Polskie firmy w 2008 roku przeznaczą na inwestycje 155 mld zł - wynika z prognoz GP. Mimo wzrostu stóp procentowych, bankowcy nie widzą spadku popytu na kredyty dla firm. Podwyżka stóp o jeszcze 1 pkt proc. może ograniczyć opłacalność niektórych inwestycji.
Od kwietnia 2007 r. stopy procentowe wzrosły już sześciokrotnie, w sumie o 150 pkt bazowych. Zaczynają się pojawiać głosy o możliwym schłodzeniu gospodarki, niektórzy członkowie RPP mówią o ryzyku związanym z podnoszeniem stóp, a mogącym się zmaterializować w postaci słabszego zapału firm do inwestowania. Tymczasem z prognoz GP wynika, że ten rok, choć gorszy, jeżeli chodzi o dynamikę inwestycji, nie powinien być zły. Firmy mogą zainwestować ok. 155 mld zł, wobec ok. 133 mld zł rok wcześniej. Powstaje pytanie, czy i jak działania RPP wpływają na poziom inwestowania przedsiębiorstw.

Stopy nie decydują

Z rozmów ze środowiskiem przedsiębiorców wynika, że wysokość oprocentowania jest brana pod uwagę, ale jeżeli stopy rosną w warunkach wzrostu gospodarczego, to firmy nie zwracają na to tak dużej uwagi.
- Rosnące stopy procentowe są dla nas niepokojącym zjawiskiem, ale jeszcze nie jest tak, że skreślamy projekty inwestycyjne z powodu wyższego kosztu ich realizacji. Na razie większym problemem dla nas jest ochłodzenie koniunktury - na razie to jest główny czynnik rozważania przez nas kolejnych projektów inwestycyjnych - mówi Paweł Wyrzykowski, prezes spółki Pfleiderer Grajewo.
Podobnie do sprawy podchodzą bankowcy.
- Jest czynnik, który w sposób decydujący wpływa na skłonność do inwestowania przez firmy, to koniunktura gospodarcza. Gdy pogarszają się perspektywy gospodarcze, przekłada się to od razu na popyt na kredyty dla przedsiębiorstw - twierdzi Łukasz Piasta z banku DnB Nord, który specjalizuje się m.in. w udzielaniu kredytów korporacyjnych.
Na razie wszystko wskazuje, że pomimo spowolnienia gospodarczego wzrost PKB w 2008 roku przekroczy 5 proc. przy silnym udziale popytu wewnętrznego.
Także dane o podaży pieniądza wskazują na ciągle rosnące zadłużenie firm w bankach - w ciągu 2007 roku wzrosło ono o ponad 33 mld zł. Potencjał wzrostu tego rynku jest nadal duży, bo z badań PKPP Lewiatan przeprowadzonych w ubiegłym roku wynika, że zdecydowana większość przedsiębiorstw korzysta podczas inwestycji ze środków własnych (73,1 proc.) w postaci kapitału własnego i zysku przenoszonego z ubiegłych lat. Wzrosło, choć nieznacznie, wykorzystanie leasingu i funduszy unijnych jako źródeł inwestowania.
- Z naszych badań wynika, że dla ponad połowy małych i średnich firm zmiana oprocentowania nie ma wpływu na podejmowane decyzje inwestycyjne, a mała waga tego czynnika wynika właśnie z faktu, że polskie firmy w bardzo małym stopniu finansują inwestycje z kredytów bankowych. - mówi Małgorzata Krzysztoszek, ekspert PKPP Lewiatan.
- Na pytanie, dlaczego nie rozpoczęliśmy inwestycji, zaledwie 4,5 proc. badanych firm odpowiedziało, że wynikało to z braku dostępu do kredytu. A to nie musi oznaczać od razu, że jest to kwestia tylko wysokości oprocentowania, może to oznaczać spodziewane problemy w przebrnięciu procedury bankowej - dodaje.
W zgodnej opinii bankowców dotychczasowa skala podwyżek nie zmieniła nastawienia klientów do kredytów dla firm.
- W przypadku dużych firm nie ma liniowej korelacji między zmianami stóp procentowych a popytem na kredyty. Marże są i tak dość niskie, produkty kredytowe dla korporacji mają skomplikowaną strukturę, często kredyt dla korporacji jest przedmiotem indywidualnej umowy. Dodatkowo duże przedsiębiorstwa mogą zabezpieczać się przecież przed ryzykiem zmiany stopy procentowej, podobnie jak zabezpieczają się np. przed zmianą wartości waluty - mówił Łukasz Piasta.

