Można oczekiwać, że Rada Polityki Pieniężnej jeszcze co najmniej raz podwyższy stopy procentowe
W środę RPP podwyższyła stopy o 25 pkt baz. Najważniejsza stopa procentowa NBP to teraz 5,75 proc. Tego samego dnia GUS opublikował lepsze od oczekiwań dane o sprzedaży detalicznej w lutym.
Polska znajduje się w cyklu podwyżek stóp. Można oczekiwać, że bank centralny jeszcze co najmniej raz podwyższy cenę pieniądza. Podwyżki stóp są konsekwencją inflacji, która stymulowana jest popytem w gospodarce. W celu poznania pierwotnych przyczyn inflacji należy przyjrzeć się zjawiskom zachodzącym we wnętrzu gospodarki. Statystyki po lutym utwierdzają w przekonaniu, że inflacja nadal będzie rosła. Wzrost produkcji przemysłowej o 14,9 proc. i budowlano-montażowej o 20,7 proc. r/r oraz przyrost sprzedaży detalicznej o 23,8 proc. r/r to główne siły napędzające inflację. Sytuacji nie poprawiają zjawiska na rynku pracy. Nikła dynamika wydajności pracy przy bardzo dynamicznym (12,8 proc. r/r) wzroście pensji i zatrudnienia (5,9 proc. r/r) powodują, że na razie nie ma co liczyć na osłabienie proinflacyjnych tendencji. Wpływ na wzrost ogólnego poziomu cen ma też wysoka dynamika kredytów. W lutym inflacja bazowa netto (po wyłączeniu cen paliw, żywności i napojów bezalkoholowych) wzrosła do 2,5 proc. r/r. Inflacja mierzona indeksem CPI (Consumer Price Index) wzrosła w lutym o 4,2 proc. w stosunku do tego samego miesiąca roku poprzedniego.
Szczyt inflacji mamy dopiero przed sobą - jest on prognozowany na sierpień. Skoro inflacja będzie nadal rosła, to stopy będą dalej podwyższane. Ceny instrumentów inwestycyjnych absorbują informacje o gospodarce i dopasowują się do nich. Innymi słowy, wyceniają prawdopodobieństwo zmiany stóp odpowiednio wcześniej. Uczestnicy rynku, obserwując dwucyfrową dynamikę w przemyśle i sprzedaży detalicznej, już wcześniej ukształtowali ceny tak, jakby podwyżka była pewna. Świadczą o tym notowania na rynkach finansowych w środę. Gdy podwyżka stała się już faktem, ani ceny obligacji, ani kurs złotego nie zmieniły się. Pod koniec środowej sesji rentowności obligacji o terminach wykupu 2, 5 i 10 lat wyniosły odpowiednio: 6,22 proc., 6,12 proc. oraz 5,92 proc. Notowania złotego wobec głównych walut zagranicznych (euro, amerykańskiego dolara i szwajcarskiego franka) też nieznacznie się zmieniły. Także warszawska giełda nie zareagowała na zmianę kosztu pieniądza - indeks WIG poruszał się w trendzie bocznym w okolicach 47,3 tys. punktów, a indeks 20 największych spółek oscylował wokół 3 tys. punktów