Małopolska, Śląsk i Dolny Śląsk zawarły umowy o przyznaniu dotacji na największą kwotę. Najmniej pieniędzy z Unii wypłaciło Mazowsze i województwo zachodniopomorskie. Województwo, które do końca 2010 r. wyda najwięcej, dostanie dodatkowe 200 mln euro.
Województwo małopolskie jest liderem wykorzystywania środków unijnych z perspektywy finansowej 2007–2013 – wynika z zestawienia przygotowanego przez GP. Z danych Ministerstwa Rozwoju Regionalnego na koniec kwietnia wynika, że prowadzi aż w trzech kategoriach. Do tej pory wypłaciło beneficjentom najwięcej środków unijnych – prawie 55 mln zł, zawarło najwięcej umów o przyznanie dotacji – blisko 380, a wartość podpisanych przez ten region umów jest największa w Polsce i wynosi 750 mln zł.

Mazowsze w ogonie

Małopolska wyprzedziła Śląsk, który pod względem wartości zakontraktowanych środków (535 mln zł) spadł na drugie miejsce. Te dwa regiony jako jedne z pierwszych rozpoczęły wydawanie unijnych pieniędzy – już na przełomie 2007 i 2008 roku. Trzecie miejsce zajmuje województwo dolnośląskie (prawie 400 mln zł).
Pod względem zwartych z beneficjentami umów za Małopolską znalazło się wielkopolskie (325 umów) oraz warmińsko-mazurskie (312).
Regionami, które najsłabiej radzą sobie z wdrażaniem unijnych środków, jest Mazowsze, Lubuskie i Zachodniopomorskie. W tych trzech regionach wartość podpisanych z beneficjentami umów nie przekracza 100 mln zł.
Wartość kontraktacji (czyli wartość zawartych umów) wyrażona w złotych nie oddaje do końca postępów we wdrażaniu przez samorządy regionalnych programów operacyjnych. Każdy region ma do swojej dyspozycji na lata 2007–2013 inną kwotę. Jej wysokość zależy m.in. od liczby mieszkańców czy poziomu rozwoju gospodarczego województwa.
Po półtora roku od zatwierdzenia przez Komisję Europejską programów regionalnych tylko trzy województwa mogą pochwalić się rozdzieleniem wśród beneficjentów więcej niż 10 proc. przyznanych im środków. W tej kategorii liderem jest opolskie (ponad 17 proc.), małopolskie (12 proc.) i podlaskie (11 proc.). Najsłabiej natomiast wypada Mazowsze (poniżej 1 proc.) oraz zachodniopomorskie (2 proc.). Ogółem regiony zakontraktowały 5,5 proc. z ponad 16,6 mld euro funduszy unijnych.
– Poziom wykorzystywania przez regiony funduszy unijnych będzie się szybko zmieniał. Wszystko zależy od liczby przeprowadzonych i zaplanowanych konkursów, szybkości pracy nad wnioskami oraz od tego, jak szybko region będzie chciał wydać wszystkie pieniądze – mówi Małgorzata Noga z Wydziału Rozwoju Regionalnego w śląskim urzędzie marszałkowskim.
Pokazują to dane o wnioskach, które przeszły procedurę konkursową i zostały zatwierdzone do udzielania wsparcia. Na Śląsku czeka prawie 900 takich inwestycji na łączną kwotę ponad 1 mld zł, na Pomorzu blisko 500 na kwotę 1,2 mld zł. Bardzo dobrze pod tym względem wypada także Mazowsze – 217 inwestycji o łącznej wartości ponad 1,2 mld zł.

Warto się ścigać

W kwietniu Elżbieta Bieńkowska, minister rozwoju regionalnego, zapowiedziała, że w 2011 roku pięć najlepszych województw dostanie dodatkowe pieniądze z UE. Na lidera czeka 200 mln euro. To dużo, zwłaszcza dla mniejszych regionów. Na przykład opolskie dostało na lata 2007–2013 niecałe 430 mln euro z UE, a lubuskie około 440 mln euro.
Możliwość uzyskania dodatkowych pieniędzy zmotywowała regiony do przyśpieszenia wdrażania regionalnych programów operacyjnych. Każdy samorząd marzy o tym, by znaleźć się w gronie pięciu najlepszych regionów i zainkasować nowe miliony euro na rozwój. Uzyskanie jak najlepszego wyniku stało się także ważne dla samorządowych włodarzy, którzy przed wyborcami będą mogli pochwalić się uzyskanymi dodatkowymi pieniędzmi.
– Teraz wszyscy patrzą na słupki i zastanawiają się, jak najszybciej wydać jak najwięcej pieniędzy, by osiągnąć dobry wynik. Rozumiem rząd, który po fali krytyki z powodu zbyt wolnego wydatkowania funduszy unijnych zdecydował się rozpisać konkurs. Jednak nie zawsze szybkość idzie w parze z jakością – mówi GP pracownik jednego z urzędów marszałkowskich.



