Zorganizowane grupy zawodowe mają szanse na niższe stawki za polisy komunikacyjne dla swoich członków. Na tańsze ubezpieczenie w niektórych towarzystwach mogą liczyć np. adwokaci, urzędnicy państwowi i niektórzy studenci. W przypadku firm lepsze warunki polis dostaną już posiadacze pięciu aut.
Od tego roku adwokaci zrzeszeni w Naczelnej Radzie Adwokackiej oraz notariusze, biegli rewidenci i rzecznicy patentowi dostają specjalną ofertę Ergo Hestii na ubezpieczenia komunikacyjne. To towarzystwo daje też 15 proc. zniżki dla ubezpieczających swoje samochody studentów 34 uczelni wyższych.
- Lista szkół została przygotowana na podstawie rankingów Wprost i Polityki - mówi Joanna Kitowska, rzecznik Ergo Hestii.
W ten sposób towarzystwo chce przyciągnąć do siebie osoby, które potencjalnie po skończeniu studiów mogą dobrze zarabiać, a więc mieć też do ubezpieczenia spory majątek czy poszukiwać zabezpieczenia dla wysokiego kredytu.
- Coraz częściej brokerzy szukający nowych klientów organizują specjalne programy dla grup - mówi Piotr Bryński, z Compensy.
Metody promowania określonych grup są dwie. Jedna to ustalenie 5-15 proc. dodatkowej zniżki w stosunku do standardowej oferty. Druga to ustalenie specjalnej stawki, np. na poziomie 5 proc. wartości auta i specjalnych warunków, dla wszystkich aut z danej grupy. Wtedy takie umowy ubezpieczenia mają też szerszy zakres niż obowiązujący na rynku standard. Z promocyjnych warunków mogą korzystać albo grupy sformowane przez klientów czy brokerów lub wyodrębnione przez towarzystwo, którym przydzielono np. karty VIP.

Bez podstaw ekonomicznych

Co ciekawe, nie zawsze takie podejście broni się pod względem aktuarialnym, ale towarzystwa chętnie oferują takie polisy, a ta chęć rośnie wraz z liczebnością grupy.
- Żeby taka oferta miała merytoryczny sens, musi być jakiś element wspólny, np. właściciel floty pojazdów, który wdraża jakieś programy prewencyjne służące obniżaniu liczby szkód. W przypadku członków stowarzyszenia osób fizycznych takiego wspólnego elementu nie ma i towarzystwa decydują się na przygotowanie takiego programu ze względów marketingowych - mówi Błażej Szczerba, dyrektor ds. ubezpieczeń komunikacyjnych w firmie MAK.
W praktyce okazuje się, że towarzystwa potrafią zastosować specjalne warunki nawet dla małych flot należących do jednej osoby. Na przykład w Generali czy Warcie to zaledwie pięć pojazdów, w Ergo Hestii - 15, a w Allianz czy PZU - 20. Przy różnych właścicielach aut taka grupa powinna być jednak większa, ze względu na różny profil ryzyka członków grupy.
Dodatkowo w przypadku takiego gracza jak PZU, który ma 50 proc. rynku ubezpieczeń komunikacyjnych, przyznawanie dodatkowych zniżek jakiejś nowej grupie jest bezcelowe z punktu widzenia biznesowego. Statystycznie połowa tej grupy jest już klientami PZU, więc dla tej spółki oznaczałoby to pobieranie mniejszej składki za to samo ryzyko. Dlatego takich ofert warto szukać w mniejszych firmach, które walczą o rynek.
- Towarzystwo, żeby dać zniżkę, musi być przekonane, że dana grupa spowoduje przeciętnie mniej szkód niż reszta kierowców - mówi Błażej Szczerba.

