Od kwietnia czekają nas kolejne podwyżki cen żywności. Od początku roku towary spożywcze podrożały o 5 proc. i jeszcze zdrożeją o 5 proc. Wyższe ceny zapowiadają m.in. producenci mięsa, makaronu, wyrobów mlecznych i słodyczy.
Ponaddwukrotny wzrost cen surowców do produkcji czekolady w ciągu ostatnich dwóch lat wymusza na producentach słodyczy kolejne podwyżki cen tych wyrobów. Za tonę ziarna kakao trzeba dziś zapłacić 1,8 tys. funtów brytyjskich. Głównie z powodu niższych o 45 tys. ton od zapotrzebowania zbiorów w sezonie 2008-2009.
- Cena kakao podlega również spekulacjom, podobnym do tych, jakie rok temu były na rynku ropy. Drożeją inne surowce, jak tłuszcze czy cukier. Jeśli sytuacja się nie zmieni, zostaniemy zmuszeni do podwyżek - wyjaśnia Marek Moczulski, prezes zakładów cukierniczych Mieszko.
Według niego większość producentów weźmie część kosztów na siebie.
- Można jednak przypuszczać, że podwyżki cen wyniosą w tym roku minimum 5 proc. - dodaje Marek Moczulski.

Drożej za jaja i mięso

Do dalszych podwyżek cen szykują się również producenci mięsa, którzy muszą zmierzyć się z tzw. świńskim dołkiem. Pogłowie trzody chlewnej spadło do 15 mln sztuk z 18 mln w 2008 roku. Do tego niski kurs złotego powoduje, że ratowanie się importem mięsa nie jest tanie. W tym roku miały miejsce już dwie podwyżki na tym rynku. Każda poniżej 5 proc.
- Wzrost cen jest bardziej zauważalny w wyrobach przetworzonych, przy których na koszty produkcji wpływają rosnące ceny opakowań. Do tego dochodzą wysokie koszty energii. Dlatego nie wykluczamy - i to w ciągu najbliższego miesiąca - kolejnej podwyżki mięsa i wyrobów o 1-2 proc. - mówi Ryszard Smolarek, prezes Zakładów Mięsnych Łmeat - Łuków.
Dodaje, że większe nie są możliwe, bo w związku z kryzysem konsumenci stali się bardzo wrażliwi na cenę. Odbije się to na branży, której rentowość w tym roku spadnie do poziomu 0-1 proc. W zeszłym wynosiła około 2-3 proc.
Za produkty na święta wielkanocne zapłacimy więcej niż przed rokiem. Bo w związku ze wzrostem cen pasz i kosztów energii elektrycznej mogą jeszcze zdrożeć jaja. Już teraz ich cena jest średnio przeszło dwa razy wyższa niż przed rokiem, gdy kosztowały 23 gr za sztukę. Mimo wzrostu cen producenci nie powinni mieć problemu ze zbytem. Jak prognozują specjaliści z Instytutu Ekonomiki Rolnictwa, wzrost cen mięsa będzie sprzyjał konsumpcji jaj.
- Będziemy próbowali wpływać na popyt promocjami cenowymi. Najbliższe przewidujemy przed świętami wielkanocnymi, na najczęściej w tym okresie kupowane produkty, jak kiełbasa biała - odpowiada Ryszard Smolarek.



