Jeśli rzeczywiście inwestor zakupił kluczowe elementy majątku stoczni niezbędne do produkcji stoczniowej i zamierza w Gdyni budować statki, to jest to ta sytuacja, której najbardziej chcieliśmy i o którą modliliśmy się przez ostatnie miesiące - uważają związkowcy.

Rzecznik prasowy stoczniowej "Solidarności", Marek Lewandowski podkreślił, że "nie wie absolutnie nic na temat inwestora", czyli firmy United International Trust, która kupiła stocznię w Gdyni. "Teraz chcielibyśmy się dowiedzieć, jakie i ile statków zamierza produkować w Gdyni, ile osób zamierza zatrudnić" - dodał.

Zdaniem Lewandowskiego, "nawet zatrudnienie około 1,5-2 tys. osób (z obecnych 5,2 osób) będzie sukcesem".

Przewodniczący Wolnego Związku Zawodowego w stoczni, Jan Gumiński powiedział: "świetna wiadomość, bo o to nam się rozchodziło, żeby jeden inwestor kupił taką część zakładu, żeby móc kontynuować stoczniową produkcję". Jego zdaniem, "chociaż jest wiele niewiadomych i nikt nie wie, co to za firma, to daje nadzieje na przyszłość".

Sądzi jednak, że "skoro firma została dopuszczona do przetargu, to znaczy, że została sprawdzona i jest wiarygodna".

Minister skarbu Aleksander Grad poinformował w czwartek, że United International Trust wygrał przetarg i chce produkować statki w Stoczni Gdynia.

"Jest to inwestor, który zakupił kluczowe aktywa niezbędne do produkcji stoczniowej. Wyraził on wolę i gotowość produkcji statków i kontynuowania produkcji stoczniowej Stoczni Gdynia" - powiedział Grad na konferencji prasowej.

Dodał, że w ciągu dwóch tygodni będą poznane szczegóły planów inwestora.



W środę i w czwartek odbyły się przetargi na majątek stoczni Gdynia. W piątek i w sobotę będzie sprzedawany majątek Stoczni Szczecińskiej Nowa. Rozstrzygnięcie przetargu ma nastąpić najwcześniej w sobotę.

Agencja Rozwoju Przemysłu poinformowała, że do przetargu na obie stocznie zgłosiło się 36 inwestorów

Jedynym kryterium, które zdecyduje o zwycięstwie będzie oferowana cena. Przetarg będzie nietypowy także ze względu na sposób jego organizacji: odbędzie się na specjalnej stronie internetowej.

Do końca miesiąca stocznie w Gdyni i w Szczecinie mają być zlikwidowane, a wszyscy pracownicy (łącznie ponad 9 tys. osób) zwolnieni. Zgodnie z wymogami Komisji Europejskiej, majątek obu stoczni zostanie sprzedany w otwartym nieograniczonym przetargu. Będzie on prowadzony przez zarządcę kompensacji, który także dokona wyboru najlepszego oferenta.

Szczegóły związane z wyprzedażą majątku zostały zawarte w tzw. specustawie stoczniowej, która weszła w życie 6 stycznia. Nie gwarantuje ona produkcji statków w sprzedanych zakładach.

Przyjęcie i realizacja ustawy są efektem uznania w ub.r. przez Komisję Europejską za nielegalną pomocy finansowej udzielonej przez polski rząd obu stoczniom.