Przyjęty dziś na szczycie w Brukseli pakiet energetyczno-klimatyczny ma zmusić UE do "zielonej rewolucji" w przemyśle i energetyce: odejścia od wysokoemisyjnego węgla na rzecz odnawialnych źródeł energii oraz oszczędności energii.

Podstawowy cel pakietu zaproponowanego przez Komisję Europejską (KE) w styczniu br. to redukcja CO2 o 20 proc. w roku 2020 w porównaniu do 1990 r. Do takiego celu zobowiązali się szefowie państw i rządów na szczycie w marcu 2007 r., za niemieckiego przewodnictwa. UE jest gotowa do redukcji emisji nawet o 30 proc., jeśli w ramach nowego, globalnego porozumienia post-Kioto inne kraje zobowiążą się do porównywalnego wysiłku.

20 proc. redukcji emisji CO2

Głównym narzędziem ograniczania emisji gazów cieplarnianych pozostanie unijny system handlu emisjami (ETS), który zostanie zmodernizowany. Ogólna pula uprawnień do emisji objętych ETS będzie w 2020 r. o 21 proc. mniejsza niż w roku 1995.

Od 2013 r. zakłady przemysłowe będą musiały kupować prawa do emisji na specjalnych aukcjach (w obecnym systemie są one przyznawane za darmo). Ale, na wniosek Niemiec, energochłonnym branżom przemysłu przyznano wiele bezpłatnych uprawnień. Na zasadzie wyjątku elektrownie w Polsce i innych uboższych krajach też będą mogły korzystać z bezpłatnych uprawnień: maksymalnie 70 proc. w latach 2013 - 2019. W 2020 r. obowiązek zakupu ma objąć 100 proc. aukcji.

Bezpłatnie uprawnienia nie będą przysługiwały nowo powstałym elektrowniom. Na przyznanie okresu przejściowego będzie musiała zgodzić się Komisja Europejska. Na 2018 r. zaplanowano ocenę funkcjonowania systemu bezpłatnych uprawnień w energetyce; Polska liczy, że będzie to okazja do ich przedłużenia poza rok 2020.

Pieniądze z aukcji trafią do budżetów narodowych i mają służyć finansowaniu inwestycji przyjaznych środowisku. Na finansowanie budzących kontrowersje instalacji wychwytywania i składowania CO2 (tzw. CCS) z elektrowni ma być przeznaczone ok. 6 - 7 mld euro ze sprzedaży uprawnień.

By dodatkowo zrekompensować koszty proekologicznych inwestycji biedniejszym krajom UE, powstanie specjalny mechanizm solidarności, odpowiadający 12 proc. całej puli uprawnień (Polska w negocjacjach domagała się 20 proc.) Polska szacuje, że w latach 2013 - 2020 dostanie dzięki temu 60 mld zł.

O 10 proc. mają być zmniejszone emisje nie objęte systemem ETS, które stanowią w sumie ok. 55 proc. wszystkich emisji gazów cieplarnianych w UE - przede wszystkim w transporcie, rolnictwie, gospodarce odpadami i budownictwie. Ze względu na perspektywy rozwoju gospodarczego Polska będzie mogła zwiększyć emisje w tych sektorach o 14 proc. w porównaniu z 2005 r. KE zróżnicowała pułapy dla poszczególnych krajów w zależności od ich PKB na jednego mieszkańca.

Obowiązkowa redukcja emisji będzie też dotyczyła transportu lotniczego, odpowiadającego za 3 proc. emisji CO2 w UE. Od 2012 roku linie lotnicze będą musiały kupować na aukcjach 15 proc. praw do emisji.

Stopniowo od 2012 roku mają też być zmniejszane emisje CO2 przez nowo produkowane samochody - z obecnej średniej 158 do 130 g/km. Limit emisji w roku 2020 ma wynieść 95 g/km.

20 proc. energii odnawialnej

Jednym z głównych celów pakietu jest wzrost zużycia energii ze źródeł odnawialnych w UE z obecnych 8,5 do 20 proc. w 2020 r. Poszczególne kraje dostały narodowe cele do zrealizowania - Polska ma zwiększyć zużycie z 7 do 15 proc. KE przekonuje, że Polska ma duży potencjał w rozwoju elektrowni wiatrowych oraz spalania biomasy (np. w ciepłownictwie).

Zgodnie z dyrektywą każdy kraj będzie musiał opracować szczegółowy plan zwiększenia udziału energii odnawialnej. Za ociąganie się z wdrażaniem narodowych celów grożą ze strony KE procedury dyscyplinujące, a w ostateczności - sprawa przed Trybunałem UE w Luksemburgu.

Ponadto do 2020 roku 10 proc. zapotrzebowania na energię w transporcie będzie pokryte ze źródeł odnawialnych: przede wszystkim biopaliw, ale także dzięki zaliczaniu energii elektrycznej ze źródeł odnawialnych zużywanej w transporcie kolejowym oraz przez samochody napędzane na prąd.

20 proc. oszczędności energii

Ten cel także ustalili unijni przywódcy w marcu 2007 r., ale żaden z aktów prawnych wchodzących w skład pakietu nie służy bezpośrednio jego realizacji. UE ma osiągnąć oszczędność energii rzędu 50 mld euro rocznie dzięki szeregowi działań zwiększających wydajność energetyczną: od stosowania energooszczędnych rozwiązań w budownictwie, przez normy dla urządzeń elektrycznych po stopniowe usunięcie z rynku, do 2012 r., tradycyjnych żarówek, które na emisję ciepła tracą 95 proc. pobieranej energii. A także np. promowanie odpowiednich zachowań wśród konsumentów, etykietowanie produktów...

Według KE, zmniejszanie zużycia energii nie tylko sprzyja środowisku i oznacza oszczędność pieniędzy, ale także ogranicza uzależnienie od dostaw surowców energetycznych z krajów trzecich. Część rozwiązań legislacyjnych jest już zatwierdzona, inne są w drodze.