Aby przyciągnąć inwestycje zarówno krajowe, jak i zagraniczne do średnich miast planujemy zmodyfikować istniejące mechanizmy wsparcia państwa skierowane do inwestorów prywatnych. Chodzi o specjalne strefy ekonomiczne i granty dla inwestorów. W resorcie trwają prace nad zmianą przepisów w tym zakresie - wskazał w wywiadzie dla PAP wiceminister rozwoju Adam Hamryszczak.

PAP: W jakim celu powstał Pakiet wsparcia średnich miast?

Adam Hamryszczak: Strategia na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR), jako jeden ze swych głównych celów zakłada zrównoważony rozwój, równomiernie obejmujący obszar całego kraju. Wskazuje jednocześnie, że wysiłki poprzedniego rządu koncentrowały się głównie na miastach największych. Spowodowało to jeszcze większą polaryzację w rozwoju niż zachodzi ona naturalnie, zaś oczekiwana dyfuzja niestety nie nastąpiła. Dlatego w SOR założono również mocniejsze wsparcie mniejszych ośrodków miejskich. Duże miasta, będące stolicami województw, otrzymały znaczące wsparcie w postaci Zintegrowanych Inwestycji Terytorialnych (ZIT). Środki zostały wyasygnowane przy programowaniu bieżącej perspektywy unijnej.

Jeden aspekt to wzmocnienie miast średnich w taki sposób, by beneficjenci działający na ich obszarze, np. przedsiębiorcy czy uczelnie, ale też samorządy, mogli sięgać po środki unijne na zasadach preferencyjnych. A drugi, to skłonienie potencjalnych inwestorów, by skierowali się właśnie do tych miast. Przekonywanie, że warto wziąć pod uwagę taką lokalizację, bo za działanie w danym mieście otrzymają preferencje - bonus w postaci ulg podatkowych czy grant w postaci dofinansowania części inwestycji.

Podstawowym założeniem tego pakietu jest więc stworzenie szans dla samorządów i przedsiębiorców. To czy zostaną one wykorzystane zależy jednak od ich kompetencji. Od aktywności samorządów, ale też od inwestorów, bo to jest program, który ma przede wszystkim przyciągnąć biznes, stworzyć szansę do wzmocnienia bazy podatkowej danego miasta. Łącznie z krajowych programów operacyjnych w ramach Pakietu przewidujemy ok. 2,5 mld zł. Oczywiście te miasta mogą uczestniczyć też we wszystkich otwartych naborach w programach krajowych, mają też wsparcie w programach regionalnych.

PAP: Jakie było kryterium wyboru miast, które potrzebują wsparcia?

A.H.: Analiza ekspertów Polskiej Akademii Nauk wykonana na potrzeby przygotowania Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju określa, że miasta średnie to miasta powyżej 20 tys. mieszkańców z wyłączeniem miast wojewódzkich a w przypadku miast - stolic powiatów, powyżej 15 tys. mieszkańców. Takich miast jest w Polsce 255, a z opracowania PAN wynika, że spośród nich szczególnego wsparcia wymaga 122, które w największym stopniu w ostatnich latach traciły funkcje społeczno-gospodarcze. Tam jest największa kumulacja negatywnych zjawisk demograficzono-społeczno-gospodarczych - takich jak np. liczba bezrobotnych, rosnący udział osób w wieku poprodukcyjnym, odpływ ludności, zmiana dochodów własnych, zmiana liczby zarejestrowanych podmiotów gospodarczych czy liczby największych spółek, które zmieniły siedziby.

PAP: Jaka jest struktura Pakietu?

A.H.: Jeden z jego elementów ma zapewnić warunki dla inwestycji publicznych. Skierowany jest do samorządów. Jest to pomoc z programów krajowych, przede wszystkim POIiŚ (Program Operacyjny Infrastruktura i Środowisko). 520 mln zł dedykowanego wsparcia właśnie dla samorządów i ich spółek. Są to środki przeznaczone głównie na działania związane z obszarem środowiska naturalnego, miejskiego, czy bezpieczeństwem przecipowodziowym. Przykładowo już został uruchomiony nabór na działania związane z poprawą środowiska miejskiego, czyli rekultywację zdegradowanych obszarów poprzemysłowych czy pogórniczych. Chodzi tu nie tyle o przygotowanie gruntów pod inwestycje, ale zagospodarowanie ich w taki sposób, by poprawiła się jakość życia na tych obszarach.

Chcemy, też zachęcać samorządy średnich miast do poszukiwania źródeł finansowania nie tylko w funduszach unijnych, ale także w innych instrumentach, w szczególności tych oferowanych przez Polski Fundusz Rozwoju, jak Fundusz Inwestycji Samorządowych (FIS). Konsultanci PFR będą służyć pomocą w tym zakresie. W ramach Pakietu przewidzieliśmy bowiem – na początku w ramach pilotażu na mniejszą skalę – możliwość przeanalizowania przez ekspertów najważniejszych inwestycji planowanych przez samorządy średnich miast pod kątem najkorzystniejszej struktury finansowania. Przez kredyt, inwestora kapitałowego czy np. w formule partnerstwa publiczno-prywatnego. Często samorządy mają interesujące pomysły na inwestycje komunalne, ale nie do końca wiedzą, jak to sfinansować, aby inwestycja była wykonalna finansowo i nie spowodowała w przyszłości problemów dla budżetu. Celem naszych wspólnych z PFR działań jest doradzenie burmistrzowi czy prezydentowi, jaka jest najlepsza struktura realizacji podmiotowej, organizacyjnej i finansowej przedsięwzięcia.

