Roszczenia z tzw. polis D&O na całym świecie mogą doprowadzić do wzrostu stawek również w Polsce. U nas problem mogą stanowić żądania odszkodowań do zarządów firm, które straciły na opcjach walutowych.
Menedżerowie z branży finansowej będą musieli płacić więcej za polisy D&O (z ang. directors & officers) chroniące od finansowych skutków błędów w zarządzaniu. Reszta, odnawiając umowy, będzie płaciła tyle samo co z zeszłym roku. Na stawki na naszym rynku mogą wpłynąć ewentualne roszczenia wynikające ze strat na stosowaniu opcji walutowych - wynika z opinii pytanych przez GP ubezpieczycieli i brokerów działających na tym rynku.
Oznacza to odwrócenie, trwającego od 2002 roku spadkowego trendu stawek i rozszerzania zakresu ubezpieczenia.
- Na pewno polisy D&O w tym roku nie będą tańsze. Więcej będą musieli płacić menedżerowie instytucji finansowych - mówi Robert Woźniak z polskiego oddziału AIG.
Do tej firmy należy około 20 proc. światowego rynku D&O, jest ona liczącym się ubezpieczycielem w Polsce. Konkurują z nią ACE, Chubb czy Lloyd's, ale też PZU, Ergo Hestia czy Allianz.
- AIG bardzo mocno walczy o utrzymanie rynku, co ze względu na znaczenie tego gracza będzie elementem wpływającym na powstrzymanie wzrostu cen - mówi Paweł Sukiennik, niezależny ekspert w zakresie ubezpieczeń OC.
Spodziewa się też, że wypłat z polis D&O nie będzie jednak tak dużo, jakby się mogło wydawać.
- Na pewno wiele polis zostanie uruchomionych, ale tylko w zakresie ochrony prawnej - mówi Paweł Sukiennik.
Nie wyklucza, że ze względu na globalny charakter kryzysu trudno będzie mówić o błędach poszczególnych menedżerów. Dlatego mogą się oni uwolnić od odpowiedzialności. Ubezpieczyciele na pewno dołożą wszelkich starań, bo różne źródła mówią o możliwości wypłat z takich polis nawet 6-8 mld dol., szczególnie w firmach, które straciły na kryzysie subprime. W Polsce źródła roszczeń mogą być trochę inne.
- Na naszym rynku wpływ na ceny będą miały efekty roszczeń związanych ze stratami wynikającymi z korzystania przez niektóre przedsiębiorstwa z opcji walutowych - mówi Robert Woźniak.
Takie roszczenia już się pojawiają, ale choć nie wiadomo, czy sprawy zakończą się wypłatą odszkodowania, to można zakładać, że niektórym menedżerom przyda się moduł polisy D&O mówiący o pokryciu i organizacji kosztów pomocy prawnej.



Nic więc dziwnego, że menedżerowie, czytając doniesienia z zagranicy, chętniej szukają takich polis, żeby zabezpieczyć się choć na wypadek błędów w przyszłych działaniach.
- W ostatnim okresie obserwujemy rosnące zainteresowanie tym rodzajem ubezpieczenia. Największe zapotrzebowanie na polisy D&O przejawiają w chwili obecnej duże spółki giełdowe - mówi Leszek Niedałtowski, wiceprezes firmy brokerskiej STBU.
- Mamy więcej zapytań niż w poprzednich latach. Niestety, firmy oszczędzają i po przedstawieniu propozycji zawarcia umowy wycofują się - mówi Robert Woźniak.
W tych czasach takie polisy mogą się przydać szczególnie, a wydaje się, że to ostatni dobry moment na taki zakup. Wciąż obowiązują warunki ubezpieczenia o dość szerokim zakresie, a stawki po kilku latach spadków są jeszcze niskie.
12-15 tys. zł kosztuje polisa D&O na 1-2 mln zł, dla małej i średniej firmy
40-50 mln zł tak uczestnicy rynku D&O szacują roczne przychody ze składek za polisy
OPINIA
ŁUKASZ HEJMEJ
adwokat w CMS Cameron McKenna Dariusz Greszta
Podjęcie błędnej decyzji przez zarząd spółki co do zabezpieczenia ekspozycji spółki na określone ryzyko rynkowe (np. zmiana kursu walut) może stanowić podstawę odpowiedzialności odszkodowawczej członków zarządu wobec spółki. Oczywiście muszą być spełnione przesłanki odpowiedzialności odszkodowawczej określone w kodeksie spółek handlowych. Chodzi tu o naruszenie prawa lub statutu, niedochowanie należytej staranności, powstanie szkody i wykazanie związku przyczynowego między działaniem menedżera i szkodą. W prawie polskim przyjmuje się, że udziałowcy, o ile nie poniosą bezpośredniej szkody w następstwie działania lub zaniechania członków zarządu spółki, nie mają prawa żądać odszkodowania od członków zarządu. Takie roszczenie przysługuje jedynie spółce. W jej imieniu może występować rada nadzorcza lub pełnomocnik powołany przez WZA.