Najważniejszym czynnikiem, na który zwracamy uwagę w trakcie dokonywania zakupów, jest cena produktu. Często okazyjna cena jest wynikiem promocji lub innych zabiegów marketingowych sprzedawcy – niestety, taka motywacja do zakupu jest bezlitośnie wykorzystywana przez oszustów.

Na szczęście nieuczciwi sprzedawcy i producenci nie mają teraz łatwego życia – badania firmy IDC udowadniają, że Polacy jako konsumenci zaczynają coraz bardziej dostrzegać korzyści związane z kupnem materiałów oryginalnych, a zamienniki traktujemy jako niewarte swojej (nawet niższej) ceny. Jeszcze kilka lat temu były one kupowane zdecydowanie najchętniej, dziś ich udział w rynku spada z roku na rok.

Oszczędzanie kosztuje

Czy wysoką jakość da się połączyć z małymi kosztami? Na to pytanie pośrednio odpowiadają wyniki badań firm Buyers Laboratory i QualityLogic, w których przetestowano wydajność oryginalnych tuszów jednego z producentów i porównano ją z wynikami osiągniętymi przez zamienniki oraz wkłady regenerowane. Rezultaty były łatwe do przewidzenia – niska cena nieoryginalnych materiałów eksploatacyjnych zdecydowanie nie szła w parze z wysoką wydajnością i jakością. Różnice wcale nie były małe, bo wynosiły nawet 50% na korzyść materiałów oryginalnych. Te ostatnie pozwoliły też na uzyskanie zdecydowanie lepszej jakości druku.

Takie wyniki mogą być niesatysfakcjonujące dla wielu użytkowników drukarek w Polsce – raport firmy Dentsu Aegis Network Amplifi wskazuje, że jednocześnie przy zakupie chcemy zyskać wysoką wydajność (87% badanych) i dobrą jakość (48%). O ile w przeszłości materiały nieoryginalne faktycznie cechowały się większą wydajnością (a przynajmniej lepszą ceną, bo jakość takich wydruków była wysoce dyskusyjna), o tyle dziś czołowi producenci wykorzystują w swoich urządzeniach coraz doskonalsze mechanizmy, pozwalające zachować dobrą jakość druku przy jednoczesnym znacznym obniżeniu ilości zużywanego tuszu.

Walka z falsyfikatami

Przed wyborem materiałów eksploatacyjnych warto uświadomić sobie, czym tak naprawdę jest zasobnik z tuszem. Z zewnątrz może on wydawać się kawałkiem plastiku wypełnionym wodą z barwnikiem – nic bardziej mylnego. Dzisiejsze zasobniki to skomplikowane mechanizmy (łącznie z zainstalowanymi w nich chipami!), a sam tusz jest bardziej dziełem techniki niż faktycznie cieczą (ze względu na szereg wyśrubowanych wymagań, które musi spełniać – odpowiednie cechy nadaje się mu przy pomocy zaawansowanego procesu technologicznego i przy użyciu drogich substancji). Zasobniki te tworzą wraz z mechanizmami zwarty, dopasowany układ – nie można się łudzić, że materiały nieoryginalne (czy fałszywki) zdołają zachować nawet jedną czwartą parametrów oryginalnych materiałów eksploatacyjnych.

O ile w przypadku chęci zakupu materiałów nieoryginalnych raczej nie będziemy mieli problemu z odróżnieniem ich od materiałów oryginalnych (producenci zamienników odpowiednio oznaczają swoje produkty), o tyle w przypadku falsyfikatów trudno liczyć na to, że oszust postanowi uprzedzić nas o tym, że kupujemy kota w worku. Przykrych niespodzianek pozwolą nam uniknąć rozwiązania czołowych producentów – dobrym przykładem jest program HP Polska, który pozwala na weryfikację zakupionych materiałów eksploatacyjnych za pomocą aplikacji HP SureSupply, zeskanowania kodu QR z etykiety lub nawet złożenia wniosku o stacjonarną kontrolę nabytych materiałów dla klientów biznesowych.

Przy zakupach warto też pamiętać, że oszczędność na oryginalnych materiałach może być tylko pozorna – zamienniki mogą drukować gorzej, narażać nas na konieczność kilkukrotnego wydruku jednego dokumentu (na przykład ze względu na słabą jakość druku), w najgorszym razie mogą też wymusić na nas wymianę sprzętu, gdyby okazało się, że nieoryginalne materiały były przyczyną awarii drukarki. W takiej sytuacji nie będzie nam przysługiwała naprawa gwarancyjna, a drukarki są dość skomplikowanymi urządzeniami, co przekłada się na wcale niemałą cenę usługi serwisowania.