Narodowy Bank Polski (NBP) od dwóch miesięcy jest obecny na rynku walutowym, prowadząc operacje na parach walut obcych, a obecnie rozważa podjęcie operacji na złotym, ale w takim stopniu, by nie były to jeszcze interwencje, poinformował w czwartek prezes NBP Sławomir Skrzypek.

"Narodowy Bank Polski od 1998 roku po raz pierwszy wszedł na rynek walutowy. Miało to miejsce około dwóch miesięcy temu. Wykonujemy operacje na parach walut i rozważamy w tej chwili rozpoczęcie wykonywania operacji również na złotym, ale w takim charakterze, aby nie było to jeszcze interwencją na rynku walutowym" - powiedział Skrzypek dziennikarzom.

Dodał, że obecność na tym rynku pozwala bankowi centralnemu zdobywać wiedzę na temat innych graczy, przeprowadzanych operacji i w większym niż do tej pory stopniu monitorować to, co się dzieje na rynku.

W połowie lutego Ministerstwo Finansów poinformowało, że przeprowadziło za pośrednictwem BGK operację wymiany części środków europejskim na rynku "ze względu na bardzo atrakcyjny kurs wymiany złotego". Minister finansów Jacek Rostowski mówił później, że takie operacje mogą być kontynuowane, jednak resort nie informował już, czy do tego doszło.

Wcześniej premier Donald Tusk zapowiedział, że przekroczenie przez euro granicy 5 zł "to jest chyba ten moment, w którym podejmiemy decyzję o sprzedaży euro", pochodzących z funduszy UE.

W czwartek ok. 13.30 za euro płacono na rynku walutowym 4.7160 zł wobec 4,6860 zł po godz. 10-ej. Dolar kosztował odpowiednio 3,7568 zł wobec 3,7238 zł.

"Polska wygląda bardzo dobrze na tle innych krajów zaliczanych do tzw. rynków wschodzących"

Polska wygląda bardzo dobrze na tle innych krajów zaliczanych do tzw. rynków wschodzących, uważa prezes Narodowego Banku Polskiego (NBP) Sławomir Skrzypek. Według niego, ze względu na zróżnicowaną sytuację poszczególnych krajów Europy Środkowej i Wschodniej, niewłaściwe jest traktowanie tego regionu jako homogenicznej całości.

"Ze swoje strony podejmowałem działania, aby pokazać, że sytuacja Polski na tle tzw. emerging markets wygląda bardzo dobrze. Również niewłaściwe jest traktowanie nas jako część homogenicznego regionu. Mam nadzieję, że to będzie się powoli przełamywać" - powiedział Skrzypek dziennikarzom.

Podkreślił, że poruszał ten temat podczas wizyty w tym tygodniu w USA - zarówno podczas oficjalnych spotkań na szczeblu rządowym, jak również podczas spotkań z inwestorami.

Podczas tej wizyty - jak podała agencja Bloomberg - Skrzypek proponował, by ograniczyć pomoc publiczną dla instytucji finansowych, które spekulują na rynkach regionu.

"Polska może być jednym z nielicznych krajów w Europie, który uzyska dodatni wzrost gospodarczy"

Skrzypek powiedział też, że "Polska może być jednym z nielicznych lub nawet jedynym krajem w Europie, który uzyska dodatni wzrost gospodarczy".

Wcześniej w czwartek Eurostat podał dane o PKB za IV kw. 2008 r., z których wynikało, że spośród członków Unii Europejskiej najszybciej rozwijały się w tym okresie Bułgaria (wzrost o 3,6% r/r) i Polska (wzrost o 3,1%). Cała UE - jak i strefa euro - odnotowały w IV kw. spadek PKB o 1,5% kw/kw i o 1,3% r/r. Spośród "starych" członków UE wzrost odnotowała tylko Grecja (o 0,3% kw/kw i o 2,6% r/r).

W środę urzędy nadzorujące rynki finansowe Europy Środkowej i Wschodniej wystosowały wspólne stanowisko, apelując do "starych" krajów UE o rozłączne traktowanie krajów z naszego regionu, ponieważ nie tworzy on homogenicznej całości. Według nich, takie upraszczanie ocen może mieć negatywne skutki zarówno dla gospodarek krajów regionu, jak i całej Europy.

