15 wiceministrami, 63 departamentami i 4 tys. urzędników zarządza w dwóch resortach wicepremier. Najważniejsi to ci od uszczelnienia podatków.
Jerzy Kwieciński, nadzoruje wdrażanie funduszy europejskich / Dziennik Gazeta Prawna
Paweł Gruza, pilotuje sprawę split paymentu / Dziennik Gazeta Prawna
Marian Banaś, szefuje Krajowej Administracji Skarbowej / Dziennik Gazeta Prawna
Status „pierwszego” w polityce gospodarczej rządu wicepremier Mateusz Morawiecki ma od wielu miesięcy. Pod jego skrzydłami są dwa kluczowe ministerstwa: rozwoju i finansów, nadzoruje państwowe spółki i przewodniczy reaktywowanemu Komitetowi Ekonomicznemu Rady Ministrów.
Zdaniem prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego proces tworzenia ośrodka odpowiedzialnego za rządową strategię rozwoju wymaga jeszcze wyklarowania. Co oznacza, że pozycja Mateusza Morawieckiego może być jeszcze mocniejsza. To dobra okazja, aby przyjrzeć się, kto dzisiaj w połączonych unią personalną resortach jest z nim na pierwszej linii frontu w gospodarce.
– Można powiedzieć, że MR jest trochę jak ekipa zarządzająca drogą. Trzeba załatać jakąś dziurę, usunąć przeszkodę, pomalować pasy. To bardziej administrowanie, chociaż to tam jest nadzór nad funduszami unijnymi i realizacją planu Morawieckiego – mówi nam jeden z ministrów. Jak w tej metaforze wygląda Ministerstwo Finansów?
– Tutaj jest bardziej jak na budowie, bo pewne rzeczy trzeba postawić od zera. Najpierw zrobić projekt, wybrać grunt, później technologię, zdobyć maszyny, ale też pilnować, czy robotnicy dobrze pracują – podkreśla nasz rozmówca i zwraca uwagę, że plan Morawieckiego jest już w fazie wdrażania, więc ciężar przesuwa się na szukanie dla niego finansowania.
Ludzie od zarabiania
Od przejęcia przez PiS władzy najmocniej praca wre na placu, który odpowiada za odbudowę dochodów podatkowych. Tutaj jest dwóch kierowników. Marian Banaś dołączył do kierownictwa MF tuż po wyborach i dostał szansę realizacji swojej idee fixe – Krajowej Administracji Skarbowej. Nad projektem, który pod jednym dachem scalił urzędy skarbowe, urzędy kontroli skarbowej i celników, pracował już dekadę temu w pierwszym rządzie PiS. Teraz go dokończył i od marca sam stanął na czele nowych struktur KAS. Na jego barkach spoczywa ściganie podatkowych oszustów i wyłudzaczy oraz pilnowanie, aby zreformowana skarbówka miała też łagodne oblicze dla uczciwie płacących daniny. Projekt KAS udało się wprowadzić mimo dużego oporu związkowców i krytyki NBP, KRS czy Sądu Najwyższego. Marian Banaś ma przy ul. Świętokrzyskiej silną pozycję i dużą niezależność, podlega mu blisko 60 tys. urzędników KAS. Sam wybrał sobie zastępców w KAS – dwóch wiceministrów: Piotra Walczaka i Pawła Cybulskiego. Na ostatnim kongresie PiS zebrał zaś pochwały od Jarosława Kaczyńskiego.
Ważną osobą na odcinku uszczelniania wpływów z podatków jest również wiceminister Paweł Gruza. Do MF próbował go już ściągnąć Paweł Szałamacha, ale nie dogadali się i trafił na kilka miesięcy do resortu skarbu. Dopiero w listopadzie odnalazł wspólny język z Mateuszem Morawieckim, który dał mu dużą autonomię i obdarzył zaufaniem. Dzisiaj pilotuje najważniejsze sprawy, m.in. split payment, system kontroli rachunków firm pod kątem wyłudzeń, a w ciągu kilku tygodni ma skończyć duży projekt zmian w podatkach dochodowych.
– Osoby odpowiedzialne za uszczelnienie są dzisiaj na frontowym odcinku – mówi nam osoba z MF pragnąca zachować anonimowość.
