KE opublikowała w piątek listę produktów, które mogą być objęte cłami w reakcji na amerykańskie plany nałożenia ceł na import stali i aluminium. W przyszłym tygodniu ma dojść do spotkania unijnej komisarz Cecilii Malmstroem z ministrem handlu USA Wilburem Rossem.

Czasu na rozmowy pozostało niewiele, bo amerykańskie cła mają wejść w życie 23 marca. UE liczy, że do tego czasu uda się porozumieć z administracją prezydenta Donalda Trumpa w sprawie wyłączenia Wspólnoty z dodatkowych taryf. Komisja ma nadzieję, że patową sytuację może przełamać przyszłotygodniowe spotkanie komisarz Malmstroem z ministrem Rossem.

„Data ani miejsce nie zostały jeszcze ustalone. Liczymy, że osiągniemy kompromis i UE zostanie wyłączona całkowicie z amerykańskich ceł. Ich nałożenie jest dla nas całkowicie nie do zaakceptowania. Jesteśmy wiarygodnym partnerem handlowym USA i powinniśmy być traktowani w ten sposób” – powiedział w piątek w Brukseli wysoki urzędnik unijny.

Równolegle UE szykuje zestaw środków, które mają być odpowiedzią na amerykańską decyzję, gdyby rozmowy nie przyniosły rezultatów. W piątek Komisja opublikowała listę produktów, których import z USA może zostać objęty cłami w odwecie za amerykańską decyzję.

Komisja rozważa wprowadzenie ceł w wysokości 25 proc. na różne amerykańskie produkty, m.in. zboże, whisky, papierosy, klimatyzatory, kosmetyki, soki owocowe, ubrania, produkty gospodarstwa domowego i łodzie. Zawiera ona również produkty stalowe.

KE chce, żeby w ciągu najbliższych 10 dni państwa członkowskie i inni zainteresowani wypowiedzieli się na jej temat. Następnie dokona ewentualnych korekt.

Wysoki urzędnik unijny potwierdził, że niektóre produkty zostałyby objęte cłami w ciągu kilku tygodni, inne natomiast tylko w przypadku, gdyby Światowa Organizacja Handlu (WTO) uznała, że taryfy amerykańskie są nielegalne, lub po upływie trzech lat. Ewentualne unijne sankcje - jak powiedział dyplomata - objęłyby amerykański eksport o rocznej wartości 6,4 mld euro.

Komisja Europejska, która nadzoruje politykę handlową "28-ki", ciągle nie precyzuje, kiedy takie cła mogłyby wejść w życie. Podkreśla jednak, że wszystkie środki podejmie opierając się na regułach WTO.

„Musimy bronić swoich praw. Szkody, jakie amerykańskie cła mogą wywołać dla sektora stalowego i aluminium, szacujemy na 6,4 mld euro” – powiedziała dziennikarzom w piątek osoba z kręgów unijnych.

Prezydent Trump podpisał 8 marca rozporządzenie nakładające cła na import stali w wysokości 25 proc., a na aluminium - 10 proc. Wyroby z Kanady i Meksyku nie będą obarczone nowym podatkiem do czasu zakończenia renegocjacji NAFTA (North American Free Trade Agreement).

Prezydent USA powołał się na przepis z 1962 roku - a więc z lat zimnej wojny - który pozwala mu na ograniczenie importu i nałożenie nieograniczonych ceł, jeśli przemawia za tym bezpieczeństwo narodowe.

Szef KE Jean-Claude Juncker podkreślił we wtorek, odnosząc się do amerykańskich zapowiedzi podniesienia ceł, że UE będzie bronić swoich pracowników i przemysłu, respektując reguły ustalone w ramach Światowej Organizacji Handlu.