We wtorek odbyły się cztery przetargi na kolejne części majątku stoczni Gdynia i Szczecin, które wcześniej nie były wystawione na sprzedaż - poinformował w środę minister skarbu Aleksander Grad.

We wtorek odbyła się "licytacja kolejnych aktywów (stoczni Szczecin i Gdynia - PAP), tych, które nie były jeszcze wystawione na sprzedaż", bądź na które nie było chętnych inwestorów w pierwszym przetargu - powiedział w środę w TOK FM szef resortu skarbu.

Dodał, że w najbliższych dniach będą zawierane umowy z inwestorami, którzy wygrali we wtorkowej licytacji. "Te umowy będą oczywiście warunkowe, bo jest jeszcze potrzebna zgoda MSWiA na sprzedaż nieruchomości" - zaznaczył.

Przetarg na sprzedaż najważniejszych aktywów Stoczni Szczecin i Gdynia wygrał United International Trust. Resort skarbu oraz Agencja Rozwoju Przemysłu (nadzorująca sprzedaż stoczni) podkreślają, że dla dobra transakcji nie będą ujawniane szczegółowe informacje o inwestorze do czasu podpisania z nim umów.

"Często poważni inwestorzy z różnych stron świata nie występują bezpośrednio w tego typu transakcjach" - podkreślił Grad.

Szczegóły związane z wyprzedażą majątku zostały zawarte w tzw. specustawie stoczniowej, która weszła w życie 6 stycznia

"Rozmawiam z inwestorami, aby skrócili ten okres (przejściowy dla stoczni - PAP) do absolutnego minimum. Jesteśmy gotowi pomóc stoczniom, aby okres przejściowy był jak najkrótszy i nie był okresem martwym, tylko również takim czasem, kiedy w tych stoczniach coś się dzieje" - zapewnił.

"Do momentu, kiedy pewne rzeczy nie zostaną sfinalizowane, inwestorzy działają za pośrednictwem tej firmy (United International Trust - PAP). Dopiero z chwilą, kiedy wszystkie rzeczy będą formalizowane, dopiero się ujawnią. Najważniejsza rzecz jest taka, że oni ustami swoich pośredników powiedzieli wprost, że interesuje ich tam (w stoczni Szczecin i Gdynia - PAP) budowa statków i dlatego koncentrowali się na tych częściach (majątku stoczni - PAP), gdzie się buduje statki" - dodał Grad.

Szczegóły związane z wyprzedażą majątku zostały zawarte w tzw. specustawie stoczniowej, która weszła w życie 6 stycznia. Nie gwarantuje ona produkcji statków w sprzedanych zakładach.

Przyjęcie i realizacja ustawy są efektem uznania w ubiegłym roku przez Komisję Europejską za nielegalną pomocy finansowej udzielonej przez polski rząd obu stoczniom.