Dzięki Ukraińcom przy wyższym wzroście PKB jest szansa na niską inflację.



Obecnie gros imigrantów na polskim rynku pracy to osoby zatrudnione na podstawie oświadczeń. Do końca kwietnia zarejestrowano 464 tys. takich dokumentów i niemal 100 tys. zezwoleń na pracę. W ciągu roku w celach zarobkowych, jak szacują demografowie, w Polsce przebywa od pół miliona do miliona Ukraińców. Spada liczba oświadczeń, rośnie zezwoleń. Liberalizacja zasad stałego pobytu i sprowadzania rodzin wpisuje się w trend wypełniania luk na polskim rynku pracy, które zwiększają się z powodu starzenia się społeczeństwa.
W latach 2018–2020 wzrost gospodarczy w Polsce wyniesie łącznie 12,4 proc. – wynika z nowych szacunków Narodowego Banku Polskiego. Przedstawiono je w projekcji PKB, która jest częścią najnowszego raportu o inflacji przygotowanego dla Rady Polityki Pieniężnej. Dynamika PKB prognozowana w nowej projekcji jest tylko minimalnie wyższa niż w poprzedniej – z marca. Przewidywania na ten rok analitycy banku centralnego podnieśli z 4,2 proc. do 4,6 proc. Jacek Kotłowski, wicedyrektor Departamentu Analiz Ekonomicznych NBP, wyjaśnia, że było to związane z nadspodziewanie dobrymi wynikami gospodarki na początku 2018 r. Zwraca uwagę m.in. na wyższe, niż wcześniej szacowano, wydatki publiczne.
Lekko obniżono natomiast przewidywania dotyczące dynamiki cen. Dotyczy to przede wszystkim inflacji w 2018 r., która zdaniem analityków NBP wyniesie 1,8 proc. W marcu oczekiwali oni, że będzie to 2,1 proc.
– W ostatnich miesiącach inflacja kształtowała się niżej, niż przewidywaliśmy w projekcji marcowej. Wpływ na to miały obniżki cen w kategoriach łączność, rekreacja i kultura czy ubezpieczenia komunikacyjne – wyjaśnia Piotr Szpunar, szef DAE.
Zdaniem analityków NBP w perspektywie trzech lat inflacja nieco przyspieszy, ale na koniec ustabilizuje się poniżej 3 proc., podczas gdy cel wyznaczony przez RPP to roczny wzrost cen na poziomie 2,5 proc. Stabilizacji sprzyjać będzie to, że faktyczny wzrost PKB będzie się zbliżał do potencjalnego, czyli takiego, który nie powoduje wzrostu nierównowagi w gospodarce. „Tempo wzrostu produktu potencjalnego w horyzoncie projekcji przyspieszy do 3,5 proc.” – podaje NBP w raporcie o inflacji.
W niewielkim stopniu będziemy to zawdzięczać podaży siły roboczej. Demografia sprawi, że wchodzących na rynek pracy będzie mniej niż w poprzednich latach, przybędzie za to osiągających wiek poprodukcyjny.
Jacek Kotłowski zwraca jednak uwagę, że cały czas będziemy mieć wzrost liczby pracujących i kapitału produkcyjnego – analitycy liczą na zwiększenie stopy inwestycji i „wydajności czynników produkcji”, wśród których analitycy banku centralnego lokują m.in. obecnych u nas pracowników z Ukrainy. Prowadzone przez Główny Urząd Statystyczny badania aktywności ekonomicznej ludności (BAEL) nie ujmują przybyszów ze Wschodu.
Z szacunków NBP wynika, że w znaczący sposób podnoszą oni liczbę pracujących.
Według BAEL w 2016 r. liczba pracujących w naszej gospodarce wzrosła o 0,7 proc., a rok później – o 1,4 proc. Zdaniem banku centralnego wzięcie poprawki na przyjezdnych sprawia, że ten wzrost wynosił – odpowiednio – 1,4 proc. i 2,2 proc.
Przewidywania NBP / Dziennik Gazeta Prawna