Odporne korporacje

- Nie widzimy spadku popytu na kredyty inwestycyjne, co wynika z ciągle niskiego udziału kosztów finansowania w kosztach firm ogółem. Nie można więc powiedzieć, że rosnące stopy procentowe już zniechęcają firmy do inwestowania - dodaje Joanna Helmans, odpowiedzialna w Rai- ffeisen Banku za obsługę kredytową korporacji.
Jak tłumaczy Łukasz Piasta, wrażliwość na zmiany stopy procentowej zmienia się wraz ze specyfiką klienta.
- Ogólnie z produktami bankowymi jest tak, że na zmianę stopy procentowej najbardziej uwrażliwione są bankowe produkty detaliczne, potem z sektora małych i średnich przedsiębiorstw, a dopiero potem korporacyjne. Choć i tak dopóki zmiany oprocentowania nie są drastyczne, to małe podwyżki stóp nie są w stanie zmienić decyzji o wzięciu kredytu - stwierdza.
Sektor małych i średnich firm, który w przeciwieństwie do dużych, należących często do zagranicznych przedsiębiorstw, dopiero od niedawna inwestuje, ale nadal rzadko posługuje się kredytem inwestycyjnym.
- Nie widzimy jeszcze wpływu rosnących stóp procentowych na zapotrzebowanie na kredyty dla mikroprzedsiębiorstw, ale trzeba pamiętać, że tak małe firmy potrzebują głównie finansowania obrotowego, a dużo rzadziej korzystają z kredytów inwestycyjnych - mówi Tomasz Gąsiorowski, odpowiedzialny za segment małych przedsiębiorstw w Raiffeisen Banku.
Zdaniem Małgorzaty Krzysztoszek, nawet jeżeli stopy wzrosną, to nadal nie będzie to decydujący czynnik dla firm myślących o zwiększeniu inwestycji.
- Nie sądzę, by przedsiębiorcy zaczęli nagle zwracać większą uwagę przy podejmowaniu decyzji o inwestycjach na wysokość stopy procentowej. Polskie firmy zaczynają dostrzegać inne formy finansowania: leasing, fundusze inwestycyjne, emisje papierów wartościowych czy wreszcie środki unijne - ocenia ekspert Lewiatana.
Ale prezes Pfleiderera przyznaje, że z niepokojem patrzy na prognozy podwyżek stóp.

Groźny wzrost cen

- Jeżeli się okaże, że stopy wzrosną jeszcze o 50-75 pkt bazowych, to jeszcze nie byłoby tak źle. Nasze projekty więcej by kosztowały, ale mają nadal dość atrakcyjną stopę zwrotu. Wzrost stóp o ponad 100 pkt bazowych byłby dla nas już poważnym problemem z punktu widzenia opłacalności inwestycji - uważa.
Przedsiębiorcy dostrzegają także jednak realia gospodarcze i zagrożenia związane z nadmiernym wzrostem cen.
- Trzeba pamiętać, że RPP też nie działa w oderwaniu od realiów gospodarki i podnosi stopy, gdy rośnie zagrożenie wzrostem cen. Kwestia stłumienia inflacji jest też ważna i korzystna dla przedsiębiorców, szczególnie w długim terminie - mówi Marek Kamiński, dyrektor finansowy spółki Swarzędz.
SZERSZA PERSPEKTYWA - RYNEK
Z ostatniego raportu NBP o stanie koniunktury, obejmującego IV kwartał 2007 roku, wynika, że największą przeszkodą dla firm były wahania kursu walutowego (wskazywane przez 15 proc. respondentów), na kolejnych miejscach znajdowały się: brak wykwalifikowanych pracowników (11,7 proc. wskazań) i wzrost cen surowców i materiałów (11,3 proc.). W porównaniu z ostatnim kwartałem 2006 roku wzrosła uciążliwość takich barier, jak presja płacowa oraz ceny surowców i materiałów. Mniejszą przeszkodą okazywały się duża konkurencja, zmiany podatków i przepisów, a także brak płynności. Natomiast w przypadku wzrostu stóp procentowych odsetek przedsiębiorców wskazujących to jako barierę był najniższy (na koniec 2006 roku - 0,8 proc., a na koniec 2007 roku - 3,0 proc.).
OPINIE
DARIUSZ FILAR
członek RPP
Analizując sprawę rosnących stóp procentowych i skłonności do inwestowania przez przedsiębiorców, trzeba pamiętać o kilku aspektach. Po pierwsze, z badań wynika, że ponad 70 proc. przedsiębiorstw finansuje inwestycje ze środków własnych. Widać zatem, że kredyt i jego cena nie mają decydującego znaczenia dla decyzji o inwestycjach. Ponadto wiele dużych firm korzysta z możliwości zaciągania kredytów za granicą, np. w Wielkiej Brytanii. Ale nawet wtedy, biorąc pod uwagę wysokość stóp w Wielkiej Brytanii i w Polsce, widać, że nie zawsze jest to dużo atrakcyjniejsze rozwiązanie. Wreszcie pozostaje sprawa fundamentalna - nawet jeżeli stopy procentowe są wyższe, to czy nie jest to lepsze wyjście niż wzrost inflacji? Wydaje się, że przedsiębiorcy wolą działać w warunkach niższej inflacji, bo szybkie tempo wzrostu cen niesie ze sobą wiele problemów: np. obserwowaną obecnie w Polsce presję płacową.
ŁUKASZ TARNAWA
główny ekonomista PKO BP
Trudno dostrzec jednoznaczne przełożenie między zacieśnianiem polityki pieniężnej a skłonnością firm do przeprowadzania inwestycji. W przypadku firm z kapitałem zagranicznym kwestia praktycznie w ogóle nie istnieje, bo takie przedsiębiorstwa albo reinwestują zyski, albo też korzystają z finansowania poprzez firmy matki w krajach o nierzadko niższym oprocentowaniu niż w Polsce. Jeżeli chodzi o firmy z kapitałem rodzimym, to po bolesnej restrukturyzacji z początku dekady, dopiero od około dwóch lat widać większą skłonność małych i średnich przedsiębiorstw do inwestowania. Stopy rosną dopiero od roku, więc jest możliwość, że zwiększy się wrażliwość kredytobiorców na wzrost oprocentowania. Druga kwestia, która może utrudnić firmom inwestowanie za pomocą kredytu, to rosnące marże bankowe.