Szef Rady Europejskiej Donald Tusk wysłał do liderów krajów UE list, wzywając rządy, by jak najszybciej zajęły się projektem zmian w przepisach dyrektywy gazowej - dowiedziała się PAP ze źródeł unijnych. Regulacje te odnoszą się do projektu Nord Stream 2.

"Tusk wysłał list do szefów państw i rządów ws. Nord Stream 2" - przekazał PAP pragnący zachować anonimowość urzędnik unijny. Propozycje zmian w dyrektywie gazowej mające gwarantować, że restrykcje unijnego prawa będą obejmowały również gazociągi importowe zostały przedstawione przez Komisję Europejską w ubiegłym tygodniu. W praktyce nowelizacja ma rozwiać wątpliwości, czy Nord Stream 2 w podmorskiej części podlega prawu UE.

Przedstawiciele Parlamentu Europejskiego już zadeklarowali, że będą zajmować się tym projektem w ramach tzw. szybkiej ścieżki legislacyjnej. Ze strony przedstawicieli państw, którzy będą rozpatrywać projekt w Radzie UE, takiej deklaracji dotąd nie było.

List szefa Rady Europejskiej ma skłonić stolice do tego, żeby procedowały nad regulacjami jak najszybciej. Nie wszystkie kraje unijne mogą się do tego palić. Zaproponowany wcześniej przez Komisję Europejską mandat do rozmów z Rosją na temat reżimu prawnego morskiego odcinka Nord Stream 2 utknął w Radzie UE m.in. ze względu na sprzeciw Niemiec.

Dla Polski sprawa ma zasadnicze znaczenie. Premier Beata Szydło kilkakrotnie podczas unijnych szczytów poruszała sprawę planowanej przez Rosję inwestycji. Na październikowym spotkaniu szefów państw i rządów w Brukseli podkreślała, że rozmowy na temat mandatu negocjacyjnego dla Komisji Europejskiej w sprawie ustalenia reżimu prawnego dla morskiego odcinka gazociągu utknęły, dlatego też potrzebna jest propozycja prawna ze strony Komisji.

Teraz jak projekt już jest, ważne jest jego szybkie przyjęcie, bo dla zastosowania przepisów będzie miało znaczenie, czy gazociąg jest uruchomiony, czy nie. Gazprom zapowiada start Nord Stream 2 w 2019 r. Wprawdzie Komisja Europejska chce, żeby nowe prawo miało zastosowanie do wszystkich gazociągów, nie tylko nowych, ale również tych istniejących, ale przepisy o rozdziale właścicielskim (oddzieleniu przesyłu od produkcji gazu) będą się odnosić tylko do nowych magistrali.

Inicjatywa KE ws. nowelizacji dyrektywy gazowej to pokłosie różnych ekspertyz prawnych, które w zależności od tego, przez kogo były przygotowywane, różniły się co do tego, czy morska cześć gazociągu Nord Stream 2 powinna być objęta restrykcjami trzeciego pakietu energetycznego.

Trzeci pakiet energetyczny, którego zasadniczą częścią jest dyrektywa gazowa, która ma zostać zmieniona mówi m.in. o tym, że sprzedawcą gazu i operatorem gazociągu nie może być ten sam podmiot. Unijne przepisy mówią też, że do takiego gazociągu muszą mieć dostęp inne przedsiębiorstwa.

Jeśli regulacje te miałby być zastosowane oznaczać to będzie, że rosyjski Gazprom musiałby pozwolić, aby z Nord Stream 2 korzystały również inne firmy zainteresowane przesyłem. Gdyby projekt Nord Stream 2 został podporządkowany tym przepisom, inwestycja stałaby się dla Gazpromu mniej opłacalna.

Gazprom nie tylko musiałaby zapewnić innym dostawcom dostęp do magistrali, ale również liczyć się z tym, że jego własne dostawy przez ten rurociąg mogłyby zostać ograniczone do 50 procent. Przewidziane przez trzeci pakiet energetyczny przekazanie rurociągu niezależnemu operatorowi pozbawiłoby rosyjski koncern dochodów z przesyłu gazu.

Inicjatywa Komisji Europejskiej, a teraz list Tuska to już kolejne pozytywne z perspektywy Polski sygnały dotyczące podejścia UE do rosyjskiego gazociągu. Przejście do opozycji niemieckiej socjaldemokracji i trwające w Berlinie rozmowy koalicyjne również są kłopotliwe z punktu widzenia Kremla.

Socjaldemokratyczna Partia Niemiec (SPD), która poprzednio była mniejszym partnerem w konserwatywnej koalicji kierowanej przez kanclerz Niemiec Angelę Merkel była zwolennikiem Nord Stream 2. Tymczasem Zieloni, którzy mają teraz wejść do rządu odrzucają projekt gazociągu

Nord Stream 2 ma powstać na dnie Bałtyku równolegle do uruchomionego w 2011 roku gazociągu Nord Stream. Partnerami Gazpromu w tym projekcie jest pięć zachodnich firm energetycznych. Gazociąg ma być gotowy pod koniec 2019 roku; wtedy też Rosja zamierza przestać przesyłać gaz rurociągami biegnącymi przez terytorium Ukrainy. Budowie Nord Stream 2 sprzeciwiają się Polska, kraje bałtyckie i Ukraina.