Sklepy przy stacjach paliw tracą udziały rynkowe w sprzedaży artykułów spożywczych i chemicznych. Mimo to, za sprawą wyższych marż, sieciom paliwowym udało się zwiększyć zyski z tej działalności o ponad 10 proc.
Stacje benzynowe stają się coraz mniej istotnym kanałem sprzedaży produktów FMCG (szybko zbywalne).
– Udziały przystacyjnych sklepów w sprzedaży kluczowych dla tego kanału dystrybucji kategorii spadają – przyznaje Maciej Rzentarzewski, ekspert firmy Nielsen ds. kanału stacji benzynowych.
Według niego wynika to z faktu rozwoju sprzedaży w dyskontach i w handlu tradycyjnym. Sklepy na stacjach przegrywają z konkurencją, która zyskała podczas spowolnienia gospodarczego.
– Małe sklepy osiedlowe i dyskontowe oferujące tańsze produkty, odbierają klientów stacjom, które charakteryzują się nieco wyższymi cenami FMCG – mówi Eric McCloskey, dyrektor w Boston Consulting Group.
– W czasie kryzysu konsumenci ograniczają swoje budżety i wydają mniej. Tracą na tym nie tylko markety, ale również i stacje – dodaje.
Szacuje się, że sprzedaż w małych formatach sklepów rośnie w tempie 16 proc. W ostatnim roku sklepy na stacjach zwiększyły zyski ze sprzedaży produktów pozapaliwowych o 10,3 proc. Według danych Nielsena przystacyjne sklepy, które generują 1/10 zysków tego typu placówek, od kwietnia 2008 r. do marca 2009 r. zarobiły niemal 3,471 mld zł. To dobry wynik, ale nie jest on jednak efektem wzrostu sprzedaży pod względem ilościowym. Jak podkreślają analitycy, jego osiągnięcie było możliwe przede wszystkim za sprawą wyższych niż w innych placówkach marż handlowych.
Najlepszym tego przykładem może być sprzedaż kluczowych dla stacji kategorii – wódek, piwa i napojów energetycznych.
Produkty te generują prawie jedną trzecią obrotów przystacyjnych sklepów, jednak znaczenie stacji w ich sprzedaży spadło, i to nawet o 5 proc. (w przypadku napojów energetycznych).
– Mimo to sprzedaż pod względem wartościowym wzrosła – zaznacza Maciej Rzentarzewski.
Od kwietnia 2008 r. do marca 2009 r. spadł również udział stacji paliw w sprzedaży kawy mrożonej (o 20 proc.), a także doładowań do telefonów komórkowych (o 3 proc.) oraz odświeżaczy samochodowych, prezerwatyw, leków bez recepty czy herbaty mrożonej (po 2 proc. w przypadku każdej z kategorii).