Nadzór finansowy nie powinien zalecać dalszego zaostrzania kryteriów przy udzielaniu kredytów, gdyż banki same zaostrzyły je już wcześniej. Szersze ograniczanie kredytów może być niekorzystne dla gospodarki - uważa prof. Witold Orłowski.

Podczas czwartkowego Forum Bankowości Elektronicznej Orłowski omówił konsekwencje światowego kryzysu dla sektora bankowego w Polsce. Profesor powiedział, że nadzór finansowy powinien rekomendować zaostrzenie wymogów przy udzielaniu kredytów dużo wcześniej, gdy część banków "nadmiernie poluzowała warunki".

W niektórych bankach np. indywidualne osoby mogły uzyskać kredyt w wysokości 100 proc. ceny mieszkania lub domu. Zdarzały się też przypadki, że pożyczano im jeszcze więcej.

Orłowski podkreślił, że aktualnie banki dążą do tego, żeby zapewnić sobie płynność finansową. Dlatego z jednej strony starają się pozyskać jak najwięcej depozytów, oferując klientom wysokie oprocentowanie. Z drugiej zaś strony ograniczają udzielanie kredytów, chcąc mieć do dyspozycji gotówkę.

Profesor przyznał, że takie postępowanie w dobie kryzysu może zapewnić bankom płynność. Ale jest to działanie "na krótką metę". W dłuższej perspektywie może okazać się bardzo niekorzystne zarówno dla gospodarki, jak i dla samych banków.

Nadmierne ograniczenie kredytów spowoduje zmniejszenie inwestycji

Nadmierne ograniczenie kredytów np. dla firm spowoduje zmniejszenie inwestycji i przyczyni się do większego spowolnienia gospodarczego. Także banki, ograniczając akcję kredytową, osiągną w przyszłości znacznie gorsze wyniki.

Orłowski uważa, że obecna sytuacja jest przede wszystkim efektem braku zaufania m.in. na rynku międzybankowym. Dlatego rząd powinien wprowadzić gwarancje dla transakcji dokonywanych przez banki na rynku międzybankowym. Jednocześnie należy zaproponować rozwiązania, które spowodują, że banki będą udzielały kredytów, a nie starały się zatrzymać najwięcej gotówki.

Za wprowadzeniem szerokich rządowych gwarancji opowiedział się również prezes Związku Banków Polskich Krzysztof Pietraszkiewicz.

Mówiąc o niekorzystnych efektach braku zaufania na rynku, zachęcał on przedsiębiorców i bankowców, żeby przed zawarciem umów, szczególnie z nieznanymi dotąd kontrahentami, zasięgali informacji np. w Biurze Informacji Kredytowej.