Wybrane grupy

Na przykład Compensa opierając się na niemieckich statystykach utrzymuje 10-proc. zniżkę dla pracowników urzędów administracji państwowej i samorządowej.
- W ubezpieczeniach, w przeciwieństwie do innych towarów, hurtowa sprzedaż nie powinna wpływać na cenę polis, jeśli kierujemy się rachunkiem aktuarialnym - mówi Mariusz Sarnowski, niezależny konsultant w zakresie ubezpieczeń.
Wyjaśnia, że oferowanie polis grupom można traktować wyłącznie jako zabiega dystrybucyjny, nowy sposób dotarcia do klientów.
- Żeby przygotować taką ofertę, ubezpieczyciel potrzebuje przynajmniej dwóch istotnych informacji: wieku klientów i miejsca ich zamieszkania. Można sobie więc wyobrazić przygotowanie oferty dla członków jakiegoś klubu książki, ogólnopolskiego stowarzyszenia czy grupy zawodowej, jeśli będziemy mieli te dane - mówi Mariusz Sarnowski.
Dodaje, że ubezpieczenie ma wtedy sens, jeśli ma związek z charakterystyką członków tego stowarzyszenia, np. OC zawodowe dla adwokatów. Zaoferowanie tej grupie tanich ubezpieczeń komunikacyjnych to zabieg typowo sprzedażowy. Takie programy jednak pojawiają się, szczególnie opracowywane przez brokerów ubezpieczeniowych.
- Od tego roku do programów ubezpieczeń OC dla naszych klientów zrzeszanych w radach i izbach zawodowych dołączyliśmy ofertę pakietowych ubezpieczeń komunikacyjnych i majątkowych - mówi Sylwia Kozłowska z firmy brokerskiej GrasSavoye Polska.
W tym wypadku trzeba jednak pamiętać, że taki pakiet ustalony centralnie będzie na pewno korzystny tylko dla osób mieszkających w średnich i dużych miastach. Kierowcy z mniejszych miast, szczególnie z dużymi zniżkami za bezszkodowość, mogą jednak znaleźć lepszą ofertę na wolnym rynku.
- Z punktu widzenia ubezpieczyciela każda możliwość objęcia ochroną kilku czy kilkunastu osób jest atrakcyjna. Konkurencyjność takiej oferty zależy od charakteru grupy, liczby osób w takiej grupie i tego, ile z nich skorzysta z takiego programu - mówi Sylwia Kozłowska.
Dlatego towarzystwa chętniej zgodzą się na taki program dla grupy, jeśli do ubezpieczenia przystąpią wszyscy.

Ubezpieczanie w ciemno

- Należy też pamiętać, że bardzo istotnym elementem przy szacowaniu ryzyka jest fakt, czy możemy mieć do czynienia z negatywną selekcją ryzyka, czy też nie. Jeżeli członkowie danego stowarzyszenia przystępują do ubezpieczenia na zasadach dobrowolnych, to oczywistym jest, że z oferty skorzystają tylko ci, dla których będzie ona korzystna w przypadku składki zryczałtowanej - mówi Mariusz Garwacki, dyrektor Departamentu Ubezpieczeń Indywidualnych w Warcie.
Ponieważ towarzystwa zwykle biorą do ubezpieczenia taką grupę trochę w ciemno, po roku może okazać się, że szkód jest zbyt dużo i wycofają się z kontraktu lub podwyższą stawki. Dlatego dla nowej grupy trudno znaleźć dobrą ofertę. Gdy minie już rok czy dwa i będzie miała ona swoją - najlepiej dobrą - historię szkód, będzie o to łatwiej.
MOŻLIWE ZMIANY ZAPISÓW POLISY
O zmianę jakich warunków ubezpieczenia można postarać się w ramach grupy:
• zniesienie udziałów własnych czy franszyz, które powodują, że część szkody pokrywa klient z własnej kieszeni
• rezygnacja z wyłączenia odpowiedzialności np. w razie złamania przepisów ruchu drogowego (przejazd na czerwonym świetle, przekroczenie linii ciągłej)
• ustalenie specjalnych procedur likwidacji szkód np. uproszczona likwidacja szkód do określonej kwoty np. 3-5 tys. zł
• uzyskanie pokrycia kosztów wynajmu pojazdu zastępczego w po kradzieży lub wypadku
• wprowadzenie gwarancji wypłacania odszkodowania w wysokości sumy ubezpieczenia, a nie wartości pojazdu z dnia szkody dla aut używanych
• dla nowych aut wprowadzenie 12 miesięcznego okresu, w którym szkoda będzie powodowała wypłatę równą wartości fakturowej.
• ustalenie wyższych limitów np. na holowanie auta
• szerszy zakres assistance, np. gwarantujący pomoc w razie awarii nawet pod domem, a nie dopiero gdy znajdujemy się 40-50 km od miejsca zamieszkania