Branża rozwija się wolniej, bo – według ekspertów – ludziom zaczyna brakować czasu na korzystanie z mediów i różnych atrakcji.
Na 10 mld dol. PwC szacuje tegoroczne przychody branży mediów i rozrywki. Ta suma obejmuje m.in. wpływy z reklam, subskrypcji cyfrowych treści płatnych, sprzedaży prasy i gier wideo.
Wartość tego rynku w ciągu najbliższych pięciu lat będzie się zwiększała średnio o 3,3 proc. To mniej niż wyniesie wzrost segmentu w skali światowej – 4,2 proc. – który z kolei będzie niższy od globalnego wzrostu gospodarki (PKB), ocenianego na 5,6 proc. Wynika to m.in. z tego, że wiele dojrzałych rynków zbliżyło się już naturalnego maksimum możliwości korzystania z mediów i rozrywki. – Doba ma tylko 24 godziny i nie da się już odbierać więcej treści czy dłużej grać w gry – wyjaśnia Paweł Wesołowski, partner w PwC.
Branża mediów i rozrywki w Polsce w latach 2016-2021 / Dziennik Gazeta Prawna
Drugą ważną przyczyną zmniejszania się udziału branży w PKB w najbliższych latach jest to, że reklamy przepływają z mediów tradycyjnych do internetu, gdzie są tańsze. – Podobnie zakup treści cyfrowych kosztuje konsumenta mniej niż kupno papierowej gazety – wskazuje Wesołowski.
Jeszcze w tym lub najpóźniej w przyszłym roku dojdzie do przełomu: wartość rynku reklamy internetowej po raz pierwszy przewyższy reklamę telewizyjną. Oba sektory będą rosły, lecz w różnym tempie. Rynek reklamy telewizyjnej, wart w ubiegłym roku 896 mln dol., będzie się powiększał średnio o 0,8 proc. rocznie, by w 2012 r. osiągnąć pułap 932 mln dol. Natomiast przychody z reklamy internetowej będą się zwiększać o 12,6 proc. rocznie i w ten sposób z 838 mln dol. w ubiegłym roku dojdą do 1,5 mld dol. w 2021 r.
Reklama internetowa jest w branży liderem wzrostu, a w jej ramach najszybciej rozwija się segment mobilny: obecnie stanowi on ok. 20 proc., za kilka lat jego udział wzrośnie dwukrotnie.
Tendencję spadkową PwC prognozuje natomiast dla prasy: jej łączne przychody – m.in. z reklamy – będą spadały średnio o 1,2 proc. rocznie. – Pytanie, gdzie ten rynek się zatrzyma – zastanawia się Michał Kreczmar, dyrektor zespołu ds. transformacji cyfrowej w PwC. – Według naszych analiz wpływy z treści cyfrowych nie zapełnią dziury w tradycyjnej prasie papierowej. Może się tu udać tylko wydawcom niszowym, w branżach specjalistycznych – dodaje Kreczmar.
Tempo spadku przychodów tego sektora w Polsce jest nieznacznie szybsze niż w Niemczech (1,1 proc.), a wolniejsze niż w Czechach (1,7 proc.). W przychodach polskiej prasy dominuje sprzedaż tradycyjnych wersji papierowych, która w ubiegłym roku stanowiła prawie 70 proc. i do 2021 r. spadnie do niespełna 65 proc. Drugim najważniejszym źródłem przychodów pozostanie papierowa reklama (niemal 18 proc. poprzednim roku i 13,5 proc. w 2021 r.), doganiana przez sprzedaż dostępu do treści cyfrowych (wzrost z 6 proc. do 11,5 proc.). – Wydawcy muszą myśleć o innych pomysłach na czerpanie korzyści z uwagi odbiorców, na przykład o konferencjach – zauważa Michał Kreczmar. A Paweł Wesołowski dodaje: – Mamy też nadzieję, że w dobie fake newsów jakościowe dziennikarstwo się obroni.
Oceniając perspektywy branży mediów i rozrywki w Polsce, PwC wzięło pod uwagę planowaną przez rząd ustawę dekoncentracyjną. – Uwzględniliśmy ją jako element niepewności regulacyjnej, bez której wzrost, zwłaszcza w telewizji, byłby trochę większy – mówi Wesołowski.