Polacy oszczędzają pasywnie, ceniąc sobie przede wszystkim bezpieczeństwo lokat

Oszczędzamy coraz więcej. Widać to w oficjalnych danych Narodowego Banku Polskiego i wynikach badań prowadzonych przez komercyjne instytucje. Z raportu firmy PBS sporządzonego na zlecenie firmy Provident wynika, że w ciągu ostatnich dwóch dekad depozyty gospodarstw domowych wzrosły siedmiokrotnie – ze 100 mld do 700 mld zł.

Jak oszczędzamy

Eksperci portalu Analizy.pl wyliczyli, że na koniec marca Polacy zgromadzili ponad 1,3 bln zł. Było to o ponad 10 proc. więcej niż przed rokiem. Wzrost oszczędności wynikał z kilku przyczyn. Jedna to hossa na rynku akcji, która podbija m.in. wartość aktywów otwartych funduszy emerytalnych, które są zaliczane do oszczędności. Systematycznie rośnie również wartość depozytów w bankach i SKOK-ach. W pierwszych trzech miesiącach wartość lokat zwiększyła się o 8,8 mld zł, do 733 mld zł. Analizy.pl zwracają przy tym uwagę, że stosunkowo szybko przyrastają rachunki bieżące, w I kwartale przybyło na nich 13 mld zł (do 415 mld zł), podczas gdy na lokatach terminowych środków ubyło (o 4,6 mld zł, do 318 mld zł).

Trzymaniu pieniędzy na lokatach nie sprzyja ich niskie oprocentowanie, ale Polacy generalnie lubią mieć je pod ręką. Świadczy o tym dość duże zamiłowanie do gotówki. Wartość gotówki w obiegu na koniec maja wynosiła niemal 175 mld zł. To o prawie 9 proc. więcej niż rok temu.

Niemniej jednak depozyty bankowe to ulubiona forma oszczędzania. Eksperci nazywają to formą pasywną i zwracają uwagę, że w ostatnim czasie wzrost popularności zanotowały też obligacje Skarbu Państwa. To instrument niemal idealny dla konserwatywnego inwestora (oszczędzającego): jest gwarantowany przez rząd i daje przyzwoite odsetki (np. 2,10 proc. rocznie dla obligacji dwuletnich). Minusem jest stosunkowo długi okres oszczędzania (minimum dwa lata). Sprzedaż obligacji detalicznych w tym roku to – według danych na koniec czerwca – prawie 3 mld zł. Rok wcześniej resort finansów znalazł kupców na papiery warte niemal miliard złotych mniej.

Zarabiasz - odkładasz

Pozytywne tendencje w oszczędnościach z tego roku to kontynuacja procesu, który badacze zauważyli już w 2016 r. Eksperci Banku ING w swoim cyklicznym Barometrze Finansowym poświęconym oszczędzaniu podawali w styczniu, że odsetek Polaków deklarujących posiadanie jakichkolwiek oszczędności wyniósł w ub.r. 68 proc. i było to aż o 24 pkt proc. więcej niż rok wcześniej.

Wyraźną poprawę odnotowuje również NBP w swoim raporcie o sytuacji finansowej gospodarstw domowych. Według tych informacji stopa oszczędności dobrowolnych podskoczyła do 2,8 proc. w IV kw. 2016 r., czyli o 1,3 pkt proc. w ciągu roku.

Podobne wnioski można wysnuć na podstawie przywoływanego już raportu PBS dla Providenta. Według niego obecnie niemal dwie trzecie Polaków posiada oszczędności. Nie są to duże kwoty – 29 proc. pytanych deklaruje, że odłożyło mniej niż 1000 zł, 23 proc., że mieszczą się w przedziale 1000–5000 zł. Tylko 8 proc. oszczędzających dysponuje oszczędnościami przekraczającymi 10 tys. zł, choć de facto może być tych osób trochę więcej, gdyż spora część – także spośród osób o wysokich dochodach – nie chciała zdradzić, ile ma odłożone.

– W naszych badaniach uwidacznia się rozwarstwienie finansowe wśród Polaków. Podczas gdy niewielka grupa może się poszczycić oszczędnościami idącymi w dziesiątki, a może i setki tysięcy złotych, ponad jedna trzecia Polaków nie ma żadnych oszczędności, a w przypadku sporej części osób odłożona kwota nie przekracza 1000 zł. Z jednej strony może to wynikać z niskich dochodów części społeczeństwa, ale z drugiej jest to związane z rozwojem konsumpcji – mówi Katarzyna Szerling, członek zarządu Provident Polska.

Zarówno autorzy ostatniego dokumentu banku centralnego poświęconego sytuacji finansowej gospodarstw domowych, jak i komercyjnych opracowań są zgodni, że za wzrostem liczby oszczędzających i poziomu oszczędności w gospodarce stoi poprawa dochodów gospodarstw domowych. A ta wynika z coraz lepszej sytuacji na rynku pracy, ale też największych w historii transferów bezpośrednich z budżetu. Rynek pracy jest mocny, co widać w systematycznym spadku stopy bezrobocia (co widoczne było już w 2016 r.) i wzroście zatrudnienia. Transfery to z kolei skutek uruchomienia w 2016 r. programu „Rodzina 500 plus”. W jego efekcie do gospodarstw domowych trafiło grubo ponad 17 mld zł. Według badania banku ING co piąty beneficjent programu zaczął odkładać pierwsze oszczędności. Kolejne 36 proc. może oszczędzać więcej. W 2016 r. około 26 proc. środków programu 500+ beneficjenci odkładali na później.

Bez planu

Eksperci zwracają uwagę na jeszcze jedną prawidłowość: w ubiegłym roku aż jedna czwarta osób otrzymujących dodatek na dzieci była w stanie odłożyć stosunkowo dużo, 60 proc. i więcej otrzymywanych środków. To by oznaczało, że program wydatków bieżących nie do końca spełniał swoją rolę, czyli finansowania wydatków bieżących związanych z wychowaniem dzieci. Ten paradoks próbowali wyjaśniać eksperci NBP. Ich zdaniem długofalowy pozytywny wpływ na oszczędności wypłat z 500 plus wcale nie jest taki pewny. W początkowym okresie Polacy mogli bowiem odkładać pieniądze w obawie, że wypłaty są tymczasowe i ustaną np. w związku z pogorszeniem sytuacji w finansach publicznych. Poza tym najmniej zamożni tworzyli bufor finansowy, czego wcześniej nie robili, bo nie mieli z czego. To zresztą cecha charakterystyczna dla społeczeństw na dorobku: często trudno o sprecyzowany cel oszczędzania. Zwracają na to uwagę autorzy badania sporządzonego dla Providenta: niemal połowa osób oszczędności traktuje jako rezerwę na czarną godzinę.

NBP zwraca jednak uwagę, że ostatni wzrost oszczędności zbiegł się w czasie z historycznie wysokim wskaźnikiem koniunktury konsumenckiej. Dobre nastroje raczej skłaniają do kupowania niż do oszczędzania. Skoro to zjawisko nastąpiło, to możemy mieć do czynienia z efektem odłożonej konsumpcji. NBP stwierdza wprost: jeśli wypłaty z programu potraktowane zostaną jako trwały wzrost dochodu, to nie powinny one podwyższyć stopy oszczędzania w przyszłości

Materiał powstał przy współpracy Provident Polska S.A.