Duże wyzwania czekają też Teresę Czerwińską, która fotel wiceministra finansów objęła miesiąc temu. Trafiła do MF z resortu nauki i od razu została rzucona na głęboką wodę, bo będzie łączyła naukę pisania budżetu z przygotowaniem projektu na 2018 r. Czasu ma niewiele, bo pod koniec sierpnia dokument musi trafić do zaopiniowania przez partnerów społecznych. W pracach będzie ją wspierał Leszek Skiba. Stanowisko wiceministra zaproponował mu jako jednej z pierwszych osób Paweł Szałamacha. Współpracowali razem w Instytucie Sobieskiego. W MF nadzoruje jeden z ważniejszych pionów – departament polityki finansowej. Tam powstają analizy sytuacji gospodarczej, oceny skutków finansowych wielu projektów, które opuszczają gmach przy ul. Świętokrzyskiej, limity wydatkowe i prognozy dochodów. Tam też powstaje program konwergencji, w którym przekonujemy Brukselę, że deficyt i dług zmieszczą się w unijnych ryzach.
O to, żeby udało się pożyczyć pieniądze na pokrycie zobowiązań deficytowej kasy państwa, dba Piotr Nowak. Człowiek, który przyszedł z doświadczeniem pracy na rynkach finansowych, które może wykorzystać do sprzedaży obligacji. Zadania przed nim niełatwe, bo tylko w tym roku musi sfinansować ok. 170 mld zł potrzeb pożyczkowych. Ma jednak na swoim koncie kilka sukcesów i nagród za pionierskie emisje papierów skarbowych, m.in. na rynku chińskim, czy tzw. zielonych obligacji na projekty ekologiczne.
W MF wiceministrem jest również jedyny w kierownictwach obu resortów poseł PiS. Wiesław Janczyk odpowiada za podatki sektorowe, rachunkowość i ryzykowne politycznie sprawy związane z hazardem.
– Do MF trafił jako rodzaj komisarza politycznego, gdy ministrem był Szałamacha. Teraz jednak Morawiecki konsultuje z nim wiele spraw, bo może do nich łatwiej przekonać posłów PiS – mówi nam rozmówca z rządu.
Ludzie od wydawania
W MR sytuacja w kierownictwie jest nieco bardziej skomplikowana. Pierwszym zastępcą Morawieckiego jest Jerzy Kwieciński. Nadzoruje wdrażanie funduszy europejskich oraz sprawy związane z przygotowaniem planów i strategii rozwojowych. Drugi raz zasiadł w ławach rządowych – w latach 2005–2008 był już wiceministrem rozwoju regionalnego u Grażyny Gęsickiej. W dzieleniu unijnego tortu wspierają go bliski współpracownik z tamtych czasów Paweł Chorąży oraz dwóch innych wiceministrów Adam Hamryszczak i Witold Słowik.
– Na wybór składu ekipy od funduszy UE Morawiecki miał ograniczony wpływ. Tutaj pierwsze skrzypce gra Kwieciński, który jest w tych sprawach ekspertem – mówi nam osoba z MR.
Bliskim współpracownikiem wicepremiera jest za to Tadeusz Kościński, który przyszedł z nim do resortu ze stanowiska doradcy w BZ WBK. Znają się od lat, a nasi rozmówcy przekonują, że świetne zrozumienie i zaufanie wynika z tego, że obaj karierę robili w tej samej branży – bankowości.
Z punktu widzenia priorytetów rozwojowych rządu ważną rolę na pl. Trzech Krzyży (siedziba MR) gra również Mariusz Haładyj. Od 2012 r. był wiceministrem gospodarki, a po wyborach ominęła go kadrowa miotła PiS. Dla Morawieckiego pilotuje istotne ustawy deregulacyjne, jak 100 ułatwień dla firm czy powstanie Konstytucji biznesu. Jadwiga Emilewicz zaś fotel wiceministra rozwoju łączy ze stanowiskiem wiceprzewodniczącej partii wicepremiera Jarosława Gowina Polska Razem. Zajmuje się sprawami, które są oczkiem w głowie wicepremiera, czyli wspieraniem innowacji.