Jeden z najbogatszych Polaków wycofa z obrotu część kontrolowanych przez siebie spółek.
Wczoraj Prokuratura Okręgowa w Warszawie poinformowała o skierowaniu aktu oskarżenia przeciwko Romanowi Karkosikowi, jego żonie Grażynie oraz Jakubowi N. Mieli oni w okresie od 12 lipca do 14 listopada 2012 r. składać zlecenia i zawierać transakcje na akcjach firmy Krezus, wprowadzając w błąd innych uczestników obrotu co do rzeczywistego popytu, podaży oraz ceny akcji. W skrócie – dopuścili się manipulacjami kursem akcji spółki, która wówczas znajdowała się pod kontrolą Romana Karkosika.
Ten w rozesłanym do mediów oświadczeniu napisał: „Wbrew temu, co twierdzi prokuratura, nie dokonywałem transakcji, które mogłyby mieć manipulacyjny charakter. Ponadto, co potwierdza w opinii biegły sądowy powołany przez prokuraturę, pozostali inwestorzy kupujący wówczas akcje tej spółki nie ponieśli strat finansowych i mogli papiery sprzedać z zyskiem jeszcze kilka miesięcy po przeprowadzonych przeze mnie transakcjach”.
Jednocześnie Karkosik, którego majątek magazyn „Forbes” wycenił w zeszłym roku na 2,3 mld zł (10. miejsce na liście najbogatszych Polaków), zapowiedział, że ograniczy swoją aktywność na GPW.
„Poprzez represyjne działania rośnie ryzyko inwestycyjne. Dlatego też, jako jeden z pierwszych dużych prywatnych inwestorów na warszawskiej giełdzie i orędowników rozwoju polskiego rynku kapitałowego, całkowicie ograniczę swoją działalność inwestycyjną na GPW w 2018 r. i wycofam część spółek, które kontroluję, z obrotu” – możemy przeczytać w oświadczeniu.
Biznesmen posiada niemal 64 proc. akcji specjalizującego się w produkcji części i podzespołów dla przemysłu motoryzacyjnego Boryszewa. To najważniejsza spółka w aktywach Karkosika, wyceniana na 2,1 mld zł. Ta firma niemal na pewno z giełdy nie zniknie. Podobnie jak Impexmetal, który wchodzi w skład grupy kapitałowej Boryszewa. Można przypuszczać, że z GPW zniknie działająca w branży hutniczej Alchemia.
Zapowiedzi Romana Karkosika wpisują się w trend, zgodnie z którym najbogatsi Polacy wycofują swoje firmy z GPW. Synthos, ostatnią ze swoich giełdowych spółek, ściąga z parkietu Michał Sołowow. Nie ma już w obrocie akcji Polnej, firmy z portfela Zbigniewa Jakubasa. Biznesmen pozbył się także, na rzecz Zygmunta Solorza-Żaka, kontroli nad telekomunikacyjną Netią. We wrześniu akcje działającego w branży deweloperskiej LC Corp sprzedał Leszek Czarnecki. Jednym z zadań, jakie postawił sobie nowy prezes giełdy Marek Dietl, jest przyciągnięcie na rynek chociaż części firm znajdujących się w rękach najbogatszych Polaków, w których dokonuje się pokoleniowa zmiana.