Czwartkowa "Rzeczpospolita" cytuje analityków agencji ratingowych, którzy zapewniają, iż nie maja planów obniżenia ocen wiarygodności m.in. Polski. Gazeta podkreśla, że szereg krajów z regionu Europy Środkowej i Wschodniej ma wciąż ratingi na poziomie "A".

Co więcej, polska i czeska waluta w ostatnich dniach zyskują na wartości, podczas gdy forint był w środę najsłabszy w historii wobec euro.



"NBP wprowadzi wszystkie zabezpieczenia stosowane przez EBC"

Narodowy Bank Polski zamierza wydłużyć z 3 do 6 miesięcy operacje repo oraz znacząco rozszerzyć listę zabezpieczeń operacji miedzy bankami komercyjnymi, wynika z wypowiedzi prezesa NBP Sławomira Skrzypka. Jego zdaniem, bank centralny skupi się obecnie na zapewnianiu bankom tzw. długiego pieniądza.

"NBP uruchomił jak do tej pory wszystkie możliwe instrumenty dla dania bankom płynności. Praktycznie dzięki pakietowi zaufania, który jest jak do tej pory jedynym skutecznym działającym elementem walki z kryzysem, żaden z banków nie miał kłopotów z zamknięciem pozycji, żaden z banków nie upadł, żaden nie miał wprowadzonego zarządu komisarycznego" - powiedział Skrzypek dziennikarzom.

Dodał, że w tej chwili działalność banku centralnego sprzyja podaniu jeszcze większej płynności dla banków. Myśli także o tym, żeby zabezpieczyć bankom tzw. długi pieniądz. Zauważył jednak, że banki oczekują również na obiecane im wcześniej gwarancje, ale to już nie należy do kompetencji banku centralnego.

"Jednak te dwa elementy nie są wystarczające, aby akcja kredytowa się zaczęła. Również nie są wystarczające, jak się okazało, obniżki stóp procentowych. Jeszcze do momentu, gdy obniżyliśmy stopy procentowe do poziomu 150 pb, banki, w tym również banki pod kontrolą państwa, nie przełożyły tego bezpośrednio na koszt kredytu, a w niektórych przypadkach nawet go podniosły, szczególnie w przypadku kredytów konsumpcyjnego" - zauważył prezes NBP.

Zdaniem Skrzypka, w niewielkim stopniu zostały przeniesione także kolejne obniżki. Jest więc przekonany, że ze swej strony "NBP robi wszystko co do niego należy", ale mimo to przygotowuje kolejne kroki.

"Zamierzamy wydłużyć z 3 do 6 miesięcy operacje repo"

"Zamierzamy wydłużyć z 3 do 6 miesięcy operacje repo, co jeszcze jest niewielka różnicą, ale fakt możliwości rolowania tych operacji przy zastosowaniu tzw. nettingu czyli zastosowania tych samych zabezpieczeń przez cały czas trwania tego finansowania jest tym, czego banki najbardziej oczekują. Rozważamy również rozszerzenie colaterala, czyli zabezpieczeń pod różne operacje prowadzone z bankami komercyjnymi i znacząco rozszerzamy listę tych zabezpieczeń. Można powiedzieć, że z istotnych zabezpieczeń które występują na naszym rynku, a są w dyspozycji Europejskiego banku Centralnego (EBC) w zasadzie będą to wszystkie" - powiedział Skrzypek.

Prezes NBP podkreślił po raz kolejny, że szczególnie ważne jest podanie bankom długiego pieniądza, co, jego zdaniem, da większe warunki bezpieczeństwa funkcjonowania bankom. Potrzebny jest także większy impuls rynkowy.

"Z jednej strony bardziej zdecydowane działanie rządu, a z drugiej impuls rynkowy. Taki impuls może wyjść wyłącznie od banków będących pod kontrolą państwa, od banków, które powinny narzucać swoje standardy działania, wzmagając konkurencję na rynku kredytowym" - powiedział Skrzypek.