W pierwszym półroczu eksport produktów rolno-spożywczych osiągnął wartość 13,9 mld euro i był o 5,3 proc. większy niż przed rokiem – wynika ze wstępnych danych Ministerstwa Przedsiębiorczości i Technologii.

– Można oczekiwać, że również w drugiej połowie roku tempo wzrostu sprzedaży na zagranicznych rynkach utrzyma się w granicach 5–6 proc. – twierdzi Marta Skrzypczyk, dyrektor Biura Analiz Makroekonomicznych Sektora Agro w Banku BGŻ BNP Paribas. – Mimo sygnalizowanego przez GUS spadku zbiorów zbóż o 14 proc. mamy ich pod dostatkiem. I prawdopodobnie w drugiej połowie roku wyeksportujemy ich więcej niż przed rokiem – uważa Skrzypczyk. – W efekcie mniejszych zbiorów spowodowanych suszą w Rosji, Niemczech, Francji czy Wielkiej Brytanii ceny zbóż są na Zachodzie o 20–30 proc. wyższe niż przed rokiem, a w drugiej połowie roku mogą być nawet o 40 proc. wyższe. To będzie zachęcało do wzrostu eksportu ziarna – mówi dyrektor Skrzypczyk. Podobnie może być z warzywami i przetworami z nich. – Niedobór na Zachodzie może podnieść ceny u nas. Tak jak w ubiegłym roku, gdy zwiększył się eksport wyrobów mleczarskich i ceny masła wzrosły aż o jedną trzecią – mówi Andrzej Gantner, dyrektor generalny Polskiej Federacji Producentów Żywności.
Drożyzny jednak nie będzie. – Nie przewiduję gwałtownego wzrostu cen żywności. W grudniu mogą być one wyższe niż przed rokiem o 2,5–3 proc. – mówi prof. Krystyna Świetlik z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa i Gospodarki Żywnościowej.