Umacniający się złoty może negatywnie wpłynąć na konkurencyjność oraz rentowność małych i średnich przedsiębiorstw - uważa wiceminister gospodarki Adam Szejnfeld. Jego zdaniem, wartość naszej waluty jest przeszacowana.

"Umacniająca się złotówka nie wpływa negatywnie na eksport dużych firm; może negatywnie oddziaływać na kondycję, konkurencyjność oraz rentowność małych i średnich przedsiębiorstw. Firmy te w dużej mierze nie korzystają z importu zaopatrzeniowego czy inwestycyjnego. Najczęściej zaopatrują się w surowce, materiały oraz usługi krajowe" - powiedział we wtorek dziennikarzom wiceminister.

Jego zdaniem, małym i średnim przedsiębiorstwom powinien pomóc przyjęty przed wakacjami przez rząd projekt z pakietu na rzecz przedsiębiorczości. Rozwiązanie to pozwoli firmom na rozliczanie się między sobą w walutach obcych, "powinno zmniejszyć ryzyko kursowe oraz koszty obsługi eksportu" - wyjaśnił.

Według Szejnfelda, "wartość złotego wobec walut obcych należy rozpatrywać w kategorii indywidualnych przedsiębiorstw, a nie generalnej oceny wpływu na gospodarkę".

Szejnfeld: wiele czynników wpływa na wartość złotego

"W długim okresie najsłabszym czynnikiem jest kapitał spekulacyjny, a w krótkim - z czym możemy mieć do czynienia - chwilowy odpływ kapitału spekulacyjnego, co powoduje wzrost wartości naszej waluty" - podkreślił.

"Sytuację, w której złotówka jest okresowo silniejsza, rośnie do poziomu braku akceptacji przez rynki, przedsiębiorców, a potem spada - z czym mamy do czynienia od kilku dni - trzeba analizować i obserwować pod kątem trwałości trendu. Wtedy będzie można powiedzieć, jaki wpływ będzie miał (trend - red.) na gospodarkę czy na cenę paliw" - dodał Szejnfeld.

Zdaniem Krajowej Izby Gospodarczej (KIG), zbyt silny złoty nadal stanowi poważne zagrożenie dla działalności polskich przedsiębiorców.

"Problem dotyczy nie tylko eksporterów, ale także wielu firm realizujących projekty z wykorzystaniem funduszy unijnych. Silna waluta może pozbawić Polskę znacznej części unijnego wsparcia przeznaczonego na lata 2007-2013" - ocenia Izba.

KIG apeluje, aby rząd oraz Narodowy Bank Polski bardziej zaangażowały się w osłabianie negatywnych skutków silnego złotego dla polskich przedsiębiorców.

Izba oczekuje "konkretnych deklaracji rządu w sprawie terminu przystąpienia Polski do mechanizmu ERM2".

"Przystąpienie Polski do ERM2 wyeliminuje wiele problemów wynikających ze zmienności kursu złotego. Przedsiębiorcy, których działalność opiera się na wymianie handlowej ze strefą euro nie będą musieli ponosić kosztów związanych z wymianą walut i ubezpieczeniem ryzyka walutowego" - uważa KIG.

Przypomina też, że około 70 proc. naszego eksportu trafia do krajów UE

Uczestnictwo w mechanizmie ERM2 poprzedza wejście danego kraju do strefy euro. Przed zmianą lokalnej waluty na euro państwo musi spełnić kryteria z Maastricht, m.in. inflacja nie może być wyższa niż 1,5 pkt proc. od średniej stopy inflacji w trzech krajach UE, gdzie inflacja była najniższa; deficyt sektora finansów publicznych nie może przekraczać 3 proc. PKB.

Mała firma w Polsce zatrudnia średniorocznie mniej niż 50 pracowników, a firma średnia - mniej niż 250 osób.