Bardzo dobra koniunktura może sprawić, że odkładać będziemy więcej niż dotychczas. Zasoby finansowe polskich gospodarstw domowych wynosiły w końcu marca tego roku 1,93 bln zł – wynika z najnowszych danych Narodowego Banku Polskiego.
W ciągu pierwszych trzech miesięcy tego roku zwiększyły się o 68,7 mld zł. Gdyby takie tempo się utrzymało, oznaczałoby to, że pod koniec czerwca, a najdalej w lipcu oszczędności Polaków mogłyby przekroczyć poziom 2 bln zł.
Szacunki banku centralnego uwzględniają zarówno gotówkę czy depozyty, jak i posiadane przez gospodarstwa domowe papiery dłużne, udzielone pożyczki czy akcje i udziały – w tym spółek prywatnych, np. z ograniczoną odpowiedzialnością. Ale też fundusze inwestycyjne i aktywa zgromadzone w firmach ubezpieczeniowych czy funduszach emerytalnych. Podawane kwoty zawierają również aktywa OFE, które kilka lat temu zostały przekazane do Zakładu Ubezpieczeń Społecznych.
W porównaniu z marcem ubiegłego roku wartość aktywów finansowych należących do Polaków zwiększyła się o 8,7 proc. To najszybszy wzrost od dwóch i pół roku.
– W perspektywie kilku kolejnych kwartałów można nadal spodziewać się wysokiej dynamiki – uważa Tomasz Kaczor, główny ekonomista Banku Gospodarstwa Krajowego.
– Zwiększaniu oszczędności sprzyja wysoki wzrost gospodarczy. Ale oszczędności będą rosły szybciej niż PKB, dlatego że w ostatnim czasie dość szybko się bogacimy. Dodatkowa część dochodów, jakie trafiają do naszych portfeli, może iść nie na konsumpcję, ale być odkładana – tłumaczy ekspert.
Wzrost aktywów bierze się jednak nie tylko z oszczędności. Jeśli porównać dane z końca marca ubiegłego i tego roku, okazuje się, że jedna trzecia przyrostu jest związana z powiększeniem się wartości inwestycji dokonanych w przeszłości. W niewielkim stopniu dotyczy to najbardziej popularnych metod odkładania pieniędzy jak gotówka czy depozyty bankowe, ale w przypadku innych inwestycji mocno dało o sobie znać.
Przyrost gotówki w portfelach Polaków spowolnił / Dziennik Gazeta Prawna
Na zakupy akcji na giełdzie Polacy wydali w ciągu czterech kwartałów do końca marca br. niecałe 8,8 mld zł. A łączna wartość akcji w portfelach zwiększyła się o 16,1 mld zł. W przypadku ubezpieczeń i funduszy emerytalnych na zakupy poszło 15,8 mld zł, zaś wartość tej pozycji urosła o 31,5 mld zł. Najbardziej skrajny przykład to akcje i udziały w spółkach nienotowanych. W ciągu roku Polacy o 1,5 mld zł więcej ich sprzedali, niż kupili. Tymczasem wartość urosła o niemal 10,8 mld zł.
W ciągu ostatnich czterech kwartałów (do marca br.) na lokaty bankowe trafiło 56,2 mld zł. To ponad połowa ogólnej kwoty przeznaczonej na oszczędności gospodarstw domowych. Druga pod względem popularności kategoria to gotówka. Jednak na początku tego roku Polacy zmniejszali jej zasoby.
– To mogło być związane np. z faktem, że zakupy mieszkań są w znacznym stopniu dokonywane właśnie gotówkowo – zastanawia się Piotr Bielski, ekonomista Banku Zachodniego WBK.
Jeśli po transakcji sprzedawca wpłaca pieniądze na swoje konto, jej ogólna wartość w obiegu spada. Bielski zwraca jednak uwagę, że w II kw. gotówki w naszej gospodarce już przybyło, a przytłaczająca większość takiego pieniądza na rynku jest własnością gospodarstw domowych.
Z danych NBP wynika, że Polacy coraz mocniej zaczynają się interesować giełdą. Chodzi nie tylko o zakupy jednostek funduszy inwestycyjnych, ale o bezpośrednie inwestycje w akcje. Bank centralny podliczył, że w I kw. na akcje przeznaczyliśmy 4,9 mld zł (taka była różnica między transakcjami zakupu i sprzedaży), a w ostatnich czterech kwartałach – niemal 8,8 mld zł, czyli najwięcej od połowy 2007 r. Wtedy miał miejsce szczyt hossy, którą zakończył globalny kryzys finansowy.
Obecnie indeksy giełdowe w Polsce są o kilka procent od tamtych szczytów, a wiele giełd na świecie bije rekordy.