Resort sprawiedliwości chce, aby konsekwencje za łamanie przepisów dotknęły znacznie większą liczbę przedsiębiorców, niż oczekuje tego od nas UE. Cel: ochrona drobnego biznesu.
Ograniczona walka z kartelami / Dziennik Gazeta Prawna
27 grudnia 2016 r. upłynął termin wdrożenia dyrektywy Parlamentu Europejskiego i Rady 2014/104/UE z 2014 r. w sprawie niektórych przepisów regulujących dochodzenie roszczeń odszkodowawczych z tytułu naruszenia prawa konkurencji państw członkowskich i Unii Europejskiej, objęte przepisami prawa krajowego. Ale projekt ustawy implementującej nowe rozwiązania nie stanął jeszcze nawet na posiedzeniu rządu. Okazuje się, że jest ku temu powód. Otóż odpowiedzialne za przygotowanie przepisów Ministerstwo Sprawiedliwości postanowiło, by przy okazji wdrożenia regulacji wymaganych od nas przez unijnych decydentów pójść o kilka kroków dalej i poprawić prawo konkurencji w znacznie szerszym zakresie.
Dowodem projektowany art. 7. Czytamy w nim, że „domniemywa się, że naruszenie prawa konkurencji wyrządza szkodę”. To zaś prowadzi oczywiście do skutku w postaci obowiązku naprawienia przez naruszyciela. Rzecz w tym, że dyrektywa w art. 17 ust. 2 zd. 1 stanowi, iż „domniemywa się, że naruszenia kartelowe wyrządzają szkodę”. Unijny prawodawca zastosował więc znacznie węższe ujęcie niż polski.
Przekrój opinii
– Rzeczywiście art. 7 projektu ustawy wprowadza szerszy zakres domniemania – potwierdza dr Szymon Syp, założyciel Korporacyjnie.pl oraz jeden z twórców Antitrust.pl.
Eksperci nie są jednomyślni, czy to dobrze.
Zdaniem dr. Sypa – tak. Wskazuje on, że działanie resortu sprawiedliwości świadczy o tym, że celem jest jak najszersze umożliwienie dochodzenia roszczeń za naruszenie prawa konkurencji, a nie tylko za naruszenia kartelowe.
– Takie podejście należy oceniać pozytywnie, zwłaszcza biorąc pod uwagę skromne działania UOKiK w zakresie wykrywania karteli – podkreśla prawnik.
Więcej wątpliwości ma prof. Konrad Kohutek z Krakowskiej Akademii im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego. W przedłożonej w toku konsultacji opinii zwraca on uwagę, że rozciągnięcie domniemania na wszelkie naruszenia prawa konkurencji wymaga głębszego przemyślenia.
– O ile w przypadku karteli, które zawsze lub prawie zawsze wyrządzają szkodę (dla konkurencji, tj. szeroko pojmowanych konsumentów – uczestników rynku), to szkoda taka nie musi występować w przypadku innych naruszeń prawa antymonopolowego – zaznacza prof. Kohutek.
Jednocześnie jednak przyznaje, że wprowadzenie przez prawodawcę krajowego dalej idącej ochrony niż w dyrektywie, która ułatwi poszkodowanym przedsiębiorcom uzyskanie odszkodowań, nie koliduje z celami unijnego prawodawcy.
Żadnych wątpliwości z kolei nie ma Porozumienie Samorządów Zawodowych i Stowarzyszeń Prawniczych. Jest ono jednoznacznie przeciwko wyjściu poza regułę implementacyjną UE+0. Podpisani pod stanowiskiem organizacji radca prawny Maciej Bobrowicz oraz dr Paweł Skuczyński wskazują, że przyjęcie proponowanego przez resort sprawiedliwości domniemania stanowiłoby wyłom od zasady wyrażonej w art. 6 kodeksu cywilnego. Zgodnie z nią ciężar udowodnienia faktu spoczywa na osobie, która z tego faktu wywodzi skutki prawne.
„Udowodnienie faktu negatywnego (w tym wypadku niezaistnienia szkody) jest o wiele trudniejsze (a czasami będzie wręcz niemożliwe) niż wykazanie okoliczności pozytywnej (w tym wypadku zaistnienia szkody)” – podkreśla w swoim piśmie Porozumienie.
Ochrona najsłabszych
Co na to wszystko Ministerstwo Sprawiedliwości? Otóż nie ma wątpliwości, że przyjęta została właściwa koncepcja. Jeśli idzie o formalną możliwość rozszerzenia zakresu domniemania, to w ocenie MS nic nie stoi na przeszkodzie, by wykroczyć poza minimalne wymogi określone przez dyrektywę. Ta bowiem nie wprowadza pełnej harmonizacji.
– Dyrektywa w bezpośredni sposób nie zakazuje państwom członkowskim wprowadzenia szerszego zakresu domniemania, a w związku z tym polski ustawodawca jest uprawniony do szerszej implementacji w tym zakresie – potwierdza dr Szymon Syp.
Czy szerszy katalog, który obejmie m.in. nadużywanie pozycji dominującej, jest zasadny? W ocenie urzędników – jak najbardziej. Zadaniem państwa jest bowiem ochrona interesów tych, którzy są poszkodowani działaniami niezgodnymi z prawem, a nie tych, którzy to prawo łamią. Nie sprzeciwia się temu również – zdaniem MS – zasada z art. 6 kodeksu cywilnego. Zresztą, nawet gdyby tak było, i tak w pewnym zakresie wprowadzenie domniemania (w stosunku do karteli) jest od nas wymagane.
– Jeśli wielka korporacja podejmuje działalność, która zostanie uznana za nielegalną i która może doprowadzić do upadłości wielu mniejszych firm, zasadne wydaje się wzmocnienie pozycji tych najsłabszych na rynku. Tak chyba należy postrzegać sprawiedliwość – słyszymy w resorcie.