Surowce tańsze, ceny w górę

Jak podsumowuje Andrzej Gantner, dyrektor Polskiej Federacji Producentów Żywności, tegoroczne podwyżki żywności sięgnęły średnio 5 proc. Kolejne na podobnym poziomie są spodziewane w następnych miesiącach roku. Wzrosty cen sygnalizują już piekarze czy producenci makaronu - mimo że cena mąki spadła w ostatnim kwartale o ponad 20 proc.
- Poszły jednak w górę koszty masy jajecznej czy prądu. Dlatego przygotowujemy się do podwyżki cen makaronów w granicy 2-5 proc. - mówi Grzegorz Polak, prezes spółki Pol-Mak.
Dodaje jednocześnie, że nie będzie to proste, bo sieci handlowe starają się nie dopuszczać do ewentualnych wzrostów cen.
Zdecydowanie podwyżek należy oczekiwać na rynku przetworów mlecznych, które według GUS staniały w lutym w porównaniu ze styczniem o niecały procent. Nie jest to jednak efekt taniejącego mleka, które od początku roku potaniało w skupie o 4 proc., lecz licznych promocji na rynku detalicznym wywołanych wejściem na rynek nowego gracza - niemieckiej firmy Muller.
- Od kwietnia należy spodziewać się odwrócenia trendu i wzrostów cen na poziomie przynajmniej 1 proc. - uważa Marta Skrzypczyk, kierownik zespołu rynek mleka w BGŻ.
Po pierwsze, dlatego że Komisja Europejska uruchomiła skup interwencyjny masła i mleka odtłuszczonego w proszku. Po drugie, wprowadziła dopłaty do eksportu, co przy słabym złotym powoduje, że polskie produkty mleczne stały się jeszcze bardziej konkurencyjne za granicą.
- Niewykluczone są nieznaczne wzrosty cen serów. Może je windować w górę fakt, że są one uznawane za substytut mięsa, które drożeje - dodaje Marta Skrzypczyk.
Do podwyżek szykują się także piekarze.
- Na pewno nie w I połowie roku, są natomiast przewidziane w II połowie - na poziomie 6-10 proc. - tłumaczy Grzegorz Nowakowski z Instytutu Polskie Pieczywo.
Jak podkreśla, nie będą one skutkiem zapowiedzianych na ten rok niższych zbiorów zbóż.
- Zasadniczy wpływ mają koszty wynagrodzeń oraz energii i transportu, z których każde wzrosły w ciągu ostatnich dwóch lat o około 20 proc. Dotychczas podwyżki z tego tytułu, które teraz chcą przerzucić na klientów, piekarze brali na siebie - tłumaczy Grzegorz Nowakowski.

Dobre wiadomości

Od poziomu zbiorów będą uzależnione ceny warzyw i owoców, które też już nieznacznie wzrosły. Jak podaje Warszawski Rolno-Spożywczy Rynek Hurtowy, droższe są buraki, cebula, marchew oraz seler. Więcej też trzeba zapłacić za ziemniaki. Średnia ich cena wynosi 73 gr za kilogram. W ubiegłym roku nie przekraczała 38 gr.
Wśród produktów, które potaniały, można wskazać kapustę, kwaszone ogórki, szczypior, natkę i pietruszkę. Mniej kosztują jabłka - większość odmian kosztuje od 0,80 do 1,00 zł za kilogram, co oznacza spadek cen o 50-70 proc. w porównaniu z rokiem ubiegłym.
8,2 proc. udziału mają żywność, napoje i tytoń w polskim eksporcie
4,6 proc. udziału mają te branże w imporcie do Polski
OPINIA
WOJCIECH MATYSIAK
ekonomista BGŻ
Podwyżki, z którymi mieliśmy do czynienia w ostatnich miesiącach, wynikały w dużej mierze z osłabienia złotego, które przyczyniło się do wzrostu cen importowanych surowców. Ostatnio złoty się ustabilizował, można mówić o lekkim jego umocnieniu. Przy dalszej stabilizacji kursu walutowego, w II połowie roku można oczekiwać złagodzenia presji kosztowej w zakresie towarów pochodzących z importu. Na skutek kryzysu spada popyt, co zmusza producentów do redukcji marż, nie pozwalając w pełni przerzucać rosnących kosztów na odbiorców. Wpływa to na stabilizację cen. Umacniający się złoty nie gwarantuje zmniejszenia kosztów produkcji, gdyż spodziewane pod koniec roku ożywienie w gospodarce światowej może spowodować wzrost cen surowców, w szczególności ropy naftowej. Zagrożenie stanowią także ceny zbóż, które mogą być wyższe niż w ubiegłym roku, gdy panował wyjątkowy urodzaj. Wiele zależy od cen energii, które dziś w największym stopniu odpowiedzialne są za wzrost kosztów produkcji.
Wzrost cen żywności / DGP