Regiony przyśpieszają

Wszystkie regiony przygotowują się do przyśpieszenia wydatkowania funduszy. Planowane są zmiany w procedurze, zwiększenie ilości konkursów w tym i następnym roku, a także ich budżetów.
– Od 1 czerwca likwidujemy możliwość dostarczania dokumentacji technicznej projektu przed podpisaniem umowy. Beneficjenci będą musieli ją załączyć do wniosku o płatność – mówi Rafał Reszke z pomorskiego urzędu marszałkowskiego.
Wyjaśnia, że to ułatwienie dla beneficjentów powodowało opóźnienia we wdrażaniu funduszy unijnych. Beneficjent składał uproszczony wniosek o wsparcie ze środków UE i dopiero po uzyskaniu decyzji o przyznaniu mu wsparcia musiał dostarczyć pozostałe wymagane dokumenty. Miał na to sześć miesięcy.
– Nie wszyscy beneficjenci sprawnie dostarczali nam dokumentację. Część z nich zwlekała, co skutkowało z odwlekaniem podpisania umowy. To zaś powodowało, że nie było z ich strony żadnych wniosków o płatność – mówi Rafał Reszke.
To jest główna przyczyna słabego wyniku województwa pomorskiego, które do tej pory zawarło umowy na 174 mln zł i wydało zaledwie 8,8 mln zł z funduszy unijnych. Tymczasem w zawieszeniu jest aż 500 inwestycji o wartości ponad 1,2 mld zł.
Samorząd województwa wielkopolskiego planuje zlikwidować inne ułatwienie dla beneficjentów – preselekcję (dwustopniową procedurę konkursową). Z powodu jej stosowania region ma nawet roczne opóźnienia w wydatkowaniu funduszy w porównaniu z innymi województwami.
– Jako jeden z nielicznych regionów zdecydowaliśmy się wprowadzić szeroki mechanizm preselekcji. To była słuszna decyzja, bo ułatwiała beneficjentom dostęp do funduszy unijnych. Jednak z tego powodu województwo słabo wypada w statystykach – mówi Przemysław Maćkowiak, wicedyrektor departamentu wdrażania programu regionalnego w wielkopolskim urzędzie marszałkowskim.
Dodaje, że oprócz tego region chce szybko wprowadzić zaliczki oraz zwiększa budżety konkursów. Zakończył się już nabór na dotacje dla małych i średnich firm. Do podziały jest aż 80 mln euro.
Wielkopolska liczy także, że poprawi swój wynik uruchamiając unijne inicjatywy Jeremie (fundusz pożyczkowy i poręczeniowy dla małych i średnich firm) i Jessica (fundusz rozwoju miast). W ten sposób błyskawicznie chce wydać blisko 150 mln euro funduszy unijnych.
– Tylko pięć województw zdecydowało się na współpracę z inicjatywami UE. Tymczasem może to zadecydować o tym, które regiony dostaną dodatkowe pieniądze – uważa Przemysław Maćkowiak.
Inni samorządowcy myślą podobnie. Władze pomorskiego zwołały na dziś konferencję prasową, na której poinformują o przeznaczeniu 67 mln euro na inicjatywę Jeremie.
– Nasz cel to osiągnięcie na koniec roku kontraktacji w wysokości 2 mld zł. Daje to szansę osiągnięcia poziomu płatności w wysokości 150 mln euro – mówi Małgorzata Noga ze śląskiego urzędu.
Dodaje, że Śląsk podjął działania zmierzające do przyśpieszenia wydatkowania funduszy UE. Oprócz zmian w procedurach, które mają przyśpieszyć rozpatrywanie wniosków o dotacje i zawieranie umów, został m.in. przygotowany specjalny konkurs dla inwestycji, które już zostały zakończone. Dzięki temu region szybko wyda część unijnych środków.
– W maju i w kolejnych miesiącach rozstrzygną się pozostałe już zakończone nabory na kwotę ponad 120 mln euro – podkreśla Małgorzata Noga.
Wykorzystanie w regionach środków unijnych na lata 2007-2013 / DGP
Wykorzystanie w regionach środków unijnych na lata 2007-2013 / DGP