Powołanie Polskiego Funduszu Audiowizualnego przełożono na 2018 rok. 100 mln zł zostanie rozdysponowane na różne cele
Projekt ustawy o finansowym wspieraniu produkcji audiowizualnej, tworzący Polski Fundusz Audiowizualny, został przez Ministerstwo Kultury opublikowany jeszcze w grudniu 2016 r. Fundusz miał działać już w tym roku, w budżecie państwa zarezerwowano nawet 100 mln zł, które mógłby wydać na finansowanie produkcji audiowizualnej. Ale nastąpił falstart, ustawa trafi do Sejmu dopiero w przyszłym roku, więc te 100 mln zł resort kultury rozdysponuje inaczej. Sporą część przesunie na wydatki inwestycyjne, m.in. na sprzęt dla Szkoły Filmowej w Łodzi. A 25 mln zł zasili tegoroczny budżet Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF).
Resort kultury: będzie dwa razy więcej na filmy
Planowany Polski Fundusz Audiowizualny ma sprawić, by kręcono w Polsce więcej filmów. Zdaniem autorów projektu nowa instytucja rozwiązałaby najdotkliwszy „problem polskiego przemysłu audiowizualnego, który mimo sukcesów artystycznych ostatnich lat i postępującej profesjonalizacji produkcji narażony jest na stagnację”, bo „w obliczu ogromnej konkurencji międzynarodowej oraz braku różnorodności źródeł finansowania branży grozi tzw. pułapka średniego rozwoju”, a „polski rynek audiowizualny przestaje być konkurencyjny w stosunku do pozostałych rynków europejskich”. W dłuższej perspektywie miałoby to też przyciągnąć do Polski zagraniczne inwestycje.
Obecnie największym źródłem finansowania branży filmowej jest PISF, czerpiący pieniądze m.in. od kin, dystrybutorów, nadawców telewizyjnych (w tym telewizji publicznej), operatorów platform cyfrowych i telewizji kablowej, które muszą mu przekazywać 1,5 proc. swoich przychodów.
Powstanie Polskiego Funduszu Audiowizualnego z rocznym budżetem co najmniej 100 mln zł podwoiłoby środki przeznaczane na wspieranie kinematografii. Autorzy ustawy zakładają, że już w drugim roku działania nowa instytucja będzie dochodowa, a zyski miałyby być niemal równe nakładom budżetowym. Dwukrotnie większa będzie też wartość produkcji filmowej, łącznie z prywatnymi nakładami ma osiągnąć 480 mln zł rocznie.
Branża filmowa przyjęła pomysł z aprobatą, ale ponieważ dużo zależy od szczegółowych rozwiązań, w konsultacjach zgłosiła wiele uwag. Stowarzyszenie Filmowców Polskich wniosło np. o zawężenie definicji „utworu audiowizualnego”, bo definicja z projektu ustawy obejmuje też np. telenowele, które i tak są dochodowe i nie potrzebują wsparcia.
Ministerstwo rozważa, jak odnieść się do tych uwag.
Filmowcy: PISF jak stadnina koni w Janowie
Branża zaś czeka na zmiany w istniejącym od 2005 roku PISF. Dyrektorem Instytutu w ubiegłym tygodniu został Radosław Śmigulski, wcześniej związany z Totalizatorem Sportowym, gdzie pracował jako zastępca dyrektora ds. marketingu i sprzedaży oraz członek zarządu. Sprawował też funkcję dyrektora Agencji Filmowej Telewizji Polskiej. Branża kojarzy go przede wszystkim jako producenta zbierającego złe recenzje filmu „Kac Wawa”, choć był też koproducentem dobrze przyjętego przez krytyków „Rewersu”. W konkursie na szefa PISF komisja oprócz Śmigulskiego rekomendowała ministrowi kultury jeszcze Izabelę Kiszkę-Hoflik, która pełniła te obowiązki po odwołaniu poprzedniej dyrektor Magdaleny Sroki. Kilka organizacji branżowych – m.in. Gildia Reżyserów Polskich i Gildia Polskich Reżyserów Dokumentalnych – w piśmie do wicepremiera Piotra Glińskiego poparło kandydaturę Kiszki-Hoflik. W liście upublicznionym przez Fakt24.pl argumentowali, że „to jedyny sposób, by prace Instytutu nad nowymi projektami rozpoczęły się już z początkiem 2018 roku”. Wicepremier wybrał jednak kandydata niezwiązanego dotąd z PISF, więc teraz środowisko czeka na nowe otwarcie. W nieoficjalnych rozmowach słyszymy od filmowców porównania do przejętych wcześniej przez ludzi z nadania PiS stadnin koni rasowych: „konie padły”.
Jacek Bromski, prezes Stowarzyszenia Filmowców Polskich, zasiada w zmienionej w połowie listopada Radzie PISF. Pytany o działalność instytutu pod nowym kierownictwem zachowuje powściągliwość. – Zobaczymy, jak się sprawy potoczą – mówi.