ORZECZENIE
Jeśli inwestycja jest wspomagana ze środków unijnych, to nawet najdrobniejsze prace można rozpocząć dopiero po dacie ustalonej w umowie o dofinansowanie. Już samo sporządzenie szkicu geodezyjnego może oznaczać utratę całego, liczonego nawet w milionach złotych wsparcia.
Przedsiębiorca z Lubelszczyzny, zajmujący się dotychczas usługami elektrycznymi, postanowił rozszerzyć swą działalność. Kupił prawo do użytkowania wieczystego zabytkowych warsztatów w porcie rzecznym i postanowił przekształcić je w kompleks hotelowo-restauracyjny. Chciał skorzystać ze wsparcia przewidzianego dla przedsiębiorców w ramach Regionalnego Programu Operacyjnego Województw Lubelskiego, ale jego pierwszy wniosek miał braki formalne. Drugi spełniał wszystkie wymogi i pozwolił na podpisanie umowy o dofinansowanie inwestycji z funduszy europejskich. Całkowitą wartość projektu oszacowano na blisko 8 mln zł, z czego dofinansowanie miało objąć 2 mln zł.
Inwestycja trwała trzy lata i została przeprowadzona zgodnie z przyjętymi założeniami, co potwierdzili kontrolujący ją urzędnicy. Ich zastrzeżenia wzbudziła natomiast data przeprowadzenia pierwszych prac geodezyjnych i wytyczenia fundamentów. Z książki budowy wynikało, że miało to miejsce w marcu 2009 r., tymczasem zgodnie z umową okres kwalifikowalności wydatków rozpoczynał się w maju 2009 r.
Ostatecznie urzędnicy uznali, że inwestor nie dopełnił warunków kontraktu i dlatego nie zostanie mu wypłacone jakiekolwiek dofinansowanie. Przedsiębiorca postanowił walczyć o nie przed sądem. Przegrał sprawę, gdyż skład orzekający podzielił opinię urzędników i uznał, że prace rozpoczęto zbyt wcześnie. Ich zakres nie ma znaczenia – liczy się złamanie warunków umowy. W jednym z postanowień przewidywała ona wprost prawo do „rozwiązania umowy bez wypowiedzenia, w trybie natychmiastowym, jeżeli beneficjent rozpoczął realizację projektu przed dniem rozpoczęcia okresu kwalifikowalności wydatków”.
Przedsiębiorca przekonywał, że szkic geodezyjny dotyczył jedynie budynku administracyjnego, który podczas budowy pełnił rolę pomieszczenia socjalnego dla robotników i nie stanowił części inwestycji. Sąd doszedł jednak do innych wniosków. Odwołał się do rozporządzenia Rady (WE) nr 1083/2006 ustanawiającego przepisy ogólne dotyczące Europejskiego Funduszu Rozwoju Regionalnego, Europejskiego Funduszu Społecznego oraz Funduszu Spójności. Zgodnie z nim projektem jest „kompleksowe zamierzenie biznesowe opisane przez aplikującego we wniosku o dofinansowanie”.
„Zatem projektem jest nie tyle oznaczony zakres prac budowlanych, ile działalność hotelowo-restauracyjna realizowana przez przedsiębiorcę. Z tego wynika, że całość prac budowlanych, jako dotyczących obiektu, w ramach którego ma być prowadzona działalność hotelowo-restauracyjna wskazana we wniosku o dofinansowanie, stanowi element realizacji projektu. (...) Każda zatem praca polegająca na organizacji tej przestrzeni, w celu powstania określonego kompleksu (...) podporządkowana była stworzeniu kompleksu objętego wnioskiem o dofinansowanie” – napisano w uzasadnieniu wyroku.
Sąd zwrócił uwagę, że pomoc unijna jest kierunkowa – ma służyć realizacji określonych celów. Zgodnie z rozporządzeniem Komisji (WE) nr 800/2008 z 6 sierpnia 2008 r. uznającym niektóre rodzaje pomocy za zgodne ze wspólnym rynkiem, wsparcie wiąże się z efektem zachęty, który następuje, jeśli beneficjent przed rozpoczęciem prac nad projektem złożył do danego państwa członkowskiego wniosek o przyznanie pomocy.
„Efekt zachęty pojawia się wówczas, gdy możliwość uzyskania pomocy publicznej stanowi bodziec do rozpoczęcia przez przedsiębiorstwo konkretnej działalności w celu rozwoju potencjału i zwiększenia atrakcyjności na rynku, zaś bez pomocy przedsiębiorca nie podjąłby określonej inicjatywy gospodarczej” – podkreślono w uzasadnieniu. Zdaniem sądu rozpoczęcie prac jeszcze przed zawarciem umowy o dofinansowanie przekreśla wspomniany efekt zachęty. ⒸⓅ
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Okręgowe w Lublinie z 14 lipca 2017 r., sygn. akt I C 871/15. www.serwisy.gazetaprawna.pl/orzeczenia