Przedsiębiorca, który chwali się oceną swojej działalności przez państwowy organ, musi robić to z rozwagą. Gdy bowiem nieostrożnie wymiesza informację o ustaleniach kontrolnych poczynionych przez Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów z własnym przekazem reklamowym – złamie prawo. Uznał tak Sąd Apelacyjny w Warszawie.
Sprawa dotyczyła lidera na rynku pożyczkowym, firmy Provident Polska. W grudniu 2012 r. UOKiK opublikował „Raport z kontroli przedsiębiorców udzielających kredytów konsumenckich w 2012 r.”. Sprawdzono działalność 20 przedsiębiorców. Wskutek przeprowadzonej analizy okazało się, że tylko kilku z nich przedstawia konsumentom do podpisu umowy zgodne z wymogami prawnymi, w tym w szczególności z rygorami zawartymi w ustawie o kredycie konsumenckim (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 1528). Wśród nielicznych znalazł się Provident.
Spółka postanowiła się tym faktem pochwalić. W ogólnopolskich gazetach znalazła się reklama, w której wskazano, że UOKiK uznał umowy Providenta za „jedne z najlepszych na rynku kredytów konsumenckich”. Zawarto też stwierdzenie, że „podstawową zasadą jest ich przejrzystość, brak jakichkolwiek gwiazdek, czytelna informacja o całkowitej kwocie pożyczki oraz wysokość rat do spłacenia”.
Reklama rozsierdziła urzędników. Uznano, że spółka naruszyła zbiorowe interesy konsumentów. Zgodnie z art. 5 ust. 2 pkt 1 ustawy o przeciwdziałaniu nieuczciwym praktykom rynkowym (t.j. Dz.U. z 2016 r. poz. 3 ze zm.) niedozwolone jest rozpowszechnianie nieprawdziwych informacji. Efekt? Blisko 0,5 mln zł kary.
Provident odwołał się od decyzji. Sąd pierwszej instancji uznał, że co prawda o naruszeniu można mówić, ale kara finansowa była nadmierną sankcją. Reklama została bowiem opublikowana tylko raz, a przedsiębiorca w trakcie postępowania współpracował z urzędnikami.
Od wyroku odwołał się z kolei prezes UOKiK. Sąd apelacyjny przyznał rację urzędnikom, że do naruszenia prawa doszło. „Istota uchybienia, którego dopuściła się powódka polega na nierozdzieleniu w przedmiotowej publikacji części informującej o wynikach badań przeprowadzonych przez prezesa UOKiK i części o charakterze komentarzowo-reklamowym” – zaznaczył sąd. Wskazał, że nic nie stało na przeszkodzie, aby przedsiębiorca chwalił się swoją ofertą. Nic nie stało również na przeszkodzie, by wskazał, że UOKiK nie dopatrzył się w jego działalności niewłaściwych postaw. Ale powiązanie jednego z drugim mogło wprowadzić przeciętnego konsumenta w błąd, bo sugerowało, że tak entuzjastycznie do oferty Providenta podchodzą urzędnicy. A to już nieprawda.
Jednocześnie sąd stwierdził, że wymierzenie kary finansowej było uzasadnione. Obniżono ją jednak do 30 tys. zł.
ORZECZNICTWO
Wyrok Sądu Apelacyjnego w Warszawie z 2 lutego 2017 r., sygn. akt VI ACa 1811/15.