O tym, jakie znaczenie praktyczne ma zagadnienie, czy spory o stwierdzenie nieważności uchwał mają tzw. zdatność arbitrażową, przekonali się wszyscy ci, którzy złożyli pozwy o stwierdzenie nieważności uchwał do sądu arbitrażowego, po czym sąd ten uznawał, iż spór nie posiada zdatności arbitrażowej.
W pewnych sytuacjach, wobec upływu terminów do zaskarżenia uchwał (art. 251, 252 par. 3, 424, 425 par. 2 i 3 k.s.h), mogło to prowadzić nawet do zamknięcia drogi sądowej dla podmiotów skarżących nieważną ich zdaniem uchwałę.

Co to jest zdatność arbitrażowa?

Na wstępie należy wszakże wyjaśnić, że pojęcie zdatności arbitrażowej (ang. arbitrability, niem. Schiedsfähigkeit) oznacza właściwość sporu, która powoduje, że może on być poddany przez strony pod rozstrzygnięcie sądu polubownego. Brak zdatności arbitrażowej jest braną z urzędu przez sąd przesłanką uchylenia (art. 1206 par. 2 pkt 1 k.p.c.) czy odmowy uznania/stwierdzenia wykonalności orzeczenia arbitrażowego (art. V ust. 2 lit. a) Konwencji o uznawaniu i wykonywaniu zagranicznych orzeczeń arbitrażowych z 10 czerwca 1958 r., oraz art. 1214 par. 3 pkt 1 k.p.c.).
W prawie polskim zdatność arbitrażowa unormowana jest w artykule 1157 k.p.c. Stanowi on, że jeżeli przepis szczególny nie przewiduje inaczej, strony mogą poddać pod rozstrzygnięcie sądu polubownego spory o prawa majątkowe lub spory o prawa niemajątkowe – mogące być przedmiotem ugody sądowej, z wyjątkiem spraw o alimenty.
Tym samym polski ustawodawca wymaga, aby spór poddany pod arbitraż posiadał zdatność ugodową w sprawach niemajątkowych oraz według przeważającego stanowiska w sprawach majątkowych.

Stanowisko doktryny

To właśnie na tle zagadnienia, czy spory o nieważność uchwał posiadają zdatność ugodową, wykształciły się w literaturze przeciwstawne stanowiska, czy spory te mogą być poddane pod rozstrzygnięcie sądu arbitrażowego
Dominujący w doktrynie wydaje się być pogląd, iż zawarcie ugody jest niedopuszczalne w sprawach o stwierdzenie nieważności uchwał zgromadzenia wspólników albo walnego zgromadzenia akcjonariuszy (por. m.in. T. Ereciński, K. Weitz, Sąd Arbitrażowy, Lexis Nexis, Warszawa 2008, s. 122; R. Uliasz, Zdolność arbitrażowa sporów wynikłych z zaskarżenia uchwał zgromadzeń spółek kapitałowych, w: Arbitraż i mediacja jako instrumenty wspierania przedsiębiorczości, Rzeszów 2006, s. 204-205; E. Marszałkowska-Krześ, Uchwały zgromadzeń w spółkach kapitałowych, Warszawa 2000, s. 135; G. Suliński, Dopuszczalność kognicji sądu polubownego w sporze o rozwiązanie spółki z o.o., Kwartalnik ADR, nr 3/2008, s. 31).
Obszerną krytykę tego stanowiska przeprowadził A.W. Wiśniewski (por. A.W. Wiśniewski, Rozstrzyganie sporów korporacyjnych przez sądy polubowne w świetle nowej regulacji zdatności arbitrażowej sporów, w: Międzynarodowy i krajowy arbitraż handlowy u progu XXI wieku. Księga pamiątkowa dedykowana doktorowi habilitowanemu Tadeuszowi Szurskiemu, red. P. Nowaczyk, S. Pieckowski, J. Poczobut, A. Szumański, A. Tynel, Warszawa 2008, s. 276-282). Autor ten wskazuje, że dopuszczalność zawarcia ugody o określonej treści należy kategorycznie odróżniać od zdatności ugodowej sporu, i dalej: w obszarze arbitrażu, jeśli tylko między stronami zachodzi rzeczywisty spór, zgoda na jego rozstrzygnięcie nawet całkowicie na korzyść jednej ze stron mieści się w zakresie ich prywatnoprawnej autonomii, a rozstrzygnięcie takie może być zakwestionowane tylko dla ochrony porządku publicznego.

