– Sklepy nie mogą zakazywać takich praktyk. Jednym z podstawowych praw konsumenta jest możliwość swobodnego wyboru oferty, która mu najbardziej odpowiada pod względem ceny czy właściwości produktu. Musi mieć więc możliwość porównania, co może zrobić na różne sposoby, także poprzez aplikacje czy zdjęcia – stwierdził Marek Niechciał, prezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, cytowany na urzędowej stronie internetowej.
W ostatnich kilkunastu miesiącach spory pomiędzy klientami a właścicielami sklepów coraz częściej dotyczą robienia przez tych pierwszych fotografii na terenie placówki. Sprzedawcy nie pozwalają fotografować cen produktów i skanować kodów kreskowych. Konsumenci to robią, bo chcą porównywać oferty w różnych sklepach. Niektórzy też w ten sposób zabezpieczają się przed naliczeniem wyższej ceny przy kasie, niżeli widnieje na półce (przedsiębiorca musi wówczas sprzedać produkt po niższej cenie).
Właściciele sklepów, gdy dostrzegą, że ktoś robi zdjęcia, często nasyłają na swego klienta ochronę. Ta żąda kasowania zdjęć z prywatnych telefonów. Niekiedy grozi wezwaniem policji.
Zdaniem UOKiK takie praktyki należy uznać za tzw. nieuczciwe praktyki rynkowe naruszające zbiorowe interesy konsumentów.
Dlatego urząd wystąpił do Polskiej Organizacji Handlu i Dystrybucji, która zrzesza 14 firm prowadzących sieci handlowe, m.in. Auchan, Tesco, Carrefour, Biedronkę, Żabkę, Castoramę. Wysłał też pisma do 11 innych przedsiębiorców, m.in. prowadzących sklepy Lewiatan, Rossmann, Piotr i Paweł oraz Top Market. Ostrzega w nich, że jeśli w którymś ze sklepów zostanie stwierdzony zakaz fotografowania lub skanowania kodów, zostaną wszczęte postępowania. W najgorszym dla przedsiębiorcy przypadku efektem może być kara pieniężna do 10 proc. obrotu osiągniętego przez firmę w poprzednim roku.