Na optymistyczne oceny pozwalają analitykom wczorajsze dane z przemysłu i budownictwa. Produkcja przemysłowa okazała się o 5,4 proc. wyższa niż rok wcześniej wobec oczekiwań ledwie przekraczających 3 proc. Wynik był na pozór słabszy niż miesiąc wcześniej (wtedy był wzrost przekraczający 9 proc.), ale w kwietniu był jeden dodatkowy dzień roboczy w porównaniu z poprzednim rokiem, a w maju jednego ubyło. Po usunięciu czynników sezonowych roczny wzrost z produkcji przyśpieszył z 5,9 proc. w kwietniu do 7,1 proc. miesiąc później.

Na plus analitycy zapisują również to, że dobrze radziły sobie branże, w których duża część sprzedaży idzie na eksport. „Jest to zaskakujące w świetle majowych wyników badań koniunktury (PMI) w polskim przetwórstwie, które wskazały na obniżenie indeksu nowych zamówień eksportowych poniżej granicy 50 pkt, oddzielającej wzrost od spadku aktywności” – wskazuje Jakub Olipra, ekonomista Credit Agricole Bank Polska.
W budownictwie GUS odnotował wzrost przekraczający 20 proc. w skali roku. To głównie zasługa segmentu infrastrukturalnego. W budowie dróg i mostów wzrost zbliżał się w maju do 37 proc.
Według ING Banku Śląskiego wczorajsze dane pozwalają sądzić, że dynamika PKB spowolni w II kw. do 4,6 proc. z 5,2 proc. w I kw. PKO BP uważa jednak, że wzrost pozostanie powyżej 5 proc. mBank spodziewa się, że wynik z początku roku będzie co najmniej utrzymany. Gdyby tak się stało, czekałaby nas kolejna runda podwyżek prognoz PKB na cały 2018 r.