Na ubezpieczenia mienia i samochodów wydamy w tym roku o około 5 proc. więcej. Mniejsza sprzedaż polisolokat może spowodować nawet skurczenie się rynku ubezpieczeń na życie. W oba segmenty uderza spadek sprzedaży kredytów hipotecznych.
O 3,5 proc. wzrósł rynek ubezpieczeń majątkowych po I kwartale 2009 r. – wynika z pierwszych szacunków GP na podstawie wyników osiągniętych przez duże grupy ubezpieczeniowe. Oznaczałoby to, że w skali rynku towarzystwa majątkowe zebrały prawie 5,6 mld zł. Precyzyjne oszacowanie wzrostu ubezpieczeń na życie jest dużo trudniejsze, gdyż swoich wyników po I kwartale tradycyjnie nie podaje grupa Aviva, drugi gracz w tym segmencie, a inni ubezpieczyciele na życie zaskakują dynamicznymi zmianami składek. Część towarzystw, które w grupie kapitałowej nie mają banków, zaprzestało bowiem oferowania tzw. polisolokat.

Mniej polisolokat

– W czasach, gdy koszt kapitału rośnie, zyskowność na takich produktach z punktu widzenia ubezpieczyciela jest zbyt niska – mówi Franz Fuchs, prezes VIG.
Jego firma jako jedna z pierwszych ogłosiła, że wycofuje się ze sprzedaży takich polis i w efekcie życiowa Benefia zanotowała spadek przychodów ze składek. Jeszcze większe spadki pokazały też np. AXA (spadek do 94,3 mln zł z 281 mln zł) czy Metlife (spadek do 28 mln zł, z 181 mln zł). Wycofanie się z polisolokat spowodowało też 11-proc. spadek przychodów PZU Życie. Przypomnijmy, że podobną decyzję podjęła też Aviva. Allianz, ING czy Warta rosną dzięki współpracy z siostrzanymi bankami.
Kryzys spowodował też znacznie mniejsze zainteresowanie polisami z funduszem kapitałowym.
– Po okresie zastoju, w ostatnim miesiącu pierwszego kwartału można było zaobserwować nieznaczne ożywienie zainteresowania produktami inwestycyjnymi – mówi Beata Wójcik, rzecznik AXA Życie.
Na przychody towarzystw ze składek wpływają też rezygnacje z polis.
– Kryzys dał o sobie znać większą liczbą wniosków o częściową i całkowitą wypłatę wartości polisy. Spodziewamy się jednak, że dynamika ich napływania w kolejnych miesiącach będzie spadać – mówi Jarosław Jamka, prezes ING.
Nie wszyscy się z tym zgadzają.
– Spodziewam się, że liczba rezygnacji z polis będzie w ciągu roku rosła – mówi Franz Fuchs.
W tych warunkach trudno znaleźć analityka, który oszacuje rozmiary rynku na koniec roku.
– Na pewno ponad 50-proc. wzrost osiągnięty w 2008 roku w tym roku jest nie do powtórzenia, a nawet może nas spotkać spadek wartości zebranych składek – mówi Franz Fuchs.
Jednocześnie prognozuje około 5-proc. wzrost rynku ubezpieczeń majątkowych. Tu obserwatorzy rynku są w miarę zgodni.



Majątkowe stabilnie

– Z danych, którymi w tej chwili dysponuje PIU, wynika, że rynek majątkowy czeka w 2009 roku dalszy stabilny rozwój, choć zapewne nie w tak szybkim tempie jak rok wcześniej. Ostrożnie można założyć, że będzie to wzrost w granicach 5–7 proc. – mówi Jan Grzegorz Prądzyński, wiceprezes PIU.
Jeśli te prognozy się sprawdzą, ubezpieczyciele majątkowi na koniec roku zbiorą ponad 21–22 mld zł składek.
Wiceprezes PIU zastrzega jednak, że dane mogą być obarczone pewnym błędem, bo jeszcze nie wszystkie firmy podały dane za I kwartał i wciąż nie wiadomo, co nas czeka w dalszej części roku.
– Znacznie trudniejszy dostęp do kredytów ma przełożenie na składkę z ubezpieczeń dodawanych do kredytów – mówi Jan Grzegorz Prądzyński.
Towarzystwa, i to zarówno majątkowe, jak i na życie, zyskiwały na wzroście akcji kredytów hipotecznych. Mogły dołączać do nich ubezpieczenia mieszkań czy na życie, na wysokie kwoty, a więc i duże składki. Tegoroczna ofensywa dołączania ubezpieczeń ochronnych (na życie, od utraty pracy) do pożyczek gotówkowych i kredytów ratalnych ich nie zastąpi. Nie wiadomo też, czy w tym roku kolejne towarzystwa nie zrezygnują ze sprzedaży ubezpieczeń finansowych do kredytów.
– Jako jedni z pierwszych ogłosiliśmy wycofanie się ze sprzedaży polisolokat, a teraz podjęliśmy decyzję z wycofania się ze sprzedaży ubezpieczeń niskiego wkładu i na okres przejściowy do kredytów hipotecznych – mówi Franz Fuchs.
Można się spodziewać, że nawet jeśli konkurenci nie podejmą równie radykalnych kroków, to będą żądali wyższych stawek za takie polisy.
– Cały czas rozwijamy sprzedaż gwarancji i ubezpieczeń na wypadek utraty pracy – mówi Jan Bogutyn, prezes InterRisk, firmy, która w grupie VIG specjalizuje się w ubezpieczeniach finansowych.
Nadal jednak największy wpływ na obraz rynku ubezpieczeń majątkowych ma to, co się dzieje na rynku samochodów.
– Na odnotowany przez nas 6-proc. spadek przychodów ze składek z polis komunikacyjnych wpływ miały przede wszystkim: zmniejszenie importu o 45 proc., co oznacza, że na rynek trafiło 110 tys. samochodów mniej oraz mniejsza sprzedaż nowych aut – mówi Marek Baran, rzecznik Allianz.
Przypomina, że dopłaty rządowe za granicą spowodowały, że samochody z polskich salonów trafiają do klientów w Niemczech czy Czechach. To oznacza, że nie wszystkie auta wykazane w oficjalnych statystykach jako sprzedane w salonach są ubezpieczane w Polsce.