16,6 mln zł zysku netto w 2017 r. to o prawie 5,9 mln zł więcej niż rok wcześniej. Wyniki „czapy” spółdzielczego systemu wciąż są jednak wyraźnie niższe niż w przeszłości.
Niskie stopy procentowe to podstawowa przyczyna obniżki zyskowności: „Kasa Krajowa jest podmiotem finansowym, którego większość przychodów i kosztów stanowią przychody i koszty odsetkowe. Oznacza to, że głównym czynnikiem wpływającym na uzyskiwane wyniki jest wysokość stóp procentowych” – pisze Krajowa SKOK w sprawozdaniu z działalności w ub.r. Od marca 2015 r. główna stopa NBP jest na rekordowo niskim poziomie 1,5 proc. „Biorąc pod uwagę powyższe okoliczności, uzyskany poziom wskaźnika ROA (zwrot z aktywów – red.) brutto należy uznać za satysfakcjonujący” – zaznacza Kasa Krajowa. W poprzednich latach zysk przekraczał zwykle 20 mln zł.
Pozytywnego wyniku nie byłoby jednak bez dywidendy z luksemburskiej spółki SKOK Holding. O ile w 2016 r. wyniosła ona 10 mln zł, to w roku ubiegłym było to 27 mln zł. „Spółka (…) w pełni realizuje cele, dla jakich została powołana, tj. posiadanie w strukturze silnej kapitałowo spółki, wykorzystującej rozwiązania prawne, jakie daje członkostwo w Unii Europejskiej z zastosowaniem specyfiki rozwiązań łączących się z miejscem siedziby spółki oraz zarządzanie podmiotami zależnymi” – czytamy w sprawozdaniu. Chodzi przede wszystkim o niską stawkę podatku dochodowego płaconego w Luksemburgu.
Zaangażowanie Krajowej SKOK w luksemburską spółkę to prawie 270 mln zł. Kasa Krajowa nie jest jej jedynym udziałowcem. „Krajowa Spółdzielcza Kasa Oszczędnościowo-Kredytowa nie może odpowiadać w imieniu innych akcjonariuszy SKOK Holdingu ani udzielać bez porozumienia z nimi informacji dotyczących SKOK Holdingu – odpowiedziało na nasze pytanie o udział Kasy Krajowej w strukturze właścicielskiej spółki i o innych udziałowców biuro prasowe KK SKOK. Prawie 0,8-proc. udział w SKOK Holding ma firma Spółdzielczy Instytut Naukowy G. Bierecki. Jej udziałowcem jest Grzegorz Bierecki, senator PiS – twórca systemu spółdzielczych kas.
Nie udziały, ale głównie obligacje skarbowe składają się jednak na aktywa Kasy Krajowej. Muszą to być instrumenty płynne, bo instytucja ta pomaga w regulowaniu płynności „szeregowych” kas. Wynik finansowy KK również nie jest dla nich bez znaczenia. Nie dlatego, że są one jej udziałowcami (ponad połowę udziałów mają trzy podmioty: Kasa Stefczyka z Gdyni i dwa SKOK-i z Lublina – im. Z. Chmielewskiego i Unii Lubelskiej). Raczej dlatego, że co najmniej 90 proc. wyniku Kasy Krajowej jest przeznaczane na fundusz stabilizacyjny, który służy do pomocy SKOK-om z problemami finansowymi. Zarząd KK zaproponował, by w tym roku na ten cel poszedł cały zysk.
Na 34 kasy działające w końcu ub.r. 24 objęte były przez Komisję Nadzoru Finansowego postępowaniami naprawczymi. Z informacji nadzoru wynika, że chociaż na minusie w ub.r. było tylko dziewięć kas, to 21 poniosło stratę na działalności podstawowej. „Taka sytuacja jest niewątpliwie dużym problemem dla sektora, gdyż środki pomocowe z Kasy Krajowej są na wyczerpaniu” – stwierdziła KNF w informacji o sytuacji SKOK w 2017 r.
Z raportu rocznego KK wynika, że dotychczasowa „pomoc stabilizacyjna przyrzeczona SKOK” wynosiła w końcu ub.r. 485 mln zł. Na wykupienie udziałów w 25 kasach przeznaczono z funduszu stabilizacyjnego prawie 303 mln zł. Kolejne 81 mln zł na zakup udziałów w czterech kasach uzyskano z pożyczki w należącym do systemu spółdzielczych kas towarzystwie ubezpieczeń wzajemnych. 17 SKOK-ów skorzystało dotąd z kredytów z funduszu stabilizacyjnego na łączną kwotę 65,5 mln zł.