Stanowisko orzecznictwa

Zagadnienie zdatności arbitrażowej sporów o stwierdzenie nieważności uchwał nie było jak dotąd przedmiotem znanych autorowi wypowiedzi Sądu Najwyższego. Wskazać jednak należy na orzecznictwo Sądu Najwyższego zapadłe na tle spraw o uchylenie albo stwierdzenie nieważności uchwał zgromadzenia wspólników. Zdaniem Sądu Najwyższego dla oceny, czy sprawa jest sprawą o prawa majątkowe, decydujące znaczenie ma przedmiot zaskarżonej uchwały (por. postanowienie Sądu Najwyższego z 3 października 2001 r., V CZ 150/01, OSNC 2002, nr 6, poz. 78, z. 9, postanowienie z 9 stycznia 2003 r., I CK 339/02, niepubl., z 16 lipca 2004 r., I CK 268/04, Glosa 2006, nr 1, s. 8). Stanowisko to, trafnie krytykowane w literaturze, do czasu nowelizacji k.p.c. na mocy ustawy z 8 lipca 2005 r., mogło skłaniać do przyjęcia, że uchwały, zdaniem Sądu Najwyższego, o niemajątkowym charakterze nie mogły być przedmiotem rozstrzygnięcia sądów arbitrażowych.
W niepublikowanym orzeczeniu z 19 lutego 2009 r., I Acz 197/09 Sąd Apelacyjny w Warszawie uznał co prawda, iż powódka skarżąca uchwałę jako członek zarządu nie jest związana treścią (zakresem podmiotowym) zapisu na sąd polubowny, ale nie wykluczył co do zasady możliwości rozstrzygania sporów tego rodzaju w drodze arbitrażu. Sprawa dotyczyła zaskarżenia uchwały w przedmiocie odmowy udzielenia absolutorium. Sąd I instancji odrzucił pozew na podstawie treści art. 1165 k.p.c. Sąd apelacyjny uznając, że sprawa ma charakter majątkowy, stwierdził, że zapis na sąd polubowny zawarty w umowie spółki nie wiąże powódki jako członka zarządu.



Ocena obowiązującej regulacji

W związku z istniejącymi wątpliwościami dotyczącymi zdatności ugodowej należy postulować, aby w przyszłości ustawodawca zrezygnował z tego kryterium jako przesłanki zdatności arbitrażowej sporów o charakterze majątkowym. Warto również zwrócić uwagę, że podobny trend występuje także w innych ustawodawstwach europejskich. Tym bardziej że istnienie korzyści płynących z poddania tego rodzaju sporów pod rozstrzygnięcie sądów arbitrażowych nie budzi wątpliwości.
Natomiast istotnym zagadnieniem, które wyłania się przy ocenie zdatności arbitrażowej sporów o stwierdzenie nieważności uchwał, a często pomijanym w polskiej literaturze, jest wpływ zapadłego w takiej sprawie orzeczenia na prawa osób trzecich (wspólników lub akcjonariuszy, niebiorących udziału w postępowaniu), które w przeciwieństwie do postępowania sądowego zwykle, czy to z uwagi na poufność arbitrażu, czy też niekiedy brak instytucji interwencji ubocznej w regulaminach arbitrażowych, zostaną pozbawione możliwości przystąpienia do postępowania, którego wynik może kształtować ich sytuację prawną (art. 254 par. 1 oraz 427 par. 1 k.s.h.). Z uwagi na to, że ramy niniejszego opracowania nie pozwalają na szerszą analizę tego zagadnienia, ograniczę się do stwierdzenia, że ogólny zakaz poddawania tego rodzaju sporów pod rozstrzygnięcie sądu polubownego z uwagi na ochronę praw osób trzecich byłby rozwiązaniem budzącym poważne zastrzeżenia. W innych państwach przyjmuje się bowiem rozwiązania umożliwiające poddawanie tego rodzaju sporów pod rozstrzygnięcie arbitrażu, pod warunkiem wszakże zapewnienia możliwości udziału w tego rodzaju postępowaniach podmiotów, których praw lub obowiązków dotykać będzie zapadłe w takiej sprawie orzeczenie (por. np. orzeczenie Bundesgerichtshof z 29 marca 1996 r.).