Jednocześnie będziemy dążyć, aby znaczna część z 400 mln zł, którymi dysponuje obecnie FIS, zasiliła inwestycje w średnich miastach. Spodziewamy się sporego zainteresowania samorządów tym instrumentem.

PAP: Jakiego rodzaju inwestycje mogą liczyć na wsparcie w ramach tego funduszu?

A.H.: Ponieważ mówimy tu o wejściach kapitałowych w spółki realizujące projekty, to muszą być to odpowiednie przedsięwzięcia z możliwością zwrotu w określonej perspektywie, żeby inwestor mógł z nich np. po kilkunastu latach wyjść.

Finansowane mogą być głównie inwestycje z zakresu ciepłownictwa, systemów wodno-kanalizacyjnych, czyli takie, które są związane z generowaniem przychodów. To nie będzie np. droga, do której się dopłaca. Fundusz będzie inwestował w przedsięwzięcia samorządowe. Ale to gmina musi wyjść z konkretna inicjatywą.

PAP: A jak przyciągnąć do średnich miast inwestorów prywatnych?

A.H.: Wiąże się to z drugim filarem Pakietu, w którym chodzi o stworzenie odpowiednich warunków dla rozwoju inwestycji prywatnych. Wymaga to również zaangażowania samorządu. Jego rolę widzimy tutaj w tworzeniu inwestorom odpowiednich warunków administracyjno-logistycznych.

Przewidujemy mocne wsparcie dla inwestorów, którzy chcą lokować swoje inwestycje w średnich miastach. Dotyczy to zarówno przedsiębiorców, którzy już w nich działają, jak i firm, które szukają miejsca do inwestycji. Tutaj mamy ukierunkowanie ogromnych środków z Programu Operacyjnego Inteligentny Rozwój (POIR) - 900 mln zł , 60 mln z Programu Polska Wschodnia oraz działania dla samorządów, przedsiębiorców i szkół wyższych z Programu Wiedza Edukacja Rozwój (POWER), gdzie wsparcie dla miast średnich, w tym zwłaszcza 122 najbardziej tracących funkcje społeczne i gospodarcze wyniesie ok. 970 mln zł. Zarówno w programach POIR, jak i Polska Wschodnia dodatkowe preferencje dostają przedsiębiorcy z sektora KIS (tzw. krajowych inteligentnych specjalizacji).

Jest też drugi aspekt związany z tworzeniem warunków dla rozwoju inwestycji prywatnych. Trwa już konkurs w POWER skierowany do szkół wyższych na dostosowanie oferty kształcenia do potrzeb rynku pracy w danym mieście czy subregionie. To działanie skierowane jest głównie do szkół z miast średnich do 240 tys. mieszkańców. Są też inne działania w tym Programie: np. tworzenie, realizacja nowych kierunków studiów czy włączenie pracodawców w przygotowanie programów kształcenia. W ten sposób będzie można stworzyć wewnątrz tych miast warunki do rozwoju przedsiębiorczości, przyciągania biznesu.

Natomiast POIR to bezpośrednie wsparcie dla inwestorów, którzy chcą wdrażać wyniki prac badawczo rozwojowych (B+R) właśnie w średnich miastach. Przedsiębiorca, który występuje z wnioskiem o dofinansowanie z POIR, bo chce uruchomić np. innowacyjną linię produkcyjną, otrzymuje preferencje, jeśli wskazuje jako miejsce realizacji inwestycji jedno z miast średnich.

PAP: Innowacje przełożą się na poprawę sytuacji na rynku pracy?

A.H.: Przyciągnięcie innowacyjnych inwestycji do mniejszych miast jest szczególnie atrakcyjne dla ludzi, którzy mogą znaleźć ciekawe miejsce pracy, zgodne ze swoim wykształceniem. Firmy poszukują kooperantów, czyli wytwarza się cały ekosystem biznesowy, powstają przedsiębiorstwa, które są dostawcami usług, firmy, które świadczą usługi. Duże i średnie firmy funkcjonują w powiązaniu z siecią mniejszych poddostawców. Zapoczątkowanie procesu przyciągania inwestorów z czasem może dać taki efekt jak na Podkarpaciu, gdzie z sukcesami działa tzw. Dolina Lotnicza. Jak ktoś prowadzi działalność w branży lotniczej, to w głównej mierze kieruje się właśnie tam.

