Od rozpoczęcia kryzysu finansowego przychody banków z kredytów złotowych udzielonych przed wrześniem 2008 r. spadły z ok. 416,2 do 337,9 mln zł.
Kredyty złotowe udzielone rok temu lub dawniej stają się coraz większym ciężarem dla banków. Wówczas średnia marża na rynku wynosiła 1,2 proc.
– Rok, dwa lata temu banki szacowały, że ryzyko kredytowe będzie spadać, i proponowały niskie marże. Teraz banki narzekają, że na starych kredytach zarabiają mniej – mówi Mariusz Zygierewicz ze Związku Banków Polskich.
Z naszych wyliczeń wynika, że od września ubiegłego roku, gdy rozpoczął się w Polsce kryzys finansowy, miesięczne przychody banków z tytułu złotowych kredytów hipotecznych spadły z 416,2 mln zł do 337,9 mln zł. Te liczby otrzymaliśmy, stosując średnie marże bankowe od 2006 roku i aktualne stawki WIBOR dla hipotecznych kredytów złotowych. Wartość tych kredytów na koniec września wynosiła 57,6 mld zł.
– Prawdopodobnie już teraz cześć tych kredytów jest deficytowa. To na pewno będzie dla banków coraz większy problem – mówi Marcin Piątkowski z Akademii Leona Koźmińskiego.
Sytuacja może się szybko pogorszyć, jeśli zwiększy się liczba złych, czyli niespłacanych kredytów.
– Jeśli zagrożonych kredytów będzie więcej, to trzeba będzie na ten cel utworzyć większe rezerwy. Dopóki portfel kredytowy jest dobry, niska marża w wysokości 1,2 proc. nadal jest akceptowalna – twierdzi Mariusz Zygierewicz.
Czasem jednak marże kredytów udzielonych kilkanaście miesięcy temu były poniżej 1 proc., a nierzadko wynosiły tylko 0,5 proc.
– Dzisiaj koszty finansowania takiego kredytu są zdecydowanie wyższe niż 1 pkt proc. powyżej WIBOR-u – mówi Marcin Piątkowski.
Bierze się to stąd, że rynek międzybankowy nadal nie działa prawidłowo i banki większość kredytów finansują z depozytów. Różnica w oprocentowaniu lokat bankowych i ubiegłorocznych kredytów złotowych jest już minimalna.
– Wyniki banków w I kwartale 2009 r. pokazują, że marża odsetkowa netto cały czas spada – dodaje Marcin Piątkowski.
Korzystają na tym klienci, którzy kilkanaście miesięcy temu wzięli kredyt złotowy. Dla nich jest zdecydowanie taniej. Osoba, która np. na początku kwietnia ubiegłego roku wzięła pożyczkę w wysokości 100 tys. zł na 30 lat, płaciła ratę w wysokości 722 zł (odsetki i rata kapitałowa). Dzisiaj rata miesięczna spadła do ok. 586 zł. Różnica wynosi 136 zł miesięcznie na każde 100 tys. zł kredytu. Stało się to po obniżeniu stóp procentowych w NBP z 6 proc. do 3,75 proc. i spadku trzymiesięcznego WIBOR-u z 6,63 do 4,59 proc.
Banki muszą szukać innych źródeł dochodów. Zdaniem ekspertów takim sposobem na zwiększenie zysków jeszcze przez pewien czas będą wyższe spready przy kredytach walutowych lub inne opłaty.
– W Deutsche Bank kredytobiorcy muszą teraz płacić ok. 100 zł za każdą inspekcję na budowie przed przelaniem kolejnej transzy kredytu – mówi Paweł Majtkowski z Finamo.
Banki podnoszą też opłaty za konta i inne usługi bankowe.