Polska nie traci szansy, żeby sprzedać uprawnienia do emisji CO2 na światowym rynku - zapewnił dziś na konferencji prasowej minister środowiska Maciej Nowicki.

Nowicki odniósł się w ten sposób do informacji "Newsweeka", że Polska mogła w zeszłym roku sprzedać 300 mln ton CO2. Zabrakło jednak odpowiedniego prawa.

Polska wyemitowała mniej zanieczyszczeń niż zostało to określone w Protokole z Kioto i może sprzedać nadwyżki.

"Piłka jest nadal w grze, Polska jest w stanie sprzedać wiele milionów ton CO2, uprawnień do ich emisji. Warunkiem jednak jest, żeby jak najszybciej powstała ustawa, jak najszybciej wyszła z rządu i przeszła przez parlament" - wyjaśnił Nowicki.

Przyznał, że sprawa ustawy, którą przygotowuje resort środowiska, a która ma m.in. umożliwić sprzedaż innym krajom uprawnień do emisji CO2, przedłuża się.

Polskimi uprawnieniami są zainteresowane: Japonia, Hiszpania, Irlandia i Portugalia

Polskimi uprawnieniami są zainteresowane: Japonia, Hiszpania i Irlandia, a ostatnio dołączyła także Portugalia. Minister podkreślał jednak, że na takie transakcje musi być przygotowany "sprawny system" gwarantujący m.in. szybkie zagospodarowanie pozyskanych pieniędzy.

"My jesteśmy przygotowani z tekstem umów międzynarodowych (na sprzedaż uprawnień) i w momencie, kiedy będzie już gotowa ustawa, będziemy mogli, mam nadzieję, podpisywać te umowy" - zapowiedział Nowicki.

Dodał, że projektowana ustawa nie dotyczy tylko operatora tego systemu i sprzedaży uprawnień do emisji CO2.

"Cała ustawa (projekt) to jest 59 artykułów i 55 stron. To, co dotyczy sprzedaży usprawnień do emisji z Protokołu z Kioto, to jest 10 stron" - wyliczył. Dodał, że projekt jest szerszy i "bardzo techniczny".

"Jej procedowanie łączyło się z wieloma uwagami ze strony różnych ministerstw, ze strony rządowego centrum legislacyjnego (...), chociaż wszyscy byliśmy za tym, żeby proces legislacyjny trwał jak najkrócej" - podsumował.



Nowicki: nie forsowałem EkoFunduszu jako operatora handlu emisjami

Nowicki zapewnił, że nie zabiegał o to, by EkoFundusz był administratorem systemu handlu emisjami CO2 w ramach protokołu z Kioto.

Fundacja EkoFundusz powstała w 1992 roku. Jej zadaniem jest rozdysponowanie części polskiego długu wobec zagranicznych wierzycieli na inwestycje proekologiczne. Udziałowcami są kraje - wierzyciele oraz Skarb Państwa. Polska otrzymała na przedsięwzięcia ekologiczne 571 mln dolarów. Fundacja powinna zakończyć działalność do 2010 roku.

"Nie forsowałem EkoFunduszu jako operatora" - podkreślił Nowicki na konferencji prasowej. Wyjaśnił, że zależało mu, jako ministrowi środowiska, aby nadzorowany przez ministra skarbu EkoFundusz, "który ma światową renomę i wielkie doświadczenie, nie zniknął po wypełnieniu misji ekokonwersji długu".

Tygodnik "Newsweek" napisał, że resort środowiska przygotowywał projekt ustawy umożliwiającej sprzedawanie na międzynarodowym rynku praw do emisji gazów cieplarnianych tak, "by operatorem mogła zostać stworzona przez Nowickiego fundacja EkoFundusz".

Nowicki powiedział w poniedziałek, że odpowiadając na pytanie prezesa EkoFunduszu o przyszłość tej instytucji poinformował go w sierpniu 2008 r., że jest szansa na to, aby Polska mogła sprzedać prawa do emisji w ramach protokołu z Kioto. W jego ocenie część ekspertów EkoFunduszu mogłaby zasilić KASHUE - krajowego administratora systemu handlu uprawnieniami do emisji. Zaznaczył, że ta instytucja będzie operatorem handlu emisjami CO2.