Portal OSK to aplikacja transferująca informacje o kandydatach między szkołą jazdy a starostwem. Ale sam wykorzystuje je komercyjnie.
Kandydaci na pogromców szos otrzymują oferty zarejestrowania się na jednym z portali. Nikt nie potrafi wyjaśnić, jak portal zdobył ich dane. Generalny inspektor ochrony danych osobowych postanowił pomóc.
„Witaj kursancie! Zostałeś zarejestrowany na Portalu OSK. Twój login to [...]. Żeby dokończyć rejestrację, kliknij tutaj” – e-maila o takiej treści otrzymał czytelnik ubiegający się o prawo jazdy. Zapewnia, że nikomu, poza urzędnikami ze starostwa powiatowego i szkołą jazdy, nie udostępniał swoich danych. Skąd w takim razie wzięła się ta oferta?
– Procedura ubiegania się o prawo jazdy nie wymaga od kogokolwiek wyrażenia zgody na przetwarzanie danych osobowych w celach komercyjnych lub przekazywania ich innym podmiotom – zapewnia Ewa Kubat-Miedzińska ze starostwa powiatowego w Częstochowie.
Kroki do licencji
Pierwszym krokiem do zdobycia prawa jazdy jest wizyta w starostwie, które zakłada Profil Kandydata na Kierowcę (PKK). Wpisuje dane osobowe, informacje o badaniach lekarskich i dodaje zdjęcie. System komputerowy szyfruje je, zamieniając w unikalny kod kreskowy. Po te dane sięga potem szkoła jazdy, do której zgłosi się kandydat. Potem je uzupełnia o informację, czy kandydat przeszedł szkolenia i zdał egzamin wewnętrzny. To otwiera mu drogę do egzaminu państwowego w jednym z wojewódzkich ośrodków ruchu drogowego.
Jeden z przyszłych kierowców, zaskoczony ofertą Portalu OSK, poskarżył się już władzom Szczecina.
Zapytaliśmy kilka starostw, czy znają aplikację Portal OSK. – Jest ona bezpłatna i niejako przymusowa, ponieważ tylko dzięki niej szkoła może pobrać dane kandydata na kierowcę – tłumaczy Piotr Gonerko z urzędu miasta w Szczecinie.
Według niego aplikacja pomaga szkołom nauki jazdy gromadzić i przetwarzać dane związane z ich działalnością. Portal jednak w wersji rozszerzonej (odpłatnej) pełni również funkcję platformy e-learningowej. Pozwala szkołom jazdy np. przeprowadzić egzaminy wewnętrzne dla kursantów.
Administratorem portalu jest Polska Wytwórnia Papierów Wartościowych (PWPW). Ta sama, która dostarcza systemy informatyczne do starostw powiatowych.
Szkoła zamiast kursanta
Samorządowcy twierdzą, że szkoły jazdy, chcąc nie chcąc, muszą korzystać z Portalu OSK. Akceptując jego regulamin, „powierzają PWPW przetwarzanie danych osobowych i innych informacji niezbędnych do realizacji usług”, a sama PWPW ma potem prawo do „dalszego powierzania przetwarzania tych danych”.
– Rzecz w tym, że to szkoła jazdy akceptuje ten regulamin, a nie kursant. Ten o całej sprawie dowiaduje się na końcu, gdy dostaje e-maila z ofertą dokończenia rejestracji na portalu – tłumaczy proszący o anonimowość rozmówca.
Co na to PWPW? Spółka zaznacza, że właścicielem Portalu OSK jest firma HPE (Hewlett Packard), a wytwórnia posiada jedynie licencję na sprzedaż tego produktu. Zapewnia też, że to szkoła jazdy, a nie samo PWPW/HPE zakłada kursantowi konto na portalu, co wiąże się z wysłaniem mu e-mailowej wiadomości. I to kursant sam aktywuje konto, jeśli postąpi zgodnie z instrukcjami.
– Portal posiada tylko funkcjonalność, która jest wykorzystywana przez ośrodki szkolenia oraz kursanta, który chce posiadać na nim konto i dokończy proces rejestracji. Cały proces wykorzystania tej funkcjonalności odbywa się poza PWPW/HPE – mówi Iwona Kostka-Kwiatkowska z PWPW. Nie wie, czy szkoły jazdy informują kandydatów o tych funkcjonalnościach Portalu OSK ani czy zbierają ich dane we własnym zakresie, czy na podstawie profilu kierowcy założonego w starostwie.
Mogą, a nie wiedzą
Wbrew temu, co mówią nam samorządowcy, Ministerstwo Infrastruktury i Budownictwa (MIB) zapewnia, że szkoły jazdy mogą korzystać z innych niż Portal OSK programów, aby zbierać dokumentację elektroniczną o kandydatach. Rzecznik resortu Szymon Huptyś tłumaczy, że w ramach różnych stosowanych przez ośrodki szkoleniowe aplikacji – także tej od PWPW – przewidziane są dodatkowe usługi, najczęściej opłacone w ramach kursu na prawo jazdy, np. egzamin wewnętrzny.
– Prawdopodobnie zgodę na przetwarzanie swoich danych ludzie podpisują w momencie zapisania na kurs na prawo jazdy w ośrodku szkolenia kierowców – domyśla się Huptyś.
Przedstawiciele szkół jazdy niechętnie rozmawiają o przetwarzaniu danych swoich klientów.
Problemem zainteresował się generalny inspektor ochrony danych osobowych. – Sprawa jest w toku – usłyszeliśmy w jego biurze.
Sprawę dziwnej migracji danych osobowych bada właśnie GIODO