Dodatek stały lub w formie lunchu – dyrektorzy instytutów PAN pomysłowo zwiększali swoje wynagrodzenia, łamiąc ustawę kominową.
Zarobki szefów jednostek Polskiej Akademii Nauk są wyższe, niż to wynika z przepisów tzw. ustawy kominowej – ustaliła Najwyższa Izba Kontroli, która badała, w jaki sposób wynagradzane były osoby kierujące instytutami oraz główni księgowi w latach 2014–2017.
Z raportu pokontrolnego, który jako pierwszy przeanalizował DGP, wynika, że tylko w pięciu kontrolowanych (na 69) instytutach w latach 2014–2017 kwota nienależnie pobranych pieniędzy z tego tytułu wyniosła 2,7 mln zł. NIK szacuje, że w całej akademii wartość nieprawidłowo wypłaconych wynagrodzeń to 8 mln zł.
Jednak jeśli spojrzy się szerzej niż tylko na samą kwestię zarobków – nieprawidłowości jest więcej. „Finansowe rezultaty kontroli” inspektorzy obliczyli na 24,6 mln zł, z czego niemal 3 mln zł to pieniądze wydatkowane z naruszeniem prawa, natomiast reszta – czyli 21,6 mln zł – to środki wydatkowane z naruszeniem zasad należytego zarządzania finansami.
W oczy rzuca się to, że cztery na pięć sprawdzanych jednostek – a więc Instytut Biochemii i Biofizyki, Instytut Badań Systemowych, Instytut Chemii Fizycznej oraz Instytut Fizyki Jądrowej – uzyskały oceny negatywne. Piąta – Instytut Rozwoju Wsi i Rolnictwa – otrzymała ocenę opisową, którą wystawia się, gdy prosta ocena – pozytywna lub negatywna – jest niemożliwa, gdyż nie oddawałaby złożoności zagadnienia. Na ocenę opisową zasłużył też cały PAN jako taki i jego prezes prof. Jerzy Duszyński.
Zdaniem inspektorów wprawdzie prof. Duszyński, który objął stanowisko w 2015 r., zrobił wiele, aby ukrócić nieprawidłowości finansowe w instytutach oraz ujednolicić system wypłacania wynagrodzeń (do największych nieprawidłowości dochodziło w 2014 r.), jednak jego nadzór był nierzetelny „w zakresie przestrzegania przepisów ustawy kominowej”. Wydawane przez niego opinie w sprawie zasad stosowania ustawy o wynagradzaniu były ze sobą sprzeczne. Dodatkowo sam prezes PAN w kilku przypadkach złamał przepisy – np. przyznając jednemu z dyrektorów instytutu świadczenie dodatkowe z tytułu nagrody jubileuszowej w wysokości o 47,9 tys. zł powyżej limitu określonego w art. 11 ust. 2 ustawy kominowej.
Jednak większość nieprawidłowości działa się w akademii poza prezesem, który nie ma narzędzi, aby w sposób faktyczny móc kontrolować działalność instytutów, które mają swoją osobowość prawną i jeśli nie będą chciały, nie muszą pokazywać mu dokumentów finansowych.
Jak ustalili kontrolerzy – dyrektorzy wiele spraw załatwiali we własnym zakresie, włącznie z tym, że w czterech audytowanych instytutach zawierali umowy cywilnoprawne w swoim imieniu, występując jednocześnie jako druga strona umowy, podczas gdy art. 108 kodeksu cywilnego zakazuje zawierania umów „z samym sobą”.
We wnioskach pokontrolnych NIK zaleca m.in. wprowadzenie regulacji wewnętrznych porządkujących zasady wynagradzania dyrektorów oraz podjęcie działań mających na celu zwrot niesłusznie pobranych wynagrodzeń. NIK postuluje też zmianę ustawy o PAN, aby urealnić nadzór prezesa oraz dać mu możliwość odwoływania dyrektorów.
Sam prezes PAN prof. Duszyński jest nieobecny, ale w imieniu akademii wypowiada się jej wiceprezes, prof. Paweł Rowiński. Zapewnia, że zostały już podjęte działania, które zapobiegną nieprawidłowościom w przyszłości. Część instytutów już oddała pieniądze. Z raportu wynika, że na rzecz skontrolowanych jednostek zwrócono już 415 571 zł, natomiast na rzecz niekontrolowanych (reszta, 64 instytuty, wypełniała jedynie ankiety) 124 296 zł.
Profesor Rowiński prosi jednak, by zachować ostrożność w formułowaniu wniosków na temat nieprawidłowości finansowych w jednostkach PAN. Jego zdaniem ustawa kominowa nie powinna dotyczyć PAN, tak jak nie dotyczy uczelni czy jednostek badawczych. – Najlepsi prawnicy mają kłopot z interpretacją kominówki odnośnie do akademii – mówi.
Jeden z pracowników PAN (prosi o anonimowość) zauważa, że publikacja raportu NIK jest zbieżna w czasie ze staraniami naukowców zatrudnionych w akademii o zwiększenie zarobków. Pensje tych niepełniących kierowniczych funkcji są często kilkakrotnie niższe niż ich szefów. Bo jeśli w 2014 r. dyrektor IBS PAN zarobił rocznie średnio 13,8 tys. zł miesięcznie, to średnie wynagrodzenie zwyczajnych naukowców oscylowało wokół 2,2 tys. zł miesięcznie. – Teraz trudno im się będzie dobić o podwyżki – komentuje mój rozmówca.
DGP wielokrotnie pisał o wątpliwościach co do prawidłowości przepływu pieniędzy w instytutach PAN.