Zastrzyk pieniędzy z budżetu w tym i ubiegłym roku dał mediom publicznym chwilę oddechu, ale nie uzdrowił ich sytuacji finansowej.
Pomysłów, jak postawić na nogi Telewizję Polską i radia publiczne, będzie niedługo więcej niż spółek medialnych. Nadal brakuje jednak decyzji politycznej, by którykolwiek z nich zrealizować. Bez dopływu większych pieniędzy publicznych media w 2019 r. będą w poważnym kłopocie, a za parę lat mogą stanąć w obliczu katastrofy.
Ostatnio w sukurs przyszedł im budżet państwa. Ministerstwo Kultury wprowadziło przepisy pozwalające wypłacić TVP, Polskiemu Radiu i 17 rozgłośniom regionalnym rekompensaty za ustawowe zwolnienia z abonamentu rtv. Za lata 2010–2017 uzbierało się z tego tytułu 980 mln zł. Większość pieniędzy – 860 mln zł – przypadła Telewizji Polskiej. Ogólnokrajowe radio publiczne dostało kilkadziesiąt milionów złotych, a rozgłośnie regionalne po 3,4 mln zł.
– Radia regionalne są zawsze ostatnie przy podziale pieniędzy. Zapomina się, że to 17 odrębnych spółek, z których każda ma swoje koszty stałe – mówi Tadeusz Deszkiewicz, prezes mazowieckiej rozgłośni publicznej RDC. – Nie możemy sobie np. pozwolić na unowocześnienie sprzętu. Na każdym kroku trzeba oszczędzać – wylicza Deszkiewicz. Gros budżetu pochłaniają koszty stałe, w tym opłaty dla spółki Emitel za emisję sygnału, a także na rzecz organizacji zbiorowego zarządzania prawami autorskimi.
Nawet Telewizji Polskiej, będącej głównym beneficjentem rekompensaty, pomoc z budżetu nie postawiła na nogi – mimo tego dopływu pieniędzy w planie finansowym na br. przewidziała 100 mln zł straty. A na rynku komercyjnym, wbrew ogólnej koniunkturze, radzi sobie coraz gorzej. Jej wpływy z reklam wyniosły w ub.r. 799 mln zł, o ponad 8 proc. mniej niż rok wcześniej i najmniej od 10 lat.
Co będzie w 2019 r.? Pomysłów nie brakuje. Posłowie PiS co jakiś czas opowiadają w mediach a to o opłacie audiowizualnej łączonej z PIT, CIT i KRUS, a to o doliczaniu składki na media do rachunków za prąd, a ostatnio o zastąpieniu abonamentu całkowitym finansowaniem z budżetu państwa. Ministerstwo Kultury co jakiś czas sporządza nowe projekty – wszystkie lądują w szufladach. Na razie zanosi się na to, że TVP i publiczne radia będą musiały sobie radzić, dysponując tylko abonamentem, który mało kto płaci. W ub.r. według danych TVP robiło to zaledwie 7,6 proc. gospodarstw domowych, a prawie dwie trzecie (reszta to gospodarstwa ustawowo zwolnione) uchylało się od opłat. Do podziału między 19 spółek będzie więc tyle co w br. (690 mln zł), bo KRRiT utrzymała stawki opłat.
W tej sytuacji coraz bardziej realna staje się perspektywa powtórki z rekompensaty. Choć i tu – na razie – brak decyzji politycznej, to wiadomo przynajmniej, że ustanowienie zastrzyku z budżetu w wariancie bez narażania się Unii pozwoli przekazywać mediom ok. 200 mln zł rocznie. Nie zaowocuje to radykalną poprawą sytuacji, ale da spółkom medialnym szansę dotrwać do wprowadzenia nowego systemu finansowania.