Coraz więcej osób odchodzi z kwitkiem z banków i trafia do firm pożyczkowych. Provident, największa z nich, miała w ubiegłym roku ponad 850 tys. klientów, którzy pożyczyli 1,5 mld zł. Realne oprocentowanie roczne w firmach pożyczkowych to 60–100 proc.
Mamy podobną liczbę klientów jak w ubiegłym roku – mówi Tomasz Trabuć z Providenta.
Taka informacja zaskakuje ekspertów. Według nich kryzysy zawsze dobrze wpływały na sytuację firm kredytowych.
– Na pewno są to dobre czasy dla tego rodzaju biznesu, bo ludzie mają problemy z kredytami bankowymi. Widocznie jednak nie każdy chce się przyznać do tego, że odczuwa poprawę, gdy innym jest gorzej – mówi Paweł Majtkowski z Finamo.
Pożyczki udzielane w tzw. parabankach nie są duże i wynoszą średnio ok. 100 zł–1500 zł. Największą firmą na naszym rynku jest Provident, który działa też w wielu europejskich krajach. Jest to jedna z niewielu tego typu firm w Polsce, które rzetelnie informują o wszystkich kosztach udzielanych pożyczek. Jest niemal regułą, że na infoliniach firm pożyczkowych można uzyskać tylko bardzo ogólne informacje o pożyczce. Najczęściej klient jest kierowany do przedstawiciela handlowego, który w bezpośredniej rozmowie ma wyjaśnić wszystkie szczegóły. W żadnej, poza Providentem, nie udało nam się też uzyskać kontaktu z osobą reprezentującą firmę na zewnątrz.
Na klientów czeka sporo pułapek. Przede wszystkim nie należy zwieść się teoretycznie niskiemu oprocentowaniu.
– Oprocentowanie pożyczki w wysokości 1 tys. zł na rok wynosi u nas 16 proc. w skali roku – mówi Tomasz Trabuć.
Do tego trzeba jednak dodać obowiązkowe ubezpieczenie, opłatę za rozpatrzenie wniosku i przede wszystkim opłatę za obsługę domową.
Aby obejść ustawę antylichwiarską, która ogranicza oprocentowanie pożyczki do 21 proc. w skali roku, firmy pobierają właśnie opłaty za obsługę domową, co staje się bardzo drogą usługą.
– Opłata za obsługę domową pożyczki w wysokości tysiąca złotych wynosi 468 złotych. Jeśli średnio w ciągu roku nasz przedstawiciel musi 52 razy pójść po ratę, to za jedną wizytę dostaje on ok. 9 złotych – mówi Tomasz Trabuć.
Co prawda nie jest to opcja obowiązkowa, ale klienci, którzy z tego nie korzystają, mają dużo mniejsze szanse na uzyskanie pożyczki.
– Ostatnio miałam klienta zainteresowanego taką pożyczką. Skarżył się, że gdy zrezygnował z obsługi domowej i chciał spłacać pożyczkę przelewem z konta bankowego, to odmówiono mu jej udzielenia – mówi Izabela Dąbrowska z Federacji Konsumentów.
Rzeczywista roczna stopa procentowa pożyczek udzielanych przez tego rodzaju firmy wynosi od 60 do ponad 100 proc. Koszty nawet najdroższych pożyczek bankowych są znacznie niższe.
– Jedna z takich firm Forminx Finance, udzielając pożyczek, często wykorzystując przepisy prawa i zapisy w swoich umowach oferowanych klientom, zatrzymuje opłaty przygotowawcze bez wypłacania kwoty pożyczki. Ostatnio wygraliśmy z nimi sprawę w sądzie. Skarbiec działa w podobny sposób – mówi Izabela Dąbrowska.



Opłata przygotowawcza to często aż 5 proc. całej pożyczki. Teoretycznie te pieniądze są zwracane, jeśli przez określony czas klient terminowo spłaca całe zadłużenie. W praktyce bywa różnie.
– Forminx Finance wykorzystuje wszystkie kruczki prawne, by zatrzymać opłatę przygotowawczą – dodaje Izabela Dąbrowska.
Ze względu na politykę banków klienci mają jednak często małe pole manewru. To jednak nie zwalnia nas ze szczególnej ostrożności, jeśli korzystamy z usług parabanków.
– Klienci muszą zwracać uwagę na to, że często bardzo sympatyczna informacja, że kredyt można uzyskać bez sprawdzenia w Biurze Informacji Kredytowej, bez zbędnych procedur i zaświadczeń o pracy, wiąże się z bardzo wysokim oprocentowaniem, oraz ewentualnie z ryzykiem niecywilizowanych metod dochodzenia niespłacanych należności – mówi Krzysztof Pietraszkiewicz, prezes Związku Banków Polskich.
Niestety, nie należy liczyć na to, że firmy kredytowe zostaną objęte kontrolą Komisji Nadzoru Finansowego.
– Te firmy nie prowadzą działalności depozytowej, a jedynie z własnych środków udzielają pożyczek. Nie mogą więc podlegać tym samym regulacjom, co banki i niebawem też SKOK-i – mówi Sławomir Neumann, przewodniczący podkomisji do spraw instytucji finansowych.
Zdaniem ekspertów oprocentowanie kredytów w tego rodzaju firmach musi być wyższe, bo są to najczęściej kredyty większego ryzyka udzielane osobom, którym odmówiono ich w bankach. Mówi się, że jeśli 20 proc. pożyczek udzielonych w parabankach nie jest spisanych na straty, to jest to już dobra sytuacja.
POSTĘPOWANIA UOKiK
UOKiK prowadzi postępowania w instytucjach udzielających kredytów konsumenckich:
● Provident
● Beata Wieczorek (Gliwice)
● PUH Eden (Janikowo)
● Euro Providus
PRZESTROGI DLA POŻYCZAJĄCYCH
Na co zwrócić uwagę przy korzystaniu z usług instytucji pożyczkowych:
● aby ocenić, czy pożyczka jest droga, najlepiej porównywać rzeczywistą roczną stopę procentową (instytucja parabankowa musi nam ją przedstawić) – zwykle wynosi ona 60–100 proc.
● oprocentowanie pożyczki jest relatywnie niskie, a prawdziwe koszty ukryte są w innych miejscach
● wiele firm stosuje dodatkowe obowiązkowe ubezpieczenie pożyczki
● najwyższy koszt to zwykle opłata za obsługę pożyczki w domu (firmy starają się nie udzielać pożyczek tym klientom, którzy nie chcą korzystać z takiej usługi)
● często obowiązują bardzo wysokie opłaty za rozpatrzenie wniosku – do 5 proc. wartości pożyczki (teoretycznie opłata jest zwracana, ale szuka się kruczków prawnych, by tego uniknąć)
● nim podpiszemy umowę, najlepiej skonsultować jej treść z prawnikiem lub np. Federacją Konsumentów.