Zahamowanie utraty rynku i akwizycje zagraniczne to główne cele zarządu PZU do 2011 roku.
PZU zapowiada ostrą walkę na rynku ubezpieczeń komunikacyjnych.
- Jeśli nic nie zrobimy, w 2011 roku będziemy mieli 37 proc. udziału w rynku, wobec obecnych 47 proc. - mówi Andrzej Klesyk, prezes PZU.
PZU chce utrzymać swoje udziały na poziomie 44 proc., a chce to osiągnąć dzięki taryfom pozwalającym przyciągać niskimi składkami klientów powodujących mało szkód. Jeszcze w tym roku ma ruszyć sprzedaż ubezpieczeń przez telefon i internet. Podstawowym kanałem sprzedaży pozostaną jednak agenci, którzy będą wyposażeni w narzędzia umożliwiające stosowanie skomplikowanych taryf. Firma chce do zwiększenia sprzedaży wykorzystać bazę 5,7 mln klientów, którzy mają w PZU polisy grupowe. Będzie chciała im oferować dodatkowe polisy, np. ubezpieczenia zdrowotne, z których do 2011 roku chce zbierać 700 mln zł. Chce też zwiększyć swój udział w rynku polis indywidualnych, który obecnie wynosi 9,5 proc. Wspólną sprzedaż dla wszystkich spółek z grupy ma realizować około 750 punktów. Do tej pory PZU i PZU Życie miały oddzielne placówki - w sumie około 2 tys.
Ważnym elementem strategii są akwizycje zagraniczne, bo 15 proc. składek grupa chce osiągać z zagranicy. Idealnym celem byłaby życiowa część AIG, Alico, które ma w Polsce Amplico Life, zbudowane na rentownych polisach ochronno-inwestycyjnych. Jej zakup mógłby poprawić pozycję PZU w segmencie polis dla klientów indywidualnych. AIG ma 19 spółek w Europie, z czego 10 w naszym regionie. Problem w tym, że PZU nie stać byłoby na zakup całego Alico, a nie wiadomo, czy na sprzedaż wystawione będą tylko operacje w naszym regionie.
22,1 mld zł składek chce zebrać w 2008 roku grupa PZU