Żeby przyciągnąć inwestycje zarówno krajowe, jak i zagraniczne prowadzimy działania zmierzające do modyfikacji istniejących mechanizmów wsparcia państwa, skierowanych do inwestorów prywatnych. Mam na myśli specjalne strefy ekonomiczne i granty dla inwestorów. Przełoży się to na przepisy prawne. Chodzi o takie sformułowanie algorytmów, które decydują o wielkości pomocy w przypadku obu tych instrumentów, aby zwiększyć szanse dla miast średnich – jeśli inwestor chce zainwestować w którymś z tych miast lub w gminie bezpośrednio je otaczającej – dostaje dodatkowe punkty. Jednak tak naprawdę to od władz samorządowych zależy, czy będą one inwestorów przyciągać. Czy mają portfolio potencjalnych terenów inwestycyjnych, czy zadbali, by uzbroić te tereny, czy zawarli porozumienia z różnymi instytucjami rządowymi, samorządem województwa. Ważne są oczywiście zasoby ludzkie oraz szybkość procedowania lokalnej administracji. Takie oddolne działania są niezbędne. Konkurencja jest duża, bo to 255 miast.

PAP: Czy Pakiet średnich miast będzie rozwijany?

A.H.: Uruchamiane właśnie konkursy w programach krajowych to pierwszy etap działań. Kolejne fazy są przygotowywane i będą uruchamiane wraz z pojawiającymi się nowymi możliwościami. Tych upatrujemy zarówno w środkach europejskich, jak i krajowych.

Rozważamy też m.in. jak włączyć do pomocy miastom średnim instrument wspierania partnerstwa publiczno-prywatnego (PPP), czyli możliwości realizowania projektów wspólnie przez stronę publiczną, np. samorząd i przedsiębiorstwa prywatne. Została uruchomiona specjalna platforma, z której korzystać mogą także samorządowcy. Służy ona pomocą w przygotowaniu i realizacji projektów w formule PPP. Szkolenia powiązane są tu z doradztwem, a dodatkowo tworzone są bazy projektów, co też jest dla potencjalnych prywatnych inwestorów istotną informacją. Liczymy na zainteresowanie ze strony miast średnich tym obszarem.

PAP: Co jest najważniejsze w Pakiecie?

A.H.: Ważny jest cały Pakiet i szanse jakie się z nim wiążą. Istotną wartością dodaną Pakietu jest już to, że dzięki niemu zaczęło się o tych miastach mówić. Jeżeli będą funkcjonowały na rynku - pojawiały się i w naborach, i rządowych programach wsparcia dla inwestorów - to zacznie się je postrzegać jako obszary, które warto rozważyć przy podejmowaniu decyzji inwestycyjnych.

Poprzez ten Pakiet inwestorzy dostają sygnał, że są inne miasta niż Warszawa czy Wrocław, w których warto inwestować. Dzięki temu, że w miastach średnich zostaną stworzone warunki, żeby pojawili się inwestorzy zewnętrzni czy krajowi, zostaną uruchomione mechanizmy, które pozwolą im zahamować proces tracenia funkcji społeczno-gospodarczych.

PAP: Kiedy działania w ramach Pakietu przyniosą konkretne efekty?

A.H.: W myśl Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju szacujemy, że pierwsze wskaźniki osiągniemy w 2020 r. Należy przy tym pamiętać, że procesy rozwojowe są bardzo złożone i zależą od wielu czynników, także zewnętrznych oraz różnych inicjatyw rządowych, samorządowych, lokalnych. Obliczenie jak na sytuację społeczno-gospodarczą wpłynął Pakiet, to będzie zadanie dla specjalistów od ewaluacji.

Natomiast rezultaty działań podjętych w ramach samego Pakietu będziemy mogli podsumowywać stopniowo. Założeniem i jednym z celów jest, żeby w tej grupie miast coraz mniej było tych, z których wyjeżdżają ludzie, bo na miejscu nie mogą znaleźć pracy zgodnej z ich aspiracjami i kompetencjami czy uciekają firmy, bo nie mają atrakcyjnych warunków do inwestycji. To bardzo zła tendencja, bo zaburza cały szkielet systemu społeczno-gospodarczego kraju. Ludzie migrują do dużych miast, ale są granice rozrastania się tych ośrodków. Nowi mieszkańcy wymagają nowej infrastruktury, zwiększają się koszty utrzymania miast, postępuje suburbanizacja.

Duże miasta powinny się rozwijać, ale jeśli nie będziemy mieli rozwoju zrównoważonego terytorialnie, czyli nie będziemy wspierać też mniejszych ośrodków to nie doprowadzimy do poprawy sytuacji społeczno-gospodarczej kraju. Akcenty trzeba rozkładać równomiernie, ale z uwzględnieniem specyfiki - inny potencjał jest w mieście dużym, a inny w średnim. Sam Pakiet to element całej strategii, pokazanie innej filozofii. Stwarza on szansę zaistnienia tych miast w różnych aspektach dyskusji dotyczących życia publicznego i gospodarczego. Dzięki Pakietowi miasta te wchodzą do gry, pojawiają się na rynku, zaczną być dostrzegane przez inwestorów. To największy efekt tych działań. (PAP)

Rozmawiała Magdalena Jarco