Osoby, które mają w Deutsche Banku kredyt we frankach, przy każdej obniżce oprocentowania powinny podpisywać aneks do umowy, żeby obniżyć sobie raty.
Deutsche Bank prowadzi wyjątkową na polskim rynku politykę kredytową. We wszystkich pozostałych bankach spadek stóp procentowych przynosi zmniejszenie miesięcznej raty. W Deutsche Banku rata się nie zmniejsza.
– Tylko w tym banku spadek oprocentowania powoduje automatyczne skrócenie okresu kredytowania. Jeśli przy kredycie w wysokości 200 tys. zł na 20 lat oprocentowanie spadnie z 7 do 6,5 proc., to bank zamiast zmniejszyć ratę, skraca okres kredytowania. Następuje wówczas także spadek wartości zapłaconych odsetek z 172,1 tys. do 144,2 tys. zł – wylicza Jarosław Sadowski z Expandera.
Dzięki temu systemowi można precyzyjniej zaplanować wysokość miesięcznych rat. Dla wielu osób jest to atrakcyjne, zwłaszcza że skrócenie okresu kredytowania oznacza zmniejszenie całkowitego kosztu kredytu – a także spadek zysków banków. Przedstawiciele sektora bankowego nieoficjalnie mówią, że to jest właśnie powód, dla którego inne banki nie wprowadziły tego systemu.
Zdecydowanie gorzej, z punktu widzenia klientów, sytuacja wygląda z kredytami walutowymi. Rata w walucie, w jakiej kredyt został udzielony, także się nie zmienia, ale w polskich złotych wzrost jest bardzo duży, bo wynosi blisko 50 proc., czyli tyle, o ile zdrożał frank. Jeśli w sierpniu 2008 r. rata kredytu walutowego wynosiła 1305 zł, to teraz jest to już 1945 zł. W innych bankach ten wzrost ceny szwajcarskiej waluty, z nieco ponad 2 do niespełna 3 zł, został zamortyzowany dzięki spadkowi stóp procentowych w Szwajcarskim Banku Centralnym.
– Kredytobiorcy DB, którzy w tej sytuacji mają problemy ze spłatą miesięcznej raty, muszą wnioskować o wydłużenie okresu kredytowania, aby zmniejszyć wysokość miesięcznej raty – radzi Jarosław Sadowski.
Bank najczęściej przystaje na taką propozycję. Nie odbywa się to za darmo. Od marca DB podniósł opłatę za podpisanie aneksu do umowy kredytowej ze 150 zł do 250 zł. Przedstawiciele banku tłumaczą, że wzrosły też inne opłaty bankowe, a rzeczywisty koszt pozyskania franka (np. w NBP) jest o 2 pkt proc. wyższy, niż wskazywałby na to rynek międzybankowy i stawka tego rynku, czyli LIBOR. Deutsche Bank, podobnie jak inne banki, szuka dodatkowych dochodów, aby pokryć spadające marże kredytowe.
– Aneks umożliwia wprowadzanie, na wniosek klienta, różnego typu modyfikacji w stosunku do postanowień umowy kredytowej. Nie chodzi tylko o zmiany dotyczące wydłużenia okresu kredytowania w walutach obcych w przypadku spłaty kredytu w równych ratach – twierdzi Sabina Salamon z Grupy Deutsche Bank w Polsce.
Dla klientów aneks do umowy to dodatkowy koszt.
– Przy spadku oprocentowania klient może być zmuszony kilkakrotnie wnioskować o wydłużenie okresu kredytowania – radzi Jarosław Sadowski.
Od sierpnia 2008 r. Deutsche Bank trzykrotnie obniżał oprocentowanie kredytów we frankach. Gdyby klient chciał, aby przy każdej obniżce oprocentowania spadała jego rata, do chwili obecnej musiałby podpisać trzy aneksy do umowy kredytowej, na co wydałby 550 zł (dwie umowy po 150 zł i jedna po 250 zł).
DZIWNE PRAKTYKI BANKÓW
ING BSK – oprocentowanie kredytów walutowych zaciągniętych w 2008 roku nie zmienia się przez 2 lata od podpisania umowy kredytowej. Kredytobiorcy nie korzystają i jeszcze przez rok nie będą korzystać ze spadku oprocentowania. Płacą za to wyższe raty z powodu wzrostu wartości franka. ING BSK wycofał się z udzielania kredytów walutowych.
DomBank – jesienią ubiegłego roku, gdy wybuchł kryzys finansowy, bank nadal podpisywał z kredytobiorcami umowy kredytowe w szwajcarskiej walucie. Niestety, nie przelewał pieniędzy na ich konta. Klientom domagającym się pieniędzy radził, aby zmienili walutę i podpisali nową umowę kredytową w złotych. Po nagłośnieniu sprawy przez media (w tym GP) bank przelał pieniądze na konta kredytobiorców.
Polbank – wczesną wiosną bank domagał się od części klientów, których wartość kredytów przekroczyła 100 proc. wartości nieruchomości, dodatkowych zabezpieczeń, częściowej spłaty kredytu lub zgody na czasowe podwyższenia marży kredytu. Niektóre osoby, pod presją, zgodziły się na takie rozwiązanie. Po interwencji KNF bank zrezygnował z indeksowania umów i anulował wszystkie podpisane aneksy do umów kredytowych.