NSZZ "Solidarność" zaapelował do rządu o udzielenie pomocy publicznej dwóm spółkom PKP - powiedział PAP w piątek przewodniczący Sekcji Krajowej Kolejarzy NSZZ "Solidarność" Henryk Grymel.

Zdaniem związkowców, sytuacja PKP Polskich Linii Kolejowych i PKP Cargo jest bardzo zła. Obydwu spółkom zagraża utrata płynności finansowej.

"Brak pomocy rządowej dla sektora kolejowego spowoduje likwidację kilkudziesięciu tysięcy miejsc pracy w tym sektorze. W dobie kryzysu gospodarczego interwencja rządu jest konieczna" - uważają związkowcy.

O pomoc publiczną dla PKP chcą też zwrócić się posłowie. W połowie marca sejmowa Komisja Infrastruktury przygotowała projekt dezyderatu w tej sprawie. Posłowie oceniają potrzeby PKP Cargo i PKP Polskich Linii Kolejowych na 1,5 mld zł dla każdej ze spółek. Zdaniem komisji, PKP Przewozy Regionalne powinny otrzymać 1 mld zł w ramach pomocy publicznej, a PKP Intercity 500 mln zł. Wszystkie kwoty dotyczą okresu trzech lat.

Projekt dezyderatu uzyskał poparcie wiceministra infrastruktury Juliusza Engelhardta.

"Od początku roku spółka nie ogłosiła ani jednego przetargu na naprawę wagonów"

Na skutek zapaści gospodarczej w PKP Cargo zamówienia w styczniu spadły o kilkadziesiąt procent. W styczniu br. strata netto wyniosła 103 mln. Zdaniem dyrektora Zespołu Doradców Gospodarczych TOR Adriana Furgalskiego, w roku 2009 straty spółki mogą sięgnąć nawet miliarda złotych.

Związkowcy domagają się dofinansowania PKP Cargo także ze względu na sytuację w Zakładach Napraw Taboru Kolejowego (ZNTK-ach). "Szukający oszczędności przewoźnik towarowy zrezygnował bowiem całkowicie z przeprowadzania napraw poza własną strukturą" - powiedział PAP Grymel. "Od początku roku spółka nie ogłosiła ani jednego przetargu na naprawę wagonów" - dodał.

Z powodu braku zleceń firmy zwalniają ludzi. "W ciągu ostatnich kilku miesięcy zakłady napraw taboru kolejowego zwolniły około 1,5 tys. pracowników. Utratą pracy jest zagrożona prawie połowa pracowników ZNTK-ów" (9 tys. osób-PAP). - ocenił Furgalski.

Zdaniem Grymela "zła sytuacja w PKP Cargo wkrótce odbije się na PKP PLK"

3 kwietnia przed kancelarią premiera w Warszawie odbędzie się manifestacja pracowników zakładów naprawczych zaplecza kolejowego w Polsce. Decyzję o podjęciu protestu podjęli w czwartek związkowcy z zakładów w Opolu, Nowym Sączu, Nakła nad Notecią (ZNTK Paterek SA), ZNTK Gniewczyna SA, Łap, Ostrowa Wielkopolskiego, Gdańska, Krakowa i Bydgoszczy (PESA).

Zdaniem Grymela "zła sytuacja w PKP Cargo wkrótce odbije się na PKP PLK". Furgalski szacuje, że z powodu zmniejszenia pracy przewozowej w PKP Cargo wpływy do PKP PLK mogą zmniejszyć się w tym roku nawet o 500 mln zł. Zdaniem NSZZ "Solidarność" oznacza to, że Polskie Linie Kolejowe zmuszone będą poważnie ograniczyć nakłady inwestycje - w tym te finansowane z Unii.

Komisja Krajowa NSZZ "Solidarność" domaga się także wprowadzenia zerowej stawki za dostęp do infrastruktury na przewozy rozproszone. "Koszty tego dostępu powinny być pokryte z budżetu państwa. To spowodowałoby znaczny wzrost przewozów kolejowych" - uważa Grymel.