Konflikt w sprawie opodatkowania napowietrznych linii energetycznych może skutkować podwyżkami cen energii nawet o 84 zł rocznie. Wzrosnąć mogłyby także ceny gazu, wody, odprowadzania ścieków i usług telekomunikacyjnych.
Resort energii zarzuca gminom, że nakładają zbyt duże obciążenia na infrastrukturę energetyczną, czyli linie napowietrzne. Grunty leśne pod tymi liniami w jednej gminie są opodatkowane podatkiem leśnym, a w innej – podatkiem od nieruchomości, według najwyższej stawki związanej z działalnością gospodarczą. Różnice są gigantyczne. Podatek leśny za grunty pod liniami wynosi 756 tys. zł (42 zł za 1 ha), zaś podatek od nieruchomości 162 mln zł (9 tys. zł za 1 ha). Na terenach zadrzewionych jest ok. 41 tys. km linii. Część gmin zaczęła się domagać od nadleśnictw korekty zobowiązań podatkowych.
Już w marcu informowaliśmy, że do resortu energii docierają sygnały, iż to Lasy Państwowe (LP) podwyższają opłaty energetykom. – Szacujemy, że gdyby wszystkie grunty pod liniami zostały opodatkowane najwyższą stawką podatku od nieruchomości, przeciętne gospodarstwo domowe musiałoby płacić za energię elektryczną o ok. 7 zł miesięcznie więcej. Wzrosnąć mogłyby także ceny gazu, wody i odprowadzania ścieków oraz usług telekomunikacyjnych – przestrzega Ministerstwo Energii (ME).
Przedstawiciele LP tłumaczą, że skoro gminy podnoszą im opłaty, to one muszą je podnosić energetykom, bo nie mogą dokładać do energetycznego biznesu. Gminy z kolei powołują się na wyroki sądów. – Często mieliśmy do czynienia z bezumownym korzystaniem z praw do gruntu, gdzie nikt nie wnosił opłat np. za postawienie stacji transformatorowych. Przepisy były niejasne, a gminy muszą pobierać należne im podatki – tłumaczy Leszek Świętalski ze Związku Gmin Wiejskich RP.
Lasy przyznają, że w świetle aktualnego orzecznictwa NSA i WSA dotychczasowe opodatkowanie gruntów pod liniami napowietrznymi podatkiem leśnym okazuje się nieprawidłowe. – Mimo to podporządkowaliśmy się ukształtowanej linii orzeczniczej, zaakceptowanej dodatkowo przez ministra finansów – mówi Krzysztof Trębski, rzecznik LP. – A to, z uwagi na znaczącą wielkość gruntów, ma wpływ na bardzo istotny wzrost naszych zobowiązań podatkowych. Pośrednio może to prowadzić do ewentualnych podwyżek cen prądu, a także utraty przez jednostki LP płynności finansowej – dodaje.
Jednocześnie LP mają poważny problem z egzekwowaniem wyższych opłat od energetyki, a część sporów kończy się w sądzie.
Problem ten znany jest już Urzędowi Regulacji Energetyki (URE). Jego prezes wielokrotnie wskazywał na konieczność jednoznacznego uregulowania kwestii podatkowych, w tym względzie podziela on stanowisko energetyków. – Działania Lasów Państwowych, gmin oraz organów podatkowych mogą skutkować wzrostem kosztów przedsiębiorstw energetycznych – mówi nam Agnieszka Głośniewska, rzeczniczka URE. To ta instytucja akceptuje taryfy (G-11) dla odbiorców indywidualnych.
Eksperci nie mają wątpliwości – stosowanie najwyższej stawki podatku doprowadzi do podwyżek cen energii. – Przy czym podwyżki dotknęłyby nie tylko gminy, które wprowadzają wyższy podatek. Taryfy są ustalane na dużo większych obszarach niż pojedyncza gmina, więc ostatecznym skutkiem byłby wzrost opodatkowania gospodarstw domowych i firm oraz mało przejrzyste transfery środków pomiędzy poszczególnymi gminami – mówi Aleksander Śniegocki, ekspert Wise Europa.
Adam Kasprzyk, rzecznik gdańskiej Energi, zwraca uwagę, że znaczący wzrost obciążeń podatkowych może prowadzić do zmniejszenia aktywności inwestycyjnej sektora energetycznego. Dla Energi to niedobra wiadomość, bo wraz z poznańską Eneą ma budować w Ostrołęce blok węglowy o mocy 1000 MW za ok. 6 mld zł. Czy jest wyjście z tego klinczu?
Dziś Komisja Finansów Publicznych ma rozpatrzyć przygotowany przez ministra energii rządowy projekt nowelizacji ustawy o podatku rolnym, ustawy o podatkach i opłatach lokalnych oraz ustawy o podatku leśnym. – W projekcie wprowadzono zasadę, że posadowienie elektroenergetycznej infrastruktury na gruntach osób trzecich, z których przedsiębiorstwo liniowe korzysta w sposób ograniczony, nie wpłynie na wzrost podatków gruntowych – wskazuje resort. Samorządy nie zgadzają się z argumentacją resortu, ale zapowiadają, że od torpedowania projektu ważniejsze jest uporządkowanie stanu prawnego.