W ciągu 5 lat od przystąpienia Polski do Unii Europejskiej tempo wzrostu naszej gospodarki przekroczyło dynamikę PKB krajów tzw. starej unii, m.in. Niemiec - powiedziała dyrektor departamentu analiz i prognoz w resorcie gospodarki Aneta Piątkowska.

Według danych Eurostatu, polskie PKB na mieszkańca wyniosło w 2004 roku 50,6 proc. średniej unijnej (EU-27), a w 2008 roku odsetek ten - według wstępnych szacunków - wynosił już 55,1 proc.

"W tym samym czasie Niemcy odnotowały spadek tego wskaźnika. W 2004 roku ich PKB per capita ukształtowało się na poziomie 116,4 proc. średniej unijnej, zaś w 2008 roku szacunki wskazują, że było to ok. 115 proc." - wskazała dyrektor.

Zastrzegła jednocześnie, że na przyspieszenie wzrostu gospodarczego w latach 2004 - 2008 wpływ miała nie tylko akcesja naszego kraju do struktur unijnych, ale również korzystna koniunktura na świecie.

"Z pewnością można jednak stwierdzić, że dzięki członkostwu w UE przyspieszyła modernizacja polskiej gospodarki. Przedsiębiorcy wystawieni na międzynarodową konkurencję przyspieszyli inwestycje" - wyjaśniła.

Przytoczyła dane, z których wynika, że w latach 2004 - 2008 wskaźnik koniunktury (relacja inwestycji krajowych do PKB) wzrósł z 18 do 23,6 proc.

"Członkostwo w UE pozwoliło Polsce zyskać zaufanie inwestorów"

Ponadto - jej zdaniem - członkostwo w UE pozwoliło Polsce zyskać zaufanie inwestorów, a rodzimym firmom zwiększyć eksport do krajów wspólnoty. "Eksport polskich przedsiębiorstw do krajów unijnych rósł średnio przed akcesją (w latach 2001 - 2003) o 11,7 proc. w ciągu roku, zaś po przystąpieniu do UE (w latach 2004 - 2008) aż o 18 proc." - uzasadniła.

Ekspertka resortu gospodarki zwróciła też uwagę, że Polska już od co najmniej dwóch lat nie otwiera listy unijnych państw o najniższym zatrudnieniu. "W tej chwili znajdujemy się gdzieś pośrodku stawki" - oceniła Piątkowska.

"Na koniec 2008 roku stopa bezrobocia w Polsce według Eurostatu wyniosła 7,1 proc. Najwyższy wskaźnik był udziałem Hiszpanii (11,3 proc.), ale gorsze od nas wskaźniki zanotowały również m.in. Francja, Węgry, Portugalia, Grecja, Łotwa i Niemcy" - wymieniła. Dodała, że sytuacja na rynku zatrudnienia jest jednak determinowana kryzysem.

"Jednak, żeby zobaczyć długookresowe skutki akcesji Polski do UE, potrzebujemy jeszcze trochę czasu" - podsumowała dyrektor.