Najpóźniej na kolejnym posiedzeniu Sejmu lub nawet w przyszłym tygodniu rozpoczną się prace sejmowej Komisji Finansów Publicznych nad poselskimi projektami ustaw o opcjach walutowych - poinformował w Sejmie przewodniczący tej komisji Zbigniew Chlebowski.

Według posła wszystko wskazuje na to, że prace nad tymi projektami rozpoczną się w "najbliższym czasie". "Myślę, że jest szansa, że najpóźniej na kolejnym posiedzeniu Sejmu, a być może już w przyszłym tygodniu, Komisja Finansów Publicznych rozpocznie prace nad tymi ustawami" - powiedział podczas posiedzenia komisji Chlebowski. Dodał, że wcześniej prezydium komisji spotka się ze Związkiem Banków Polskich.

Niewykluczone, że prezydium zapozna się nie tylko z opinią banków na temat projektów, ale także zrzeszeniem przedsiębiorców, którzy zaangażowali się w opcje. Według posła Stanisława Steca z Lewicy, są oni taką samą stroną w sprawie, jak ZBP. "Nie można się spotykać tylko z jedną stroną, a z drugą nie" - zwrócił uwagę Stec. Chlebowski powiedział, że zwrócił się także o przygotowanie ekspertyz dotyczących zgodności projektów z konstytucją i prawem unijnym. W połowie kwietnia sejmowa Komisja Ustawodawcza zdecydowała, że mimo zastrzeżeń co do zgodności z Konstytucją i prawem unijnym poselskich projektów dotyczących opcji walutowych, można nad nimi dalej pracować.

Komisja uznała, że z prawnego punktu widzenia projekty przygotowane przez PiS, PSL i Lewicę są dopuszczalne. Dotyczą one tzw. asymetrycznych umów (nierównomiernie rozkładających ryzyko na strony umów - red.) oraz umów zawartych w wyniku zastosowania przez bank lub firmę inwestycyjną nieuczciwych praktyk.

PSL i Lewica chcą, żeby w przypadku niezawarcia ugody między przedsiębiorstwami i bankami, firmy mogły odstępować od umowy. PiS z kolei liczy, że stronom sporów uda się zawrzeć porozumienie, w przeciwnym przypadku o ewentualnym unieważnieniu umowy zadecydują sądy. Według rozwiązań proponowanych przez PSL w czasie negocjacji nie będzie można ogłosić upadłości firmy, która zawarła umowę na opcje walutowe. Zawieszone ma też być postępowanie egzekucyjne lub postępowanie prowadzące do ogłoszenia upadłości.

Również Lewica chce, by postępowanie upadłościowe i egzekucyjne ulegało zawieszeniu do czasu zawarcia ugody lub prawomocnego wyroku sądu. Planowana ustawa ma dotyczyć umów zawartych po 31 października 2007 r. i przed dniem jej wejścia w życie. Projekt Prawa i Sprawiedliwości zakłada z kolei, że postępowanie egzekucyjne nie może być rozpoczęte lub będzie zawieszone w przypadku wszczęcia przez firmę postępowania sądowego. PiS chce ponadto, by przedsiębiorców zwolnić z opłat od pozwu.



Według sejmowego Biura Legislacyjnego oraz Biura Analiz Sejmowych propozycje PSL i Lewicy naruszają Konstytucję (np. regułę niedziałania prawa wstecz, czy zasady techniki ustawodawczej) oraz prawo unijne. Zarzuty wobec projektu PiS dotyczyły z kolei naruszenia techniki prawodawczej i wątpliwości co do równego traktowania przedsiębiorców. Zgodnie z regulaminem Sejmu Marszałek może skierować do Komisji Ustawodawczej projekty ustaw, co do których istnieje wątpliwość, czy nie są sprzeczne z prawem, w tym z prawem Unii Europejskiej lub podstawowymi zasadami techniki prawodawczej.

W okresie, gdy złoty umacniał się, przedsiębiorstwa sprzedające swoje usługi bądź towary za waluty obce, w obawie przed zmianami kursowymi, zawierały z bankami umowy o tzw. opcje walutowe. Firmy miały się w ten sposób zabezpieczyć przed ryzykiem kursowym. Gdy złoty się osłabił, banki skorzystały z możliwości kupna waluty w ramach opcji, co w wielu przypadkach postawiło firmy w trudnej sytuacji.

Nie zawsze jednak umowy z bankami służyły jedynie do zabezpieczenia kursowego np. dla firm zajmujących się eksportem. Z opcji korzystały również firmy, które nie zajmowały się tego rodzaju sprzedażą, a umowy okazały się dla nich także niekorzystne.