wykroczenia drogowe
Polscy kierowcy coraz częściej są pociągani do odpowiedzialności za przewinienia popełniane za granicą. To wynik uruchomienia od kwietnia 2014 r. Krajowego Punktu Kontaktowego. Służy on wymianie informacji między poszczególnymi krajami na temat posiadaczy pojazdów, którymi popełniono wykroczenia drogowe. Ponieważ na Zachodzie grzywny są wyższe niż w Polsce, a organów uprawnionych do ich nakładania jest w Europie multum, sytuację postanowili wykorzystać oszuści. Wysyłają oni do firm transportowych fałszywe mandaty, co opisywaliśmy w tekście „Uwaga na oszustwa metodą na mandat z Niemiec” w DGP nr 171/2018.
Wiele z nich pada ofiarą oszustwa, bo choć w załączniku do dyrektywy 2015/413 w sprawie ułatwień w zakresie transgranicznej wymiany informacji dotyczących przestępstw lub wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu ruchu drogowego zamieszczono wzór zawiadomienia wysyłanego do właściciela pojazdu, jego stosowanie ma charakter dobrowolny. Jak zatem rozpoznać prawdziwe pismo?
– W zawiadomieniu muszą być podane wszystkie właściwe informacje. W szczególności jest to rodzaj naruszenia, miejsce, data i czas jego popełnienia, tytuły aktów prawa krajowego, których przepisy naruszono, kara oraz dane dotyczące urządzenia, za pomocą którego wykryto dane naruszenie – mówi Mariusz Ciarka, rzecznik Komendy Głównej Policji (KGP). Dodaje, że w przepisach dyrektywy nie określono jednak, czy należy zobrazować naruszenie zarejestrowane fotoradarem, a jeśli tak – to w jaki sposób.
– Z reguły przekazany w korespondencji zarejestrowany obraz naruszenia ukazuje pojazd w perspektywie drogi. Stwarza to szansę na podjęcie próby lokalizacji miejsca naruszenia i weryfikacji z opisem oraz realną możliwością obecności pojazdu w tym miejscu i czasie. Na przesłanym obrazie zazwyczaj znajdują się też naniesione automatycznie informacje o typie urządzenia i jego lokalizacji, obowiązującym limicie prędkości oraz o prędkości zmierzonej. W korespondencji zawarte są też informacje o możliwości sprzeciwu od nałożonej kary i złożenia wyjaśnień oraz dane kontaktowe właściwego urzędu – tłumaczy rzecznik KGP.
Dlatego jeżeli właściciel pojazdu ma wątpliwości, czy korespondencja jest autentyczna (zwłaszcza jeśli samochód nie mógł znajdować się we wskazanym miejscu i czasie), policja radzi się skontaktować z przedstawicielstwem państwa, na terenie którego dopuszczono się rzekomego naruszenia.©℗