Stabilizacja regulacji prawnych i podatkowych to warunek konieczny, żeby lokowane u nas przedsięwzięcia nadal napędzały rozwój kraju. Rząd zaprasza zagranicznych przedsiębiorców.
Ani brexit, ani Donald Trump jako prezydent Stanów Zjednoczonych nie zatrzymają zainteresowania Polską ze strony przedsiębiorców z innych krajów. Choć niespodziewane decyzje wyborców zniechęcają globalne firmy do śmiałych decyzji inwestycyjnych, to jednak ilość pieniędzy napływających do nas z zagranicy zależy przede wszystkim od decyzji lokalnych polityków. Takie wnioski płyną w wypowiedzi szefów izb handlowych reprezentujących koncerny, które najwięcej zainwestowały w Polsce w ostatnich 25 latach.
Według Antoniego F. Reczka, przewodniczącego Polsko-Brytyjskiej Izby Handlowej, nasz rząd musi się zmierzyć z dwoma głównymi wyzwaniami – negatywnymi opiniami o stanie demokracji w Polsce, które pojawiają się w zagranicznej prasie, i ciągłymi zmianami w przepisach. Aż 40 proc. ustaw to efekt projektów wnoszonych przez posłów, które trafiają do Sejmu bez konsultacji społecznych. Spostrzeżenia Reczka potwierdzają wyliczenia firmy doradczej Grant Thornton. Wynika z nich, że ustawy i rozporządzenia, które weszły w życie w zeszłym roku, miały rekordową objętość 32 tys. stron maszynopisu. W tym gąszczu nowych przepisów przedsiębiorstwa sobie nie radzą.
– Te, które inwestują w Polsce od 20 lat, będą robiły to nadal, ale inna jest sytuacja firm, które dopiero rozważają wejście na wasz rynek. Niepewność podważa zaufanie, a zaufanie to podstawa w biznesie – uważa Peter Baudrexl, przewodniczący Polsko-Niemieckiej Izby Przemysłowo-Handlowej.
– Ryzyko związane z tym, że koniunktura gospodarcza jest zmienna, inwestorzy rozumieją i akceptują. Natomiast niepewność regulacji może ich zniechęcać, bo dążą do tego, żeby liczba zmiennych decydujących o wyniku ich inwestycji była ograniczona – mówi Adam Maciejewski, były prezes GPW.
Jak wynika z analizy ekspertów Polityki Insight, sporządzonej na potrzeby zorganizowanej przez Ministerstwo Rozwoju konferencji podsumowującej wpływ zagranicznych inwestycji na polską gospodarkę po zmianie ustroju, tę niepewność opłaca się ograniczać. Kapitał zagraniczny, którego w latach 1993–2015 napłynęło do nas 712 mld zł (netto), licząc w cenach stałych z 2010 r., miał pozytywny wpływ na krajową gospodarkę. Firmy z jego udziałem szybciej niż inne przedsiębiorstwa zwiększały produktywność, dzięki czemu mogły oferować wyższe wynagrodzenia swoim pracownikom. Te pozytywne efekty rozciągały się na ich poddostawców, a także konkurentów. Inwestorzy z krajów wysokorozwiniętych przenieśli na wyższy poziom także kulturę korporacyjną i organizację procesów produkcji, na czym skorzystały również krajowe firmy. – Bardzo często menedżerowie, którzy zdobyli doświadczenie w przedsiębiorstwach z udziałem kapitału zagranicznego, byli później zatrudniani przez polskie firmy. W ten sposób zaawansowana kultura korporacyjna rozlała się na całą gospodarkę – podkreślał Adam Czerniak, główny ekonomista Polityka Insight.
Sumarycznie dzięki zagranicznym inwestycjom krajowy PKB był w 2015 r. wyższy o 15,6 proc. niż w scenariuszu, w którym nie napłynąłby do Polski ani jeden dolar czy euro. Jak wynika z analizy, średnio każdego roku firmy zagraniczne inwestowały w Polsce 26 mld zł. W minionych 12 miesiącach napływ kapitału mógł przekroczyć 50 mld zł i jest na fali wznoszącej. Polska Agencja Inwestycji i Handlu, która obsługuje 10–15 proc. wchodzących do Polski firm, pracuje obecnie nad 185 projektami. Ich liczba zwiększyła się w ciągu roku o 20 proc.
Te dane sugerują, że nadmierne uzależnienie od kapitału zagranicznego, co zgodnie z diagnozą zawartą w Strategii na rzecz Odpowiedzialnego Rozwoju (SOR) wicepremiera Mateusz Morawieckiego, jest jedną z pułapek, w których znalazła się krajowa gospodarka, nie będzie się zmniejszać w najbliższych latach. – W SOR zagraniczni inwestorzy znajdą zachęty do lokowania kapitału w Polsce – podkreślał Witold Słowik, wiceminister rozwoju, wymieniając m.in. koncepcję one stop shop. Zgodnie z nią w jednym punkcie, działającym w ramach Polskiego Funduszu Rozwoju, inwestorzy będą mogli uzyskać wszelką niezbędną pomoc